Cypr: 19-latka skazana za fałszywe oskarżenie o gwałt

Brytyjka została skazana na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Musi też zapłacić 148 euro kosztów procesowych.

Wyrok oznacza, że Brytyjka może wrócić do ojczyzny.

Przed sądem okręgowym w Famaguście protestowały działaczki organizacji broniących praw kobiet.

Sędzia Michalis Papathansiou skazując dziewczynę na więzienie w zawieszeniu powiedział, że daje jej "drugą szansę".

"Nie bój się, wierzymy ci" - skandowały zebrane przed sądem aktywistki, m.in. z Izraela.

Matka nastolatki po wygłoszeniu wyroku wykrzyczała do zgromadzonych przed sądem "ona wraca do domu!". W rozmowie z dziennikarzami stwierdziła, że poczuła ulgę.

Prawnik nastolatki, Lewis Power, zapowiedział, że Brytyjka wróci do Wielkiej Brytanii we wtorek.

Power dodał, że sprawa "nie jest zakończona pod żadnym względem". Podkreślił, że złoży odwołanie od wyroku do cypryjskiego Sądu Najwyższego. Nie wykluczył także skierowania sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

- Nie mamy poczucia, że zostaliśmy potraktowani sprawiedliwie w czasie procesu, sposobu, w jaki został przeprowadzony i jak przeprowadzone było wstępne śledztwo policyjne w tej sprawie - podkreślił.

Sędzia wydając wyrok przyznał, że czuje się "zakłopotany" całą sprawą.

- Wszystkie dowody wskazują, że skłamała, przez co policja nie mogła zajmować się poważniejszymi sprawami - powiedział.