Miasto sprzedaje działki

Ratusz kończy przygotowywanie przyszłorocznego planu sprzedaży swoich nieruchomości. Wstępnie dochód z całości szacuje na 170 mln zł.

– Ale którą działkę ostatecznie sprzedamy i kiedy ogłosimy przetarg, będzie zależało od koniunktury na rynku – zastrzega Izabela Budyta, wicedyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami. Nie wyklucza, że ciekawsze działki mogą być wystawiane do sprzedaży w drugiej połowie roku.

[b][link=www.zyciewarszawy.pl]Miasto[/link] planuje uruchomienie na serwerze miejskim specjalnej strony dla inwestorów. – Będą tam spis nieruchomości na sprzedaż, adresy, informacje o planach miejscowych, mapy, ceny[/b] – wylicza Budyta.

[srodtytul]Pod domy i duże sklepy[/srodtytul]

Dwa ciekawe przetargi zapowiadają się jeszcze w tym roku. We wtorek ratusz wystawia na sprzedaż prawie [b]5 tys. mkw. przy ul. Marywilskiej[/b]. Cena wywoławcza to 1,4 mln zł. Zgodnie z warunkami zabudowy, mogą tam powstać magazyny, ale też obiekty handlowe. A w środę – gratka dla deweloperów. Ratusz chce sprzedać za 20 mln zł [b]3,5 tys. mkw. przy ul. Cieszyńskiej na Mokotowie[/b]. – To jedna z najlepszych dzielnic, może będą chętni – przypuszczają urzędnicy.

Wśród planów na przyszły rok są działki pod małe plomby lub nawet zabudowę jednorodzinną. Takie będą proponowane np. [b]przy ul. Nieporęckiej na Pradze-Północ czy przy ul. Krypskiej na Pradze-Południe (575 mkw. za 1 mln zł)[/b].

Ratusz szykuje też do sprzedaży duże nieruchomości. Kolejny raz przymierza się do zbycia [b]0,7 ha przy ul. Bartyckiej i 1 ha przy Wybrzeżu Gdyńskim.[/b] – Niewykluczony jest jednak podział tej działki na mniejsze części, w zależności od koniunktury na rynku – przewidują urzędnicy. I dodają, że z tą działką jest też inny problem. – Jak się okazało, jej część leży na terenie zalewowym – przypominają.

Dużą, kilkuhektarową działką do zbycia jest też [b]tzw. serek bielański (u zbiegu Marymonckiej i Żeromskiego)[/b]. Dzielnica od lat zabiega o sprzedaż nieruchomości w całości. – Podzielimy, żeby nie powstała tu kolejna Arkadia – mówi wiceprezydent Andrzej Jakubiak. Ale jak inwestor się uprze, to i tak kupi wszystkie działki.

[wyimek]170 mln zł W takiej wysokości dochód zaplanował ratusz na 2011 r. ze sprzedaży miejskich nieruchomości[/wyimek]

Miasto zapowiada też sprzedaż ponad [b]2,5 tys. mkw. przy al. Stanów Zjednoczonych i ponad 4 tys. mkw. na Żoliborzu, w rejonie ul. Żeromskiego i Duracza.[/b] – Ale tu nowy plan przewidział tylko usługi – przypomina Budyta. Dodaje, że miasto przymierza się też do kolejnej próby sprzedaży nieruchomości zabytkowych. Pod młotek ma pójść [b]kamienica Wolfa Krongolda z końca XIX w. przy ul. Złotej 83.[/b]

– Ale chcemy uczynić ją bardziej przyjazną dla inwestorów. Zlecimy ekspertyzę budowlaną i skonsultujemy ją z konserwatorem – mówi Budyta. – Może uda się złagodzić zapisy dotyczące koniecznej rewitalizacji. Są wyjątkowo kłopotliwe dla inwestorów.

Podobny zabieg planowany jest w przypadku [b]działki przy ul. Okopowej 68[/b], którą konserwator wpisał do rejestru zabytków. Ratusz się odwołał. Chce, by zapis dotyczył tylko fragmentu znajdującej się tam zabytkowej garbarni.

[srodtytul]Miasto: sprzedamy[/srodtytul]

W ubiegłym roku miasto zarobiło na sprzedaży nieruchomości 33,6 mln zł. Na 87 przetargów pozytywnie rozstrzygnięto tylko 25. – To jak ratusz chce w przyszłym roku osiągnąć ponadpięciokrotnie lepszy wynik finansowy? – pytają sceptycznie analitycy rynku nieruchomości.

– Ceny się nie zmieniły, ale nadal jest to rynek słaby. Popyt jest zdecydowanie mniejszy niż podaż – mówi Marcin Drogomirecki z firmy Oferty Net. Dodaje jednak, że wiele może zależeć od rodzaju wystawianych na sprzedaż działek. – Jeśli takie pod plomby, w centrum miasta, to może plan zrealizuje. Za działkę np. na Mokotowie zawsze można dostać dobrą cenę – przypomina Drogomirecki.

Ożywienia rynku nie spodziewa się też Radosław Sieroń z firmy Mermaid Properties, dewelopera specjalizującego się w budowie i rewitalizacji budynków. – Jeśli ceny ofertowe pozostaną na obecnym poziomie, to ożywienia rynku się nie spodziewam – twierdzi Sieroń. – Sprzedający wciąż nie dostosowali swoich ofert do rzeczywistości, po spekulacyjnym wzroście cen w latach 2007 – 2008. Sukces oferty miasta zależy od tego, jak elastyczne będzie ono przy ustalaniu cen działek. Teraz często nie odzwierciedlają ich rzeczywistej wartości.

Ale dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko przypomina, że miasto przy ustalaniu ceny działki nie może być elastyczne. – Nie może być niższa niż wynikająca z operatu szacunkowego wykonanego przez biegłego. Na tę wartość wpływu nie mamy – dodaje dyr. Bajko. A wiceprezydent Jakubiak przypomina, że 25 z 33 mln zł uzyskanych w tym roku ze sprzedaży nieruchomości to efekt przetargów z ostatniego miesiąca. – Rynek się ruszył, oferty mamy dobrze przygotowane. Mamy powody do optymizmu – ocenia Jakubiak.