Potrzebne zmiany w waloryzacji emerytur?

Trudno w najbliższym czasie oczekiwać zmian odwrócenia się tych trendów. Można zatem zakładać, że problemy finansowe, z którymi emeryci muszą zmagać się już dziś, pozostaną z nimi na dłużej.

Teoretycznie kolejna podwyżka świadczeń nastąpiłaby dopiero w marcu przyszłego roku. Jednak eksperci oraz związki zawodowe przekonują, że dobrym i sprawiedliwym rozwiązaniem mogłyby być dwie waloryzacje emerytur w danym roku.

Na takie rozwiązanie w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wskazuje Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego. – Przy prawie 11 proc. inflacji rząd powinien rozważyć i wprowadzić do porządku prawnego drugą waloryzację emerytur, od dnia 1 września. Tego rodzaju mechanizm byłby uzależniony od średniej inflacji za pierwsze sześć miesięcy w roku. Jeśli średnia inflacja przekroczyłaby 5 proc., to od 1 września wartość emerytur byłaby ponownie waloryzowana.

– Do dyskusji pozostaje wskaźnik waloryzacji. Czy byłaby to np. tylko część średniej inflacji, choćby 50/75 proc. Dzięki temu każde świadczenie wzrosłoby proporcjonalnie, wzrost byłby sprawiedliwy, a kolejna waloryzacja byłaby liczona od tego świadczenia. To lepsze rozwiązanie w porównaniu do 14. emerytury, bowiem świadczenia rosną wszystkim emerytom, niezależnie od wysokości pobieranej emerytury – dodaje Sobolewski.

Podobne postulaty wystosowali do rządu związkowcy z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Ich zdaniem dodatkowa waloryzacja jest lepszym rozwiązaniem niż 14. emerytury, bowiem na stałe podnosi ona świadczenia i nie jest tylko jednorazowym dodatkiem.

13-stka i 14-stka zrekompensują inflację?

W kwietniu i drugiej połowie roku rząd przygotował dla emerytów standardowe już świadczenia, a więc 13. i 14. emeryturę. „Trzynastkę” w wysokości 1217 zł netto otrzyma każdy, natomiast „czternastkę” w wysokości 1338,44 zł brutto otrzymają tylko emeryci z najniżyszmi świadczeniami, do 2900 zł brutto.