Branża budowlana bez specjalnego traktowania

Pandemia koronawirusa, uderzając na całym świecie z siłą tsunami, zbiera żniwo nie tylko wśród ludzi. Może się okazać zabójcza także dla gospodarek.

Kolejne rządy sięgają po bezprecedensowe rozwiązania, które mają ochronić rodzime rynki. Polskim antidotum na negatywne skutki pandemii jest tzw. tarcza antykryzysowa. Na ten ciągle poszerzany pakiet wsparcia dla firm składają się różnego rodzaju rozwiązania. Ustawodawca nie przewidział w niej jednak specjalnych przywilejów dla branży budowlanej.

Trudne czasy dla firm

Jak tłumaczy Michał Sawicki, doradca podatkowy, partner w EY, przedsiębiorcy, zarówno mali, jak i duzi, w coraz większym stopniu zaczynają odczuwać skutki pandemii i związanych z nią ograniczeń.

– Niepewność, jaka zapanowała, i brak informacji, kiedy wprowadzone obostrzenia zostaną zlikwidowane, wpływa na decyzje konsumentów, które mogą się przekładać na spadek aktywności na rynku nieruchomości. Przedsiębiorcy z tego sektora rozglądają się zatem za różnymi formami wsparcia, aby przetrwać trudne czasy i nie być zmuszeni do ograniczania lub zamykania działalności – zauważa ekspert.

Dodaje, że w dotychczas uchwalonych regulacjach w ramach pakietu pomocowego, czyli tzw. tarczy antykryzysowej, brak takich, które wprost odnosiłyby się do deweloperów. Jest za to parę rozwiązań związanych ze sferą podatków, które mogą być pomocne dla przedsiębiorstw, których sytuacja dotknęła szczególnie mocno. Przy czym większość z nich ma za główny cel poprawę płynności przedsiębiorców.

– Tarcza antykryzysowa przewiduje m.in. możliwość odroczenia opłaty z tytułu użytkowania wieczystego – do 30 czerwca 2020 r. Minister finansów uzyskał też prawo decydowania o dalszym odroczeniu w drodze rozporządzenia – wyjaśnia Michał Sawicki.

Kolejne rozwiązanie dotyczy podatków lokalnych. Rady gmin otrzymały możliwość wprowadzania zwolnienia lub odroczenia terminu płatności podatku od nieruchomości za część 2020 r., gdy sytuacja ekonomiczna podatników ulegnie pogorszeniu z powodu SARS-CoV-2.

Firmy, które wynajmują, dzierżawią lub leasingują nieruchomości komercyjne i z tego tytułu zobowiązane są do płacenia podatku od przychodów z budynków – tzw. podaku minimalnego – mogą odroczyć płatności za okres marzec–maj do lipca 2020 r., jeśli w tych miesiącach ich przychody spadną o połowę w stosunku do roku ubiegłego.

Michał Sawicki przypomina też, że dla przedsiębiorców zatrudniających pracowników dostępne jest dofinansowanie do kosztów pracowniczych. Warunkiem jego uzyskania jest wystąpienie spadku obrotów gospodarczych u przedsiębiorcy. Przy czym próg jest zależny od programu, w ramach którego jest ono przyznawane. Dodatkowo miesięczne dofinansowanie na pracownika jest limitowane, w zależności od sytuacji.

– Minimalna kwota to 1533,09 zł, maksymalna ok. 2759 zł miesięcznie w programie dla małych i średnich przedsiębiorstw. Złożenie wniosku wymaga dołączenia licznych informacji i kalkulacji, ale pierwsze świadczenia zostały już przyznane – podkreśla ekspert.

Szansa na ratunek

Rząd cały czas szuka też nowych rozwiązań.

– Sejm pracuje na kolejną nowelizacją przewidującą dodatkowe instrumenty pomocy dla przedsiębiorców. Zakładają one przyznawanie wsparcia w formie pożyczek, gwarancji, poręczeń oraz leasingu udzielanych na preferencyjnych warunkach. Założona jest też możliwość uzyskiwania pomocy w innych formach, także bezzwrotnych, np. dotacjach. Szczegóły dostępnego wsparcia ma przedstawić Agencja Rozwoju Przemysłu zaraz po tym, jak ustawa wejdzie w życie. Program wsparcia przygotowuje też Polski Fundusz Rozwoju, a duże przedsiębiorstwa mają możliwość złożenia wstępnego wniosku już teraz – podkreśla Michał Sawicki.

Przedsiębiorcy, którzy ze względu na zaistniałą sytuację nie są w stanie regulować swoich zobowiązań podatkowych, mają również możliwość skorzystania z rozwiązań, które od lat są przewidziane w ordynacji podatkowej. Mogą się ubiegać m.in. o odroczenie terminu płatności lub rozłożenie na raty zapłaty podatku lub zaległości podatkowych. Co ważne, w ramach tarczy antykryzysowej przewidziano, że nie będzie z tego tytułu naliczana opłata prolongacyjna (zasadniczo wynosząca 4 proc.).

Na tym lista możliwości się nie kończy. Ekspert przypomina, że podatnicy, których obroty spadną co najmniej o połowę i którzy poniosą straty w 2020 r., będą mogli je odliczyć wstecznie, czyli od dochodu za 2019 r., do wysokości 5 mln zł. Dodatkowo, jeśli wybrali opłacanie zaliczek miesięcznych kalkulowanych na podstawie historycznych wyników podatkowych (metoda uproszczona), będą mogli to zmienić. Mali podatnicy opłacający PIT powinni poinformować o zmianie w składanym zeznaniu za 2020 r. Pozostali muszą złożyć wniosek o obniżenie poboru zaliczek.

Gdy chodzi o VAT, na razie nie ma specjalnych rozwiązań w ramach tarczy. Niemniej podatnicy mogą występować z wnioskiem o przekazanie środków z rachunku VAT, o szybszy zwrot czy stosować „ulgę na złe długi", pozwalającą obniżyć podstawę opodatkowania o wartość VAT należnego od faktycznie nieotrzymanych płatności. Jak podkreśla Michał Sawicki, odpowiedni dobór rozwiązań podatkowych, w zależności od sytuacji, może złagodzić negatywne skutki ekonomiczne, z jakimi dziś borykają się firmy, w tym deweloperskie.