To jeden z najdziwniejszych pojazdów świata. Nosi nazwę TEB (Transit Elevated Bus, czyli przejezdny autobus wzniesiony). Jest to autobus (a raczej tramwaj, bo jeździ po szynach) który zajmuje całą szerokość jezdni. Pasażerowie siedzą wyłącznie na górze. Dolna połowa TEB-a jest jest pusta, stanowi coś w rodzaju tunelu, przez który mogą swobodnie przejeżdżać samochody. Dzięki temu kiedy TEB zatrzymuje się na przystanku – nie tamuje ruchu, jest dla innych użytkowników drogi jakby przezroczysty.
TEB jest, jak na pojazd miejski, bardzo duży. Ma 22 metry długości, prawie 8 metrów szerokości i niemal pięć metrów wysokości. Może zabrać 300 pasażerów. Pod pasażerskim pokładem przejechać mogą auta, których wysokość nie przekracza 2 metrów.
Prototyp jeżdżącego tunelu zaprezentowano w zeszłym tygodniu w mieście Qinhuangdao. Poinformowała o tym chińska agencja Xinhua. TEB przejechał powoli po torach długości 300 metrów zbudowanych specjalnie do celów prezentacji.
Wedle agencji pojazd budzi duże zainteresowanie za granicą, o wypróbowaniu go myślą eksperci od transportu publicznego francuscy, brazylijscy, hinduscy, indonezyjscy. Wersja komercyjna ma być gotowa za półtora roku.