Teza 1: Konsekwencją rozwoju sztucznej inteligencji (AI) będzie wzrost nierówności dochodowych.
Nie zgadzam się dlatego że na razie tego nie wiemy. Wcześniejsze fale automatyzacji doprowadziły do wzrostu nierówności, ale czy AI będzie działała tak samo? Możliwe, że nie. Wczesne badania pokazują że AI na obecnym etapie rozwoju najbardziej pomaga słabszym pracownikom, a tym najlepszym już mniej. Możliwe że AI będzie zastępowała kapitał ludzki, który teraz jest najlepiej opłacany (np. deweloperzy IT), a co za tym idzie wzrośnie relatywna cena miękkich umiejętności, empatii, itd. To może doprowadzić do spadku nierówności. Z drugiej strony AI może prowadzić do pogłębiania się efektu "superstar", gdzie najlepsi ludzie i firmy, w połączeniu z AI, będą powiększali swoją przewagę na rynku.
Teza 2: Rozwój AI jest argumentem na rzecz zwiększenia opodatkowania kapitału relatywnie do opodatkowania pracy.
Tak, szczególnie że kapitał jest teraz dużo mniej opodatkowany niż praca i to trzeba zmienić.
Teza 3: Rozwój AI jest argumentem na rzecz wprowadzenia w najbliższej przyszłości jakiejś formy dochodu gwarantowanego lub programu gwarancji zatrudnienia.
Przy obecnej formie rozwoju tej technologii nie, trzeba się skupić na tworzeniu inkluzywnej gospodarki i zwiększaniu kompetencji. Jeśli kiedyś uda nam się wynaleźć AGI (artificial general intelligence), to może wtedy tak.
Teza 1: Rozwój Sztucznej Inteligencji (SI) w horyzoncie dekady doprowadzi do pojawienia się w Europie tzw. technologicznego bezrobocia.
Oczywiście nie można mieć pewności, ale historycznie technologiczne bezrobocie nie było częstym zjawiskiem. Na przykład automatyzacja w ostatnich dekadach nie doprowadziła do wzrostu bezrobocia - dzisiaj na świecie jest więcej pracy niż kiedykolwiek wcześniej. Dzieje się tak dlatego, że nowe technologie, także SI, prowadzą zwykle do tworzenia się nowych zawodów czy nawet całych nowych sektorów. Poza tym wydaje się, że efekt technologii bardziej uderza w płace pracowników najbardziej przez te technologie zastępowanych, niż wpływa bezrobocie (jeśli już to wzrasta stopa nieaktywności).
Teza 2: Ze względu na strukturę zatrudnienia, Polska jest bardziej zagrożona technologicznym bezrobociem niż gospodarki wysoko rozwinięte.
Niekoniecznie, z tych samych powodów co powyżej. Poza tym, SI będzie mogła mieć większy wpływ w usługach niż w przemyśle.
Teza 3: Rozwój SI przyspieszy wzrost gospodarczy w stopniu wystarczającym, aby skompensować negatywny wpływ tej technologii na poziom zatrudnienia.
Trzeba powiedzieć, że dzisiaj nikt nie wie jak duży wpływ będzie miała SI na produktywność, a każdy kto twierdzi inaczej nie docenia skali tej niepewności. Widełki wpływu na tempo wzrostu produktywności rok do roku wg. np. Goldman Sachs to od 0,1 do 3 punktów procentowych - to przedział, który zawiera wszystko od "w zasadzie bez wpływu" do "cudu technologicznego". Jakikolwiek by ten wpływ nie był, ponieważ jest to progres technologiczny, rozmiar gospodarki będzie się powiększał, jest więc oczywiste, że przy odpowiedniej redystrybucji będzie można, teoretycznie, rozlokować benefity tak, aby nikt nie stracił. Oczywiście w praktyce wygląda to zupełnie inaczej - taka redystrybucja jest bardzo trudna do wprowadzenia praktycznie i politycznie, a zmiany które powiększają rozmiar ekonomicznego tortu - automatyzacja, globalizacja, a teraz SI - tworzą zwycięzców i przegranych. Starania, aby do tej odpowiedniej redystrybucji dochodziło, to jedno z najważniejszych wyzwań w obliczu SI, szczególnie że nie jest jasne, czy SI będzie korzystne dla tych, którym teraz jest najciężej czy wręcz odwrotnie. Trzeba to badać i obserwować. Teoretycznie da się to zrobić. W praktyce może być ciężko.
Teza 1: Unijna dyrektywa work-life balance, wprowadzając dodatkowy 9-tygodniowy urlop rodzicielski, z którego skorzystać mogą tylko ojcowie, zwiększy ich zaangażowanie w opiekę nad dziećmi.
Do pewnego stopnia, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że niski odsetek ojców w Polsce korzysta nawet z krótszych urlopów dostępnych już od dawna.
Teza 1: Jawność wynagrodzeń w formie, jaką wprowadzi dyrektywa UE z maja 2023 r., przyczyni się do zawężenia skorygowanej luki płacowej.
Wydaje się, że jawność i przejrzystość płac to czynniki, które pozwolą zmniejszyć lukę płacową. Poza tym prawo daje możliwość dochodzenia swoich praw i zadośćuczynienia.
Teza 2: Jawność wynagrodzeń w formie, jaką wprowadzi dyrektywa UE z maja 2023 r., spowolni – ceteris paribus – wzrost przeciętnego wynagrodzenia.
Teza 3: Jawność wynagrodzeń w formie, jaką wprowadzi dyrektywa UE z maja 2023 r., obniży satysfakcję zatrudnionych z pracy i ich efektywność.
Teza 1: Luka płacowa ze względu na płeć w Polsce w istotnym stopniu wynika z dyskryminacji kobiet na rynku pracy.
Zacytuję z komitetu Noblowskiego, który w tym roku nagrodził Claudię Goldin za pracę na ten temat: "Jednym z głównych wniosków z badań Goldin jest to, że istnieje wiele często nie wykluczających się wzajemnie wyjaśnień różnic płci na rynku pracy (np. dyskryminacja, nierówności kapitału ludzkiego, normy społeczne, oczekiwania dotyczące opieki nad dziećmi, zmiany technologiczne, struktury rynku pracy) i te wyjaśnienia zmieniają się w miarę przejścia społeczeństwa z jednego etapu rozwoju na inny. Prace Goldin również wyraźnie pokazują, że ponieważ wiele źródeł różnic płciowych często oddziałuje na siebie, polityki skierowane na jeden kanał mogą być niewystarczające, aby przynieść znaczące zmiany. Co więcej, polityki skuteczne w jednym kontekście lub kraju mogą być nieskuteczne w innych". Prace Goldin i innych naukowców pokazały że bardzo istotny jest efekt macierzyństwa. To m.in. efekt tego że od pracowników oczekuje się że będą cały czas dostępni, co jest trudne przy posiadaniu dzieci. Jest to rodzaj dyskryminacji, chociaż niekoniecznie bezpośredniej. Tak więc zgadzam się, że dyskryminacja to istotny element: to wniosek z badań naukowych m.in Goldin, a w kontekście Polski np. Majchrowska et al. (2014).
Teza 2: Ciasny rynek pracy (deficyt pracowników) będzie samoistnie prowadził do spadku skorygowanej luki płacowej.
Nie znam badań na ten temat - raczej nie jest to chyba efekt bardzo istotny bo zmniejszanie się luki płacowej w USA wydaje się acykliczne. W Polsce luka płacowa wzrosła (przynajmniej według RPO, za https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/luka-placowa-rownosc-kobiet-mezczyzn-gender-pay-gap-rpo-zmiany-kodeks-pracy-zarobki), podczas gdy rynek pracy był dość ciasny.
Teza 3: Skutkiem ubocznym wzrostu wskaźnika aktywności zawodowej kobiet w Polsce będzie (ceteris paribus) wzrost surowej luki płacowej.