Odbicie widać w notowaniach Indeksu Cen Transakcyjnych i w wynikach sprzedaży deweloperów. Ostatnio poprawę dostrzegł także Narodowy Bank Polski, który oczekuje, że jeszcze więcej będzie się dziać na rynku na początku przyszłego roku.

Według analityków NBP w tym roku widać było tendencję spadkową, jeśli chodzi o ceny mieszkań na rynku wtórnym. Natomiast na rynku pierwotnym ceny zaczęły nawet rosnąć. W głównej mierze jest to związane ze zmianą jakościową sprzedawanych lokali: więcej transakcji dotyczyło mieszkań lepszej jakości i znajdujących się w dobrej lokalizacji. Po części jest to związane z zakończeniem programu „Rodzina na Swoim", w którym to sprzedawały się tańsze mieszkania.

45 procent wszystkich transakcji w niektórych firmach deweloperskich stanowi sprzedaż mieszkań za gotówkę

Bardzo dobra sprzedaż

Notowania Indeksu Cen Transakcyjnych (ICT), liczonego na podstawie transakcji mieszkaniowych klientów Home Broker i Open Finance, idą w górę. Wynik za październik to 799,22 pkt. To oznacza wzrost o 7,6 proc. w ujęciu rocznym.

Ożywienie widać też w wynikach sprzedaży deweloperów. Niektóre spółki notowane na GPW, które ujawniają swoje dane, mogą się pochwalić wzrostem sprzedaży w trzecim kwartale nawet o trzy czwarte w ujęciu rok do roku. Takie wiadomości swoim akcjonariuszom przekazały m.in. Marvipol, Robyg i Budimex.

Wzrost o blisko jedną trzecią zanotowały z kolei Ronson, Dom Development i Polnord. Wstępne dane za październik są jeszcze lepsze. Niektórzy deweloperzy w stosunku do października ubiegłego roku zwiększyli sprzedaż nawet o 200 procent.

Krótkoterminową poprawę wyników można by tłumaczyć corocznym ożywieniem – wiosna i jesień to tradycyjnie czas zwiększonego popytu i większego ruchu na rynku. Jednak porównywanie danych rok do roku pozwala tę sezonowość wyeliminować.

Wiele wskazuje na to, że na razie trend ten powinien się utrzymać. Według analityków NBP marże deweloperów są obecnie stabilne, a budowa mieszkań jest rentowna, co nie powinno zatrzymać pozytywnych zmian.

Co napędza rynek

Nie bez znaczenia dla sytuacji jest zwiększony udział w rynku klientów gotówkowych, którzy kupują mieszkania bez wsparcia kredytu bankowego.

Deweloperzy przyznają, że udział osób kupujących mieszkanie na rynku pierwotnym za gotówkę rośnie. Niektóre firmy mówią nawet o 45-proc. udziale, w innych jest to 20–30 procent.

Wzrost liczby osób, które kupują mieszkania z własnych środków, jest związany ze spadającym oprocentowaniem lokat bankowych.