Jason McGee, IBM: Podstawa to dostęp do danych

Rz: Dla konsumentów IBM wciąż bardzo kojarzy się ze sprzętem komputerowym, choć już od dawno go nie produkujecie. Jaka działalność jest dziś dla firmy kluczowa?

Wszystkie związane z dostarczeniem naszym klientom kompleksowej usługi informatycznej, zgodnej z aktualnym zapotrzebowaniem. Rynek zmierza teraz w określonym kierunku, siłą rzeczy koncentrujemy się na wszelkiego typu rozwiązaniach związanych z chmurą obliczeniową. Musimy nowe rozwiązania przygotowywać w taki sposób, aby były maksymalnie wydajne, ale też wygodne w użytkowaniu. Mamy klientów w 179 krajach, w których prowadzimy działalność, stąd wachlarz rozwiązań, jakie jesteśmy w stanie zaoferować oraz z jakimi musieliśmy się na różnym etapie zmierzyć, jest naprawdę duży. Cloud to nie tylko platforma do rozwiązywania problemów, zdecydowanie większą rolę widzimy we wdrażaniu innowacji.

Dużo mówicie teraz o technologiach kognitywnych, czyli samouczących się systemach, analizie pracy mózgu, odczytywaniu przez urządzenia gestów, wyrazu twarzy, rozumieniu słowa mówionego i intonacji. Można je wykorzystać w biznesie?

Oczywiście, dzisiaj w zasadzie każda branża musi zmierzyć się z podstawowym wyzwaniem, jakim jest analiza ogromnych ilości danych. W tym tkwi klucz do powodzenia w dotarciu do klientów. Dzięki temu jesteśmy w stanie przynajmniej próbować przewidzieć zachowania konsumentów, które w błyskawicznym tempie się zmieniają. Co więcej, coraz trudniej jest przewidzieć, w jakim pójdą kierunku. Niedawno projektowaliśmy system do analizy zdjęć, który był w stanie z ogromnym prawdopodobieństwem ustalić choćby płeć osoby sfotografowanej. Są firmy, dla których tego typu dane są niezbędne w podstawowej działalności. Stąd kogniwistyka jest kolejnym źródłem bardzo cennych informacji, które trzeba szybko i wydajnie przetwarzać. Nasze superkomputery Watson są w stanie to robić, a to dopiero początek tego trendu.

Czy konsumenci nie boją się urządzeń wiedzących na ich temat tak dużo? Co może się stać, gdy maszyny przestaną działać – czy będziemy dalej w stanie funkcjonować?

Postęp zazwyczaj ma swoją jasną i trochę ciemniejszą stronę, jednak akurat w tym przypadku mówimy o danych, które użytkownicy sami umieszczają w sieci choćby za pośrednictwem serwisów społecznościowych. Nie badaliśmy opinii, jak oceniają wpływ technologii na życie, ale nowe rozwiązania tworzone są zawsze z myślą o ułatwianiu życia.

Od 1997 r. IBM jest partnerem mistrzostw świata studentów w kodowaniu. Chodzi o rekrutacje programistów?

Oczywiście ważne jest dla nas kreowanie IBM jako atrakcyjnego miejsca zatrudnienia i faktycznie członkowie zwycięskich drużyn często aplikują później do nas w sprawie pracy. Jednak najlepsi z nich nie mają żadnych kłopotów ze znalezieniem miejsca pracy, raczej to firmy muszą się postarać o przyciągnięcie ich uwagi.

To ważny projekt, dlatego jesteśmy w niego zaangażowani od tak wielu lat. Dzisiejsze realia rynkowe i zmieniająca się w bardzo szybkim tempie gospodarka stawia przed wszystkimi coraz to nowe wyzwania, a osoby doskonałe w kodowaniu potrafią sobie z nimi świetnie poradzić.

Czy nowym priorytetem IBM są przejęcia? W ostatnich kwartałach było ich sporo.

Rozwijamy się dwutorowo. Z jednej strony w firmie pracuje ok. 300 tys. osób – tkwi w nich ogromny potencjał, który widać właśnie w nowych pomysłach na kolejne usługi, rozwiązania. Jednak nie odcinamy się od tego, co dzieje się dookoła, i uważnie przyglądamy się nowym pomysłom. Start-upów wszelkiego rodzaju powstaje bardzo dużo i trudno jest śledzić wszystkie, ale obserwujemy nasze otoczenie i gdy się pojawi coś atrakcyjnego, wówczas składamy ofertę.