Rz: PSA zapowiada 26 nowych modeli w ciągu najbliższych sześciu lat i 10-proc. wzrost sprzedaży do 2018 roku. Czy ma pan poczucie, że w ciągu dwóch ostatnich lat uratował pan firmę?
Po pierwsze, oznacza to, że w ostatnich dwóch–trzech latach mimo ostrego cięcia kosztów byliśmy w stanie utrzymać inwestycje w nowe produkty. Podobnie jak oszczędności, były nam one niezbędne do całkowitej transformacji firmy. Kiedy wprowadzaliśmy nasz program naprawczy „Wracamy do gry", nieustannie słyszałem pytanie sceptyków: czy tnąc wydatki i restrukturyzując firmę, jednocześnie zadbałeś o jej przyszłość? Czy przypadkiem nie tniesz wszystkiego co się da, a pod koniec procesu naprawczego nagle okaże się, że zamiast obiecującej przyszłości jest wielka czarna dziura w przygotowywaniu nowych produktów? Dzisiaj mogę z całym przekonaniem powiedzieć: tak, udało nam się uratować firmę, ale jednocześnie utrzymaliśmy również poziom inwestycji niezbędny do rozwoju. Widać to teraz – jest drugi kwartał 2016 roku. W 2015 zakończyliśmy proces naprawczy i natychmiast zaczynamy ofensywę. Wszystkie 26 nowych modeli jest przeznaczonych na rynek europejski. Ale mamy również 20 innych nowych aut zaprojektowanych specjalnie na rynek chiński. Inwestujemy także w technologie, w auta elektryczne i hybrydy.
