Fonograficzna seria NIFC nosi podtytuł „Portrety najlepszych”, bo poszczególne płyty to zapisy występów zwycięzców trzech ostatnich Konkursów Chopinowskich – Julianny Awdiejewej, Seong-Jin Cho i Bruce’a Liu, a także tych, którzy przegrali z nimi o kilka zaledwie punktów. Powracają też w tych nagraniach i ci, którzy zdobyli szczególną sympatię słuchaczy: romantyczny Francuz François Dumont z 2010 r., ekscentryczny, nieprzewidywalny w interpretacjach Łotysz Georgijs Osokins (2015) czy zaledwie 17-letni w 2021 r. Kanadyjczyk J J Jun Li Bui.
Najciekawsi są jednak pianiści wydobyci z konkursowych archiwów, których ominęły najważniejsze nagrody lub stali się bohaterami sporów czy skandali, a potem zaistnieli na światowych estradach.
Meksykanin czy Belg?
Takim bohaterem stał się w 1960 r. reprezentant Meksyku Michel Block, który naprawdę był Belgiem. Urodził się w Antwerpii, a potem przeniósł się z rodzicami do Meksyku. Na Konkursie Chopinowskim triumfował wówczas Włoch Maurizio Pollini, którego talent wszyscy doceniali, ale gdy rudowłosy belgijski Meksykanin dostał jedynie wyróżnienie, jurorów zaczęto oskarżać o skrajną niesprawiedliwość. Awanturę postanowił załagodzić obecny w Warszawie wielki wirtuoz Artur Rubinstein, który ufundował dla Blocka prywatną nagrodę, co z kolei zrodziło plotkę, że w rzeczywistości jest on nieślubnym synem Rubinsteina. Młodego pianisty nie zadowoliła nagroda pocieszenia, ale szum wokół niego okazał się korzystny, bo Michel Block zaczął karierę koncertową i nagraniową. Po dekadzie intensywnych występów czuł się jednak na tyle wyczerpany, że w kolejnych latach skupił się na pracy pedagogicznej. Zmarł w 2003 r.
Teraz na dwupłytowym albumie otrzymaliśmy nie tylko fragmenty występów Michela Blocka z trzech konkursowych etapów, ale także koncert f-moll, który w 1960 r. wykonał w finale. Podczas próby okazało się, że nigdy nie grał z orkiestrą i zupełnie sobie nie radził. Dyrygent Witold Rowicki postanowił zorganizować dla niego dodatkową próbę i był to chyba jedyny taki przypadek w historii Konkursu Chopinowskiego.
Czytaj więcej
„Teatr zapięty na ostatni guzik” to nowa wystawa, którą obejrzeć można w muzeum Chopina w Żelazow...
Martha czy Arturo?
Ozdobą Konkursu w 1965 r. była Martha Argerich z Argentyny, tym niemniej podczas przesłuchań pierwszego etapu bardziej błysnął Brazylijczyk Arthur Moreira Lima. Potem ona okazywała się coraz lepsza, ale publiczność podzieliła się na dwa obozy i tak pozostało do końca. Martha Argerich wygrała, ale drugą nagrodę otrzymał Arthur Moreira Lima, w którego biografii zagorzali fani próbowali doszukać się polskich korzeni.
Słuszność decyzji jurorów potwierdziło życie. Martha Argerich stała się gigantem światowej pianistyki, do dzisiaj każdy jej występ jest wydarzeniem. Brazylijski pianista także odnosił duże sukcesy w świecie, zaangażował się też w programy popularyzujące muzykę. W Brazylii jeździł z własnym fortepianem specjalnym pojazdem, dając recitale tam, gdzie rodacy mieli nikłe szanse na kontakt z muzyką klasyczną. Zmarł w 2024 r.
Album błękitnej serii NIFC tej dwójki wspaniałych artystów zawiera oba koncerty Chopina zarejestrowane w finale Konkursu z 1965 r.
Chopin czy Bach?
Rok 1980 na Konkursie Chopinowskim zapisał się w historii przede wszystkim niedopuszczeniem do finału Ivo Pogorelicia, co wywołało wręcz kłótnie. Było to wydarzenie tak angażujące emocje wszystkich, że mało kto zauważył, iż do finału nie została dopuszczona również Angela Hewitt. Nikt się wówczas o nią nie upomniał, a kanadyjska pianistka stała się potem jedną z najwybitniejszych interpretatorek muzyki Bacha na współczesnym fortepianie.
Od Chopina do Bacha droga nie jest jednak zbyt daleka. Fryderyk bardzo cenił Jana Sebastiana, można wskazać wiele związków między ich utworami. A Angela Hewitt jest dziś niekwestionowanym autorytetem, nie tylko bachowskim. W 2022 r. od kompletu sonat Mozarta rozpoczęła nagrywanie utworów fortepianowych tego kompozytora. Błękitna seria przypomina jej konkursowe interpretacje z 1980 r.
Pianista czy kompozytor?
W cieniu indywidualności, które zdominowały Konkurs Chopinowski w 1955 r., pozostał Andrzej Czajkowski. Zajął ósme miejsce, zdobył też wyróżnienie dla najmłodszego uczestnika. Miał 7 lat, gdy jego babce udało się wyprowadzić go z warszawskiego getta. Po wojnie wyjechała z nim do Paryża, gdzie w wieku 12 lat został przyjęty do konserwatorium. Rok po Konkursie Chopinowskim otrzymał III nagrodę na Konkursie Królowej Elżbiety w Brukseli. Jego umiejętnościami zachwycił się wówczas Artur Rubinstein i postanowił mu pomóc. Skontaktował go z najważniejszym impresario amerykańskim Sol Hurokiem.
Dzięki niemu Andrzej Czajkowski zaczął występować z czołowymi orkiestrami w USA, podpisał atrakcyjny kontrakt płytowy i koncertował w świecie.
Czytaj więcej
Perfekcyjnie zrealizowanego „Filipa” z wybitną rolą Eryka Kulma ogląda się znakomicie, ale widowi...
Sol Hurok chciał go promować, eksponując jego wojenne traumy oraz zbieżność nazwisk z Piotrem Czajkowskim. Polaka to denerwowało, męczył reżim koncertowy, a poza tym od najmłodszych lat pociągało go pisanie własnej muzyki. Członkiem Związku Kompozytorów Polskich został już w wieku 15 lat. Gdy w latach 60. zamieszkał w Londynie, zajął się głównie komponowaniem i w tej dziedzinie także ujawnił wyjątkowy talent. Jego utwory nie zostały w pełni docenione za życia (zmarł w 1982 r.), stało się to dopiero w XXI wieku. Błękitna seria przypomina Andrzeja Czajkowskiego jako uczestnika Konkursu Chopinowskiego z 1955 r.
Najpiękniejsze mazurki
Wyjątkowy charakter ma dwupłytowy album prezentujący zdobywców nagrody za najlepsze wykonanie mazurków. Jej fundatorem – począwszy od pierwszego Konkursu Chopinowskiego w 1927 r. – jest Polskie Radio.
Pierwszym laureatem został Henryk Sztompka, również w aurze pewnego skandalu. Pianista poczuł się urażony i nie chciał przyjąć nagrody, gdyż przewodniczący jury ogłaszając werdykt w sposób mało dyplomatyczny oznajmił, że równie piękne interpretacje mazurków usłyszeliśmy też w wykonaniu artystów, którzy nie byli Polakami. Sztompka oczekiwał natomiast, że zostanie jasno powiedziane, że nagrodę otrzymał wyłącznie ze względów artystycznych w drodze głosowania, nie ze względu na polskie pochodzenie. Konflikt udało się jednak załagodzić.
Album jest przeglądem pianistycznych sław – mazurki grają m.in. Alexandre Uninsky, Halina Czerny-Stefańska, Fou Ts’ong, Martha Argerich, Garrick Ohlsson, Krystian Zimerman, Dang Thai Son, Ewa Pobłocka, Rafał Blechacz, Daniił Trifonow. W latach 1990, 1995 i 2000 nagrody nie przyznano. Ostatnią na płycie jest Amerykanka Kate Liu z 2015 r. Trzeba zatem zacząć myśleć o kontynuacji tego wydawnictwa, by dodać Jakuba Kuszlika z 2021 r.. A w październiku powinniśmy poznać kolejnego mistrza mazurków.