Zniżki zanotowane w 2023 r. nie były duże, ale wpisują się w wieloletni trend spadkowy. W tym roku wydobycie gazu ma już wzrosnąć, ale z ropą będzie jeszcze gorzej.
Piątkowy atak rakietowy Huti na rosyjski tankowiec w Zatoce Adeńskiej może mieć decydujący wpływ na tegoroczny rynek ropy. Do tej pory tankowce z rosyjskim surowcem nie były celowo atakowane przez jemeńskich bojowników.
W poniedziałek baryłka ropy europejskiej Brent i amerykańskiej WTI potaniała o blisko 3 procent do odpowiednio 76,5 dolara i 71,6 dolara. To pochodna obniżki ceny surowca sudyjskiego, ogłoszonej w niedzielę.
Globalny rynek zaczyna obawiać się nadpodaży ropy i ceny spadają. W czwartek europejska marka Brent po raz pierwszy od 29 czerwca potaniała do niewiele ponad 73 dolary za baryłkę.
„Ironią losu jest to, że Międzynarodowa Agencja Energii uważa, ze dla branży naftowo-gazowej nadeszła chwila prawdy” czytamy w oświadczeniu kartelu zamieszczonym na jego stronie internetowej.
Ceny oleju napędowego w Polsce wzrosły już do takich poziomów, że jego import znowu stał się opłacalny. Spółka liczy, że w kolejnych miesiącach sytuacja na tym rynku w pełni wróci do normy.
W piątek ceny ropy na świecie dalej spadały wobec rosnących zapasów ropy w USA i obaw globalnego rynku o popyt na paliwa u największego ich importera - Chin. Baryłka poniżej 78 dolarów.
Gospodarka Rosji ucierpiała od zachodnich sankcji wprowadzonych po napaści Kremla na Ukrainę, ale nie padła na kolana. Parlament Europejski wezwał więc do uszczelnienia systemu sankcji.
Tak niskiej ceny na europejską markę Brent nie było od lipca. W środę na zakończeniu handlu za baryłkę płacono na giełdzie w Londynie poniżej 80 dolarów.