Teza : Zakładana przez rząd ścieżka przyrostu długu publicznego Polski jest zbyt stroma i wymaga redukcji (poprzez oszczędności lub wzrost dochodów, np. podatkowych)
Szybki przyrost długu publicznego rodzi ryzyko, że w przyszłości nastąpi konieczność wymuszonej konsolidacji fiskalnej. Przykład krajów Południa Europy pokazuje, że może to być proces bolesny. Warto przy tym zauważyć, że poziom wydatków budżetowych w Polsce, w relacji do PKB, jest poniżej średniej UE. Problemem jest to, że poziom dochodów jest zdecydowanie poniżej średniej UE.
Teza 1: Polska odnosiłaby większe korzyści z członkostwa w UE, gdyby przyjęła euro.
Tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi (odpowiedź "nie mam zdania" niekoniecznie odzwierciedla moją opinię). Przyjęcie euro byłoby zarówno szansą jak i wyzwaniem dla polskiej gospodarki. Szczegółowe i nadal aktualne są analizy przeprowadzone przez wspaniały zespół osób z NBP, które miałem przyjemność koordynować dekadę temu. Wnioski są opisane w raporcie pt. "Ekonomiczne wyzwania integracji Polski ze strefą euro" (raport obecnie jest dostępny na stronie https://mf-arch2.mf.gov.pl/web/bip/ministerstwo-finansow/dzialalnosc/integracja-ze-strefa-euro/raporty/raporty-nbp).
Teza 1: Aby obniżyć koszty prowadzenia polityki pieniężnej, NBP powinien obniżyć oprocentowanie środków rezerwy obowiązkowej (obecnie jest równe stopie referencyjnej NBP) .
Obniżenie oprocentowania środków rezerwy obowiązkowej oznacza mniejsze płatności odsetkowe z NBP do banków komercyjnych, które są zobligowane do utrzymywania tej rezerwy. Oznacza to niższe koszty dla NBP i mniejsze przychody dla banków komercyjnych. A zatem zarówno się zgadzam (perspektywa NBP) jak i nie zgadzam (perspektywa banków komercyjnych) z powyższym stwierdzeniem. Dla gospodarki efekt obniżenia oprocentowania środków rezerwy obowiązkowej (przy braku zmian stopy referencyjnej) byłby prawdopodobnie lekko negatywny, głównie ze względu na to, że może prowadzić do ograniczenia akcji kredytowej.
Teza 2: Rekordowe straty NBP w latach 2022-2023* mogą ograniczyć zdolność banku centralnego do realizacji jego podstawowego celu.
Najważniejszym skutkiem ekonomicznym strat NBP jest brak wpływów do budżetu z tytułu zysku NBP - bieżących jak i przyszłych. Nie uważam, aby mniejsze wpływy budżetowe miały istotny wpływy na realizację podstawowego celu NBP. Wspomniałbym przy tym o trzech wątkach związanych z tym pytaniem. Po pierwsze, sytuacja fiskalna może mieć wpływ na poziom stóp procentowych spójnych z osiągnięciem celu inflacyjnego. Po drugie, straty NBP mogą prowadzić do decyzji politycznych, które mogą zmienić trajektorię powrotu inflacji do celu. Po trzecie, istnieją niekonwencjonalne modele ekonomiczne (nawiązujące do fiskalnej teorii poziomu cen, fiscal theory of price level) wskazujące, że brak wpływów z NBP do budżetu doprowadzi do wyższych cen.
Teza 1: Decyzje o skupie bądź sprzedaży papierów wartościowych przez NBP powinny być podejmowane każdorazowo przez RPP a nie Zarząd NBP, gdyż są to działania z zakresu polityki pieniężnej.
Teza 2: Dobrym sposobem na sfinansowanie ważnych inwestycji rozwojowych, takich jak budowa elektrowni atomowej lub CPK, byłaby emisja przez rząd obligacji celowych i umożliwienie Narodowemu Bankowi Polskiemu skupu tych obligacji na rynku wtórnym.
Na stronie https://nbp.pl/o-nbp/ nie ma informacji, że do głównych obszarów działalności NBP należą budowa CPK lub elektrowni atomowej. Jest to powód formalny, aby nie zgodzić się z powyższą tezą. Powód ekonomiczny jest natomiast taki, że powyżej opisany mechanizm wcale nie oznacza, że CPK powstanie "za darmo". Będzie kosztował sektor publiczny podobnie co przy finansowaniu konwencjonalnym. Powyżej opisany sposób finansowania CPK oznacza, że budowa tych obiektów będzie w dużej mierze sfinansowana przez emisję bonów pieniężnych NBP. Ten mechanizm obserwujemy aktualnie w przypadku obligacji covidowych nabytych przez NBP w 2020 r,, których druga strona bilansu NBP jest w postaci wyżej oprocentowanych krótkoterminowych bonów skarbowych. Stanowi to jedno ze źródeł strat banku centralnego z 2 ubiegłych lat.
Teza 1: Zwiększenie udziału złota w rezerwach walutowych NBP do 20 proc. wzmocni bezpieczeństwo finansowe i wiarygodność Polski.
Złoto jest jednym z wielu aktywów finansowych, w których mogą być ulokowane rezerwy NBP. Główną zaletą złota jest to, że w okresach wysokiej niestabilności dostarcza ono atrakcyjne stopy zwrotu. W pozostałych okresach stopa zwrotu z inwestycji w złoto jest natomiast zazwyczaj niska. Dlatego złoto jest określane jako "bezpieczną przystań". Zaletą złota dla krajów o wątpliwej reputacji międzynarodowej jest też to, że w przypadku nałożenia sankcji przez społeczność międzynarodową, rezerwy trzymane w złocie są trudniejsze do zablokowania. Ten aspekt jest na szczęście mało istotny w przypadku Polski. Z powyższych powodów uważam, że wpływ udziału złota w rezerwach walutowych na bezpieczeństwo finansowe i wiarygodność Polski ogranicza się jedynie do tego, na ile pozwala on uzyskać atrakcyjną stopę zwrotu przy przyjętym poziomie ryzyka.
Teza 2: Polityka komunikacyjna NBP osłabia jego wiarygodność i utrudnia realizację jego podstawowego celu.
Przyjmując szerszą definicję polityki komunikacyjnej, NBP jest bardzo ważnym źródłem informacji na temat stanu polskiej gospodarki, dostarczając licznych wartościowych materiałów analitycznych, raportów i prognoz. Są to materiały cenione oraz szeroko wykorzystywane przez ekonomistów i analityków rynkowych. W tym aspekcie politykę komunikacyjną NBP należy ocenić wysoko. Przyjmując węższą definicję, komunikacja NBP odnośnie przyszłego poziomu stóp procentowych jest jak ciekawa opowieść sensacyjna z wieloma zwrotami akcji. W tym zakresie, prawdopodobnie istnieje przestrzeń do umocnienia wiarygodności NBP, co ułatwiłoby powrót inflacji do celu. Warto przy tym podkreślić, że w ostatnich latach główne banki centralne również miały spore kłopoty w zakresie polityki komunikacyjnej. Wynika to z tego, że nieoczekiwany wzrost i następnie spadek inflacji można określić mianem "czarnego łabędzia".