Tomasz Kłosowski

Bielik bez wybielania

Nasze żywe, latające godło narodowe jest coraz bardziej widoczne na niebie i ziemi. Nie ma w tym jednak nic wzniosłego. Bielik staje się coraz pospolitszy.

I pies, i wydra

Okolice ujścia Wisły do Bałtyku przypominają zimą polarną krainę. Pustka, lodowe kry na zaśnieżonym i oblodzonym brzegu układają się w stosy, tworząc ni to budowle, ni ruiny. Na lodowych łachach widnieją stada kaczek, mew, kormoranów. I nagle pomiędzy płytami kry wynurzają się z lodowatej toni błyszczące, mokre głowy.

Melioranci z zębem

Jeszcze 20 – 30 lat temu widywaliśmy przede wszystkim ślady ich obecności - podcięte mocnymi siekaczami drzewa, pocięte gałęzie, okazałe żeremia, tamy na strugach i rowach. Teraz widać też same bobry – i to w jasny dzień, choć należą do zwierząt o raczej nocnym trybie życia

Ten ryjek się wryje...

...w pamięć każdego, kto go ujrzy z bliska. Na pierwszy rzut oka – mysz. Ale czy mysz lub inny gryzoń potrafi biegać po dnie rzeczki lub potoku, jak to zdarza się naszemu bohaterowi?

Ambasador z przerębli

Tajemnicza, szybka, przebiegła. Zwykle ukryta pod wodą lub lodem, do tego – osłonięta mrokiem nocy. Ale coraz śmielej pojawiająca się też w środku dnia i bez strachu dająca się obserwować.

Mokra robota na suchym drzewie

Kogo jak kogo, ale dzięciołów nie jesteśmy skłonni posądzać o bliższy kontakt ze środowiskiem wodnym. Te uparcie wędrujące po pniach ptaki mają kontakt z wodą chyba wtedy tylko, gdy pada deszcz. Otóż niezupełnie

Zrobić mięczaka na różowo

- Różanka!? To chyba jakaś choroba? - przygodny wędkarz w pierwszej chwili nie kojarzy tej nazwy. Dopiero po chwili przypomina sobie: ach, tak, to przecież ryba...

Denni sprzymierzeńcy

Kiedyś malarze używali jego muszli jako naczynia do rozrabiania farb lub ich przechowywania. Dziś już tego nie robią, ale ślad tych praktyk zachował się w nazwie małża - skójka malarska. Przydaje tej istocie nieco powagi i poloru.

Gęsi za wodą

Dowiadujemy się o tym zwykle, gdy zza jesiennych chmur i mgieł dobiegnie nas z nieba przeciągłe gęganie. Przelot gęsi – choć to zjawisko w przyrodzie powszechne – uchodzi oku. Tylko przy ładnej pogodzie na niebie niczym krawiecki ścieg zarysowuje się klucz sunących ptaków.

Zakochany winniczek w galopie

Jest nie tylko największym naszym ślimakiem, ale i najszybszym. Może w galopie osiągnąć zawrotną prędkość kilku metrów na godzinę. To wcale nie mało, skoro inny, najmniejszy u nas ślimak lądowy, pokonuje w 12 godzin niecałe 0,5 centymetra!