Marek Ignaszak

Marek Ignaszak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie

Marek Ignaszak jest adiunktem na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie. Doktorat z ekonomii obronił na uniwersytecie w Bonn. W przeszłości pracował i uczył na Uniwersytecie Oksfordzkim oraz w London School of Economics. Alumn działu analiz BRE banku (później mBanku). Jego obecne badania skupiają się na teorii zachowania firm, innowacji oraz wzrostu gospodarczego. Wcześniej studiował m.in. optymalne projektowanie instytucji rynku pracy oraz wpływ trendów demograficznych i technologicznych na sektor przedsiębiorstw i – w konsekwencji – na rynek pracy i nierówności dochodowe.

Strona autorska

Google Scholar

Jak sfinansować zbrojenia? Opinie ekonomistów.

Teza 1: Aby sfinansować zwiększone wydatki zbrojeniowe należy wprowadzić specjalny podatek lub podwyższyć VAT na niektóre towary/usługi.

Aby sfinansować zwiększone wydatki zbrojeniowe należy wprowadzić specjalny podatek lub podwyższyć VAT na niektóre towary/usługi.

Wydatki zbrojeniowe mają charakter międzypokoleniowy, są więc podręcznikowym przykładem wydatków, które najlepiej sfinansować długiem. Przyszłe pokolenia będą korzystały z bezpieczeństwa zapewnionego przez planowane obecnie wydatki, powinny więc partycypować w kosztach.

Ekonomiści podpowiadają, gdzie nowy rząd może szukać oszczędności

Teza 1: W ramach racjonalizacji polityki budżetowej nowy rząd powinien zrezygnować z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.

W ramach racjonalizacji polityki budżetowej nowy rząd powinien zrezygnować z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Teza 2: W ramach racjonalizacji polityki budżetowej nowy rząd powinien zrezygnować z budowy dużych elektrowni atomowych.

W ramach racjonalizacji polityki budżetowej nowy rząd powinien zrezygnować z budowy dużych elektrowni atomowych.

Obecnie prawie 2/3 energii elektrycznej produkujemy przy użyciu węgla. Fundamentalnym pytaniem jest więc to, czy zastąpić węgiel energią produkowaną przez elektrownie atomowe czy utrzymać status quo. Tak się składa, że w 2011 r. w Niemczech przeprowadzono odwrotną reformę: zastąpiono atom węglem. Możemy więc przedstawić bilans zysków i strat. Okazuje się, że wyłączenie elektrowni atomowych kosztuje Niemcy od 3 do 8 miliardów euro rocznie, czyli od około 0,5 do jednego miliarda euro rocznie za każdy GW (zamknięto łącznie elektrownie o mocy 8GW). Część tych kosztów wynika z faktu, że produkcja energii z węgla jest droższa. Jednak większość to koszty podwyższonej śmiertelności i chorób obywateli w wyniku pogorszenia jakości powietrza (Jarvis, Deschenes i Jha, 2022). Biorąc pod uwagę te liczby, polska elektrownia atomowa zwróci się w ciągu 8 do 16 lat (zakładając koszt 33 mld. zł za 1 GW mocy). Wydaje się więc dobrą inwestycją.
Jako ciekawostka: Holub i Thies (2023) pokazują, że gdy w Niemczech wieje wiatr ze wschodu niosąc cząsteczki PM2.5 znad Wisły, to spada produktywność niemieckich informatyków (mierzona ilością kodu wysłanego do Githuba). Jeśli zrezygnujemy z elektrowni węglowych i poprawimy jakość powietrza, to przy okazji podniesiemy zdrowie i produktywność pracowników zarówno w Polsce jak i w całej Europie.

Teza 3: W ramach racjonalizacji polityki budżetowej rząd powinien zlikwidować spółkę ElectroMobility Poland.

W ramach racjonalizacji polityki budżetowej rząd powinien zlikwidować spółkę ElectroMobility Poland.

Trudno uwierzyć, że firma państwowa będzie w stanie opracować projekt samochodu elektrycznego, który odniesie komercyjny sukces. Fatalne wykorzystanie ograniczonych zasobów państwa. Nie tylko finansowych, które obecnie nie są najbardziej brakującymi zasobami w Polsce, ale przede wszystkim ograniczonych możliwości wykonawczych. Chodzi między innymi o zasób kompetencji, wiedzy i czasu biurokracji. Aparat państwa może podejmować maksymalnie kilka wyzwań w danej chwili, i państwowy samochód elektryczny nie powinien być priorytetem.

Czy nowy rząd będzie musiał zaciskać pasa? Opinie ekonomistów.

Teza 1: Priorytetem dla nowego rządu na pierwszy rok po wyborach będzie zmniejszenie deficytu sektora finansów publicznych (w stosunku do planowanych obecnie w projekcie ustawy budżetowej 4,5 proc. PKB).

Priorytetem dla nowego rządu na pierwszy rok po wyborach będzie zmniejszenie deficytu sektora finansów publicznych (w stosunku do planowanych obecnie w projekcie ustawy budżetowej 4,5 proc. PKB).

Obecnie planowany deficyt wynosi ponad 4,5 proc. PKB. Do zejścia do 3 proc. zmusza nas procedura nadmiernego deficytu w UE, która powróci w 2024 r. po pandemicznej przerwie. Ponadto, wysoki dług i idące za nim rosnące koszty obsługi mogą zdestabilizować finanse publiczne i wymusić niepotrzebne oszczędności w przyszłości. Wysoki stosunek długu do PKB można rozwiązać na dwa sposoby: zmniejszyć dług lub zwiększyć PKB.
Racjonalizację wydatków należy więc przeprowadzić tak, aby nie obniżać wydatków w obszarach najbardziej istotnych z perspektywy rozwoju; na przykład transformacja energetyczna, zdrowie, edukacja. Innymi słowy, rząd powinien starać się zminimalizować negatywny wpływ oszczędności na długoterminowy wzrost gospodarczy. Takie nieszkodliwe cięcia dotyczyć mogą np. różnych funduszy i agend rządowych, które rozkwitły w ostatnich latach, a nie są uzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia. Ponadto, bardziej profesjonalne zarządzanie spółkami skarbu państwa zwiększy wysokość dywidend wypłacanych akcjonariuszom, w szczególności skarbowi państwa (ich rosnący kurs na giełdzie zdaje się przewidywać taki rozwój wydarzeń). 

Teza 2: W ramach racjonalizacji polityki budżetowej rząd powinien z początkiem 2024 r. wycofać się z mrożenia cen energii elektrycznej i zerowej stawki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe.

W ramach racjonalizacji polityki budżetowej rząd powinien z początkiem 2024 r. wycofać się z mrożenia cen energii elektrycznej i zerowej stawki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe.

Cena energii na rynkach światowych znacznie się obniżyła w ostatnim okresie, więc odmrożenie cen dla odbiorców detalicznych nie będzie tak dotkliwe jak jeszcze rok temu. Ponadto, wyższe taryfy będą dodatkowym bodźcem do oszczędzania energii, co pomoże nam wszystkim. Oszczędności budżetu z tego tytułu mogą być częściowo zwrócone konsumentom w postaci bezwarunkowych transferów. Będzie to redystrybucja od osób używających dużo energii to tych zużywających jej mniej, co jest bardzo pożądane w obecnej sytuacji środowiskowej/energetycznej. Niższy VAT na żywność może być dobrym pomysłem w obecnej sytuacji gospodarczej, charakteryzującej się wciąż niskim wzrostem gospodarczym i spadkiem płac realnych. 

Ekonomiści recenzują postulaty wyborcze Lewicy

Teza 1: W długim terminie bilans korzyści i kosztów dla całego społeczeństwa z tytułu zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 8 proc. PKB będzie dodatni.

W długim terminie bilans korzyści i kosztów dla całego społeczeństwa z tytułu zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 8 proc. PKB będzie dodatni.

Ponieważ nasze społeczeństwo szybko się starzeje, musimy zwiększyć wydatki na służbę zdrowia nawet jeśli chcemy jedynie utrzymać obecną jakość usług medycznych. Przed pandemią (2019 r.), Polska wydawała 11 proc. swojego budżetu centralnego na służbę zdrowia, przy średniej OECD na poziomie 15 proc. Ten odsetek będzie musiał wzrosnąć w przyszłości.
Inwestycja w służbę zdrowia zwiększy dobrobyt na dwa sposoby. Po pierwsze, prewencja, wczesne wykrywanie i skuteczne leczenie chorób zwiększa produktywność pracowników: mogą oni dłużej i wydajniej pracować. Bezpośrednio zwiększa to produkt krajowy brutto, a więc i konsumpcję. Po drugie, zdrowie i jakość życia stanowią część dobrobytu, która wymyka się standardowej statystyce gospodarczej. Inwestycje w ochronę zdrowia wpłyną więc na szeroko rozumiany dobrobyt.

Teza 3: Stopniowe skracanie tygodnia pracy do 35 godzin będzie miało pozytywny wpływ na dobrobyt w Polsce.

Stopniowe skracanie tygodnia pracy do 35 godzin będzie miało pozytywny wpływ na dobrobyt w Polsce.

Taka reforma obniżyłaby PKB i zatrudnienie, przynajmniej w krótkim terminie. Niemniej jednak może ona podnieść dobrobyt: mniej konsumpcji, a więcej czasu wolnego może być optymalnym rozwiązaniem, gdy społeczeństwo bardzo ceni czas wolny. Tym bardziej, że czas wolny może mieć pozytywne efekty zewnętrzne, na przykład poprzez zwiększenie czasu spędzonego na wychowaniu dzieci czy na działalności społecznej. W długim terminie wpływ na PKB (a więc i konsumpcję) jest trudny do przewidzenia ze względu na możliwy pozytywny wpływ na produktywność oraz wspomniane wyżej efekty zewnętrzne czasu wolnego.

Ekonomiści: podatek od zysków kapitałowych wymaga zmian, ale nie likwidacji

Teza 1: Zniesienie podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki) od niektórych inwestycji (np. o horyzoncie powyżej roku i wartości do 100 tys. zł) pozytywnie wpłynie na tempo rozwoju polskiej gospodarki.

Zniesienie podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki) od niektórych inwestycji (np. o horyzoncie powyżej roku i wartości do 100 tys. zł) pozytywnie wpłynie na tempo rozwoju polskiej gospodarki.

Przenoszenie ciężaru opodatkowania z kapitału na pracę również ma negatywne efekty ekonomiczne. Na przykład zniechęca do inwestycji w edukację i zachęca do emigracji. W polskiej rzeczywistości to nie kapitał, a praca, nowe pomysły i innowacje stają się rzadkimi czynnikami produkcji i ograniczają potencjał rozwojowy kraju. Najnowsze badania teoretyczne, które biorą pod uwagę negatywny wpływ opodatkowania pracy na kapitał ludzki, sugerują, że wysokie krańcowe opodatkowanie kapitału może być optymalne.

Czy Konfederacja wie, czego potrzeba gospodarce? Opinie ekonomistów.

Teza 1: Wprowadzenie bonu oświatowego jako metody finansowania systemu edukacji w Polsce poprawi jakość szkolnictwa.

Wprowadzenie bonu oświatowego jako metody finansowania systemu edukacji w Polsce poprawi jakość szkolnictwa.

Badania empiryczne w krajach, które przeprowadziły takie reformy, pokazują, że w wielu przypadkach jakość kształcenia spada po wprowadzeniu bonów edukacyjnych. Średnie wyniki w nauce (mierzone standaryzowanymi testami) maleją, natomiast nierówności w dostępie do edukacji zwiększają się. Jeśli prywatne jednostki edukacyjne nie są ściśle kontrolowane i regulowane, to mają tendencję do szukania oszczędności na jakości kształcenia. Aby taka reformy zakończyła się sukcesem (jak np. w Holandii czy Danii), wprowadzenie bonów musi iść w parze z tworzeniem nowych instytucji o bardzo szerokich uprawnieniach, które mają na celu kontrolę jakości kształcenia. Prywatne instytucje edukacyjne muszą ponosić pełną odpowiedzialność za niską jakość kształcenia i złe wyniki uczniów na rynku pracy. Reforma ograniczająca się jedynie do wprowadzenie bonu oświatowego to przepis na wzrost nierówności i spadek poziomu kształcenia. 

Teza 2: Wprowadzenie liniowego podatku PIT na poziomie 12 proc. pozytywnie wpłynie na tempo rozwoju polskiej gospodarki.

Wprowadzenie liniowego podatku PIT na poziomie 12 proc. pozytywnie wpłynie na tempo rozwoju polskiej gospodarki.

Nie ma dowodów na poparcie tej tezy. Wręcz przeciwnie: obecnie kraje zamożne mają wyższe stawki podatkowe niż kraje rozwijające się. Zwolennicy niskich podatków często przekonują, że gdyby kraje bogate obniżyły swoje podatki, to byłyby jeszcze zamożniejsze. Również to rozumowanie jest niepoparte dowodami. Można natomiast znaleźć dużo dowodów (w postaci prac naukowych opartych o dane gospodarcze) dokumentujących pozytywny wpływ wydatków publicznych na rozwój - w szczególności wydatków na naukę i badania, infrastrukturę czy dostęp do wymiaru sprawiedliwości. Dużo większe znaczenie dla rozwoju państwa ma to, jak wpływy z podatków są wydawane, niż to jak wysokie są te podatki.  

Jak zwiększyć dostępność mieszkań? Ekonomiści oceniają.

Teza 1: Polityka mieszkaniowa państwa powinna koncentrować się na wspieraniu podaży mieszkań, a nie na stymulowaniu popytu (przez zwiększanie dostępności kredytu).

Polityka mieszkaniowa państwa powinna koncentrować się na wspieraniu podaży mieszkań, a nie na stymulowaniu popytu (przez zwiększanie dostępności kredytu).

Fundamentalny problem z rynkiem mieszkaniowym jest taki, że miejsca pracy w XXI wieku stają się coraz bardziej skoncentrowane w kilku największych aglomeracjach. Polityka mieszkaniowa nie może z tym trendem walczyć.
Optymalna polityka mieszkaniowa zależy od sytuacji na lokalnym rynku mieszkaniowym, która różni się pomiędzy państwami, ale też pomiędzy lokalizacjami w danym państwie. Inna jest optymalna polityka dla Warszawy, inna dla Łodzi, a jeszcze inna dla Skierniewic.
Cena mieszkań kształtująca się na rynku jest jedynie informacją o balansie pomiędzy popytem i podażą. Zamiast strzelać do posłańca, powinniśmy z tego sygnału wyciągnąć wnioski. Jeśli mieszkania są relatywnie drogie, to znaczy, że nie buduje się ich wystarczająco dużo albo nie są budowane w miejscu, gdzie najwięcej osób chce mieszkać. Pytanie dlaczego? Czy koszty budowy są zbyt duże? W takim wypadku polityką mieszkaniową powinno być na przykład ułatwienia w przyjmowania pracowników budowlanych z zagranicy. Jeśli mieszkania są zbyt drogie w centrach miast, polityką mieszkaniową może być zmiana regulacji dotyczących rozbudowywania istniejących budynków mieszkalnych lub rozwój komunikacji publicznej, aby można było mieszkać dalej od centrum. 

Teza 2: Programy pomocy w zakupie pierwszego mieszkania (takie jak Rodzina na Swoim, Mieszkanie dla Młodych i Pierwsze Mieszkanie) istotnie przyczyniają się do wzrostu cen nieruchomości w Polsce.

Programy pomocy w zakupie pierwszego mieszkania (takie jak Rodzina na Swoim, Mieszkanie dla Młodych i Pierwsze Mieszkanie) istotnie przyczyniają się do wzrostu cen nieruchomości w Polsce.

Wzrost popytu przy niezmienionej podaży zwykle wywołuje wzrost cen w krótkim terminie.   

Teza 3: Optymalną formą wspierania przez państwo dostępności mieszkań jest zaangażowanie w budownictwo społeczne (tzn. z przeznaczeniem na długoterminowy najem po cenach niższych od rynkowych).

Optymalną formą wspierania przez państwo dostępności mieszkań jest zaangażowanie w budownictwo społeczne (tzn. z przeznaczeniem na długoterminowy najem po cenach niższych od rynkowych).

To zależy. Nie wiem na przykład w jaki sposób rozwiązałoby to problem braku wystarczającej ilości mieszkań w odległości dojazdowej do centrum Warszawy. Jeśli są dostępne atrakcyjne tereny pod zabudowę, dlaczego nie są one zagospodarowane przez prywatnych deweloperów? 

Wydatki socjalne w Polsce są rozdęte? Ekonomiści oceniają.

Teza 1: Wydatki socjalne w Polsce są nadmierne w stosunku do osiąganych efektów.

Wydatki socjalne w Polsce są nadmierne w stosunku do osiąganych efektów.

22,7 proc. PKB to dokładnie tyle, ile wynosi ta miara w USA*, które nie są znane z hojnego państwa dobrobytu. Zagregowane dane ukrywają duże różnice pomiędzy państwami w strukturze i definicji wydatków, więc takie porównania mogą być mylące. Osiągane w Polsce efekty nie są wcale takie złe. Na przykład odsetek dorosłych Polaków zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym jest niższy niż przeciętnie w strefie euro (odpowiednio 18,4 proc. i 18,7 proc. w 2020 r.).

*Najnowsze dane dla USA są za 2021 r.; w USA duża cześć to wydatki na służbę zdrowia. 

Teza 2: Wydatki socjalne są na właściwym poziomie, ale mają niewłaściwą strukturę. W szczególności, należy zwiększyć nakłady na służbę zdrowia kosztem innych programów.

Wydatki socjalne są na właściwym poziomie, ale mają niewłaściwą strukturę. W szczególności, należy zwiększyć nakłady na służbę zdrowia kosztem innych programów.

Zgadzam się z pierwszą częścią, nie zgadzam z drugą. Szczególnie ze sformułowaniem "kosztem innych programów". Optymalny poziom wydatków na służbę zdrowia jest niezależny od wysokości całkowitych wydatków socjalnych. Na przykład, gdy w czasie recesji rośnie bezrobocie, a za tym i suma wypłacanych zasiłków, to czy powinniśmy ograniczać budżet NFZ?