Polska Partia Socjalistyczna była obok Stronnictwa Ludowego, Stronnictwa Narodowego i Stronnictwa Pracy jednym z czterech stronnictw politycznych stanowiących krajowe zaplecze kolejnych rządów RP na uchodźstwie, a także członkiem kolejnych emanacji konspiracyjnego porozumienia stronnictw. Od października 1939 r. do maja 1944 r. działała jako „Wolność-Równość-Niepodległość”, nawiązującą do rewolucji francuskiej i powstania styczniowego; od lata 1944 r. powróciła do nazwy „PPS”.
Patrząc z politycznej perspektywy, PPS-WRN była jedną z czterech najważniejszych konspiracyjnych partii politycznych działających na terenie okupowanego kraju i jako taka powinna być obecna w świadomości społeczeństwa polskiego. Jeśli tak się nie stało, to przede wszystkim na skutek przejęcia władzy w Polsce w 1945 r. przez opartą o potęgę Armii Czerwonej i NKWD Polską Partię Robotniczą. PPR podjęła działania mające na celu nie tylko likwidację postrzeganej przez nią jako konkurencyjna i wroga PPS, ale również rozprawę z jej najważniejszymi działaczami i z jej historią.
Lata przygotowań
Kierowana przez pamiętających czasy Rosji carskiej konspiratorów Tomasza Arciszewskiego i Kazimierza Pużaka PPS była jedyną partią polityczną II Rzeczpospolitej, która już w połowie lat trzydziestych XX wieku podjęła przygotowania do rozpoczęcia działalności konspiracyjnej. I chociaż brak dokumentów nie pozwala na stwierdzenie, jaki dokładnie miały one charakter, to wydaje się, iż to one umożliwiły PPS wzięcie udziału w zorganizowanej formie, jako jedynej partii politycznej II RP, w obronie przede wszystkim Warszawy we wrześniu 1939 r., a po kapitulacji także relatywnie gładkie przejście do działalności konspiracyjnej na początku października.
Fakt odgórnego zorganizowania struktur PPS-WRN nie tylko wyróżniał socjalistów na tle innych podejmujących działalność podziemną partii politycznych, ale i przesądził o zachowaniu stanowisk kierowniczych w budowanych strukturach przez członków przedwojennego Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS: Tomasza Arciszewskiego „Stanisława”, Kazimierza Pużaka „Grzegorza”, „Bazylego” i Zygmunta Zarembę „Marcina”. Pozwoliło to na narzucenie w budowanej organizacji bardzo restrykcyjnych zasad konspiracyjnych oraz na daleko idące scentralizowanie jej struktur.
Przyjęte od początku reguły członkostwa oraz zachowania działaczy, pozwoliły na uniknięcie wielu bolesnych strat osobowych, które były udziałem innych partii. Ten sposób działania miał jednak również inne konsekwencje: przyczynił się do trwającego przez cały okres wojny rozbicia ruchu socjalistycznego na szereg rywalizujących ze sobą organizacji.
Tomasz Arciszewski Foto: NAC / Kazimierz Pużak Foto: CAF" - (1981-05-08). Tygodnik Solidarność /wikipedia / Zygmunt Zaremba Foto: wikipedia
Nieudany manewr
Miejsce PPS-WRN na konspiracyjnej scenie politycznej było pochodną stanowiska partii w okresie międzywojennym, kiedy to kluczowym elementem jej programu było doprowadzenie do porozumienia z ruchem ludowym. Po wybuchu II wojny światowej zamysł ten nie uległ zmianie, a wobec politycznej kompromitacji sanacji nabrał nawet dodatkowego znaczenia. Zmianie nie uległo również nastawienie wobec obozu narodowego, postrzeganego jako główny wróg dla socjalistycznej wizji Polski Ludowej. Stronnictwo Pracy było co prawda przez kierownictwo PPS-WRN postrzegane jako prawicowe, ale jako niereprezentujące poważnej siły politycznej zasadniczo lekceważone. W tej sytuacji orientacja na ludowców wydawała się kluczowa.
Zmiana polityki Stronnictwa Ludowego wiosną 1941 r. (odejście od trwającej od początku 1940 r. bliskiej współpracy z socjalistami oraz decyzja o nawiązaniu przez ludowców pełnej współpracy z wyznaczonym przez gen. Władysława Sikorskiego Delegatem Rządu) była jednym z powodów gambitu kierownictwa PPS-WRN. Socjaliści zawiesili swoją obecność w porozumieniu stronnictw, licząc na to, iż pozostawione sam na sam wobec dwóch stronnictw prawicy Stronnictwo Ludowe zdecyduje się na powrót do współpracy z PPS-WRN.
Wobec powstania w tym czasie konkurencyjnej wobec PPS-WRN organizacji Polskich Socjalistów i wejścia jej przedstawiciela do porozumienia stronnictw tak się jednak nie stało. Kiedy w kilka miesięcy później kierownictwo PPS-WRN zrozumiało, że manewr polityczny się nie powiódł, podjęło szeroko zakrojone i wielotorowe działania. Dopiero jednak w marcu 1943 r. pozwoliły one na powrót Pużaka do porozumienia stronnictw, a zatem do punktu, w którym partia znajdowała się we wrześniu 1941 r.
Warunki polityczne i sytuacja wojenna były już jednak zupełnie inne. „Bazyli” zaangażował się zatem w negocjacje z przedstawicielami pozostałych z „wielkiej czwórki”, które ostatecznie w połowie sierpnia 1943 r. doprowadziły do podpisania Deklaracji Porozumienia Politycznego Czterech Stronnictw, w której zobowiązały się one do współpracy aż do momentu ogłoszenia wyborów po zakończeniu wojny. Podpisany dokument należy uznać za duże osiągnięcie osobiste Pużaka, który, aż do swojego aresztowania przez NKWD pod koniec marca 1945 r., na wszelkie sposoby dążył do podtrzymania osiągniętego porozumienia.
Czytaj więcej
W dyskusjach o powstaniu partyzanci spoza stolicy zwykle pozostają w cieniu. Warszawie pomóc nie...
Z Londynem po drodze czy nie
Dosyć podobnie wyglądała ewolucja stosunku PPS-WRN wobec Rządu RP na Uchodźstwie i jego reprezentantów w kraju w osobie kolejnych delegatów. Punktem wyjścia były próby narzucenia koncepcji „prymatu kraju” i postrzegania władz w Londynie jako jedynie reprezentanta („ambasady”) kraju w obozie alianckim, zaś Delegata Rządu na Kraj jako łącznika pomiędzy stronnictwami a rządem. Z czasem doszło do podporządkowania się „Londynowi” i lojalnej współpracy z władzami państwowymi, prób wpływania na prowadzoną przez kolejne gabinety politykę i szukania możliwości dodatkowego wzmocnienia jego pozycji na arenie międzynarodowej.
Spośród stronnictw „wielkiej czwórki” PPS-WRN najbardziej popierała ideę współpracy z pionem wojskowym Polskiego Państwa Podziemnego. Relacje osobiste pomiędzy Pużakiem a zawdzięczającym mu życie gen. Michałem Tokarzewskim-Karaszewiczem oraz między Zarembą a znanym mu z młodości gen. Stefanem Roweckim umożliwiły nawiązanie współpracy pomiędzy PPS-WRN a SZP, a następnie ZWZ i AK oraz przesądziły o scaleniu tworzonych przez partię struktur wojskowych Gwardii Ludowej PPS-WRN na pozostawiających socjalistom szeroką autonomię warunkach. Struktury te, w maju 1944 r. przemianowane na Organizację Wojskową Powstańczego Pogotowia Socjalistów, względnie nieliczne i stanowiące prawdopodobnie mniej niż 2 proc. sił na niektórych terenach (przede wszystkim Śląsk i Zagłębie), stanowiły istotny element AK. To w jej szeregach wzięły udział w Akcji „Burza” i w Powstaniu Warszawskim.
Równolegle do Gwardii Ludowej PPS-WRN partia tworzyła struktury milicyjne. Formalnie w momencie przesilenia wojennego miały one opanować fabryki i zapobiec ich zniszczeniu przez Niemców. Z dostępnych na ich temat informacji wynika jednak, że jako formacja niepodporządkowana AK w momencie przełomu PPS-owska milicja mogła zostać również wykorzystana do walki z przeciwnikami politycznymi.
Czytaj więcej
Przez Dulag 142, umieszczony przy jednej z głównych magistral kolejowych Generalnego Gubernatorst...
„Robotnik” na barykadach
Kluczową dla budowania poparcia społecznego formą działalności PPS-WRN było wydawanie prasy konspiracyjnej, która po wybuchu Powstania Warszawskiego zaczęła wychodzić jawnie. W tym czasie najważniejszym ukazującym się nakładem partii tytułem pozostawał tradycyjny dla PPS „Robotnik” – drukowany (a potem powielany) codziennie.
Pismo miało charakter informacyjny, ale zawierało też element polityczny – każdy numer otwierał artykuł wstępny napisany przez „Marcina”, przeważnie traktujący o sensie i znaczeniu Powstania Warszawskiego. 5 sierpnia pisał on: „Znaczenie naszej walki wybiega daleko poza problemy skrawka Europy. Zrozumiała to od razu Ameryka, której prasa stwierdziła, że na naszym terytorium rozgrywa się walka o wolność całego świata. W tej walce z chwilą wybuchu powstania staliśmy się od razu ze strony biernej, wyzwalanej obcymi siłami, stroną czynną wyzwalającą się własnym wysiłkiem. Nasza klęska we wrześniu 39 r. pobudziła tendencje imperialistyczne, zmierzające do powtórnego traktowania narodów jako bezwolnego tworzywa w ręku kilku potęg militarnych. (…) i oto powstanie w Warszawie zmienia sytuację bardzo wybitnie. (…) Koncepcje imperialistyczne podziału Europy między najsilniejszych rozpadają się w proch w ogniu powstania Warszawy. (…) Potknął się o naszą miłość dla wolności kolos hitlerowski. Nasz opór w 39 roku stał się natchnieniem dla świata. Nasza walka podziemna uwieńczona powstaniem Warszawy stała się zaporą dla odrodzenia imperializmów”.
Pierwszy powstańczy numer „Robotnika” ukazał się 3 sierpnia, a ostatni (61) 4 października. Według niepotwierdzonej relacji jednego z członków redakcji 5 października 1944 r. miał się jeszcze ukazać numer w nakładzie jedynie dwóch przepisanych na maszynie egzemplarzy, od razu zresztą zabrany przez Zarembę do archiwum.
Oprócz „Robotnika” członkowie PPS-WRN w trakcie Powstania wydawali jeszcze „Wiadomości Radiowe” w Śródmieściu, „Warszawiankę” na Starym Mieście oraz „Biuletyn IV Okręgu PPS” i przeznaczone dla dzieci i młodzieży „Jawnutkę”/„Dziennik Dziecięcy” na Żoliborzu. Ten zwięzły przegląd powstańczej prasy PPS-WRN należy podsumować fragmentem ze specjalnego meldunku Wydziału Informacji Biura Informacji i Propagandy Delegatury Rządu z 15 września, w którym o PPS napisano, że „posiada najsprawniej zorganizowaną i najpoczytniejszą prasę w Warszawie”.
Swoiste epitafium dla PPS-WRN stanowi fakt, iż następcą Stanisława Mikołajczyka na stanowisku premiera RP na Uchodźstwie pod koniec listopada 1944 r. został (formalnie kierujący działalnością PPS-WRN w latach 1939-1944) Arciszewski, przerzucony z okupowanego kraju do Londynu w ramach operacji „Most III” na kilka dni przed wybuchem Powstania Warszawskiego.