Teza 1: Prawo nie pozwala na szybkie i skuteczne ściganie hejtu w internecie. Niezbędne jest wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu.
Obecnie występuje stan w którym ochrona danych osobowych i ich retencja stanowi wyższą wartość od tak podstawowych dóbr osobistych człowieka jak cześć czy godność . Jest to stan który należy niezwłocznie zmienić i to na poziomie regulacji krajowej jak też europejskiej.
Teza 2: Należy zobowiązać platformy społecznościowe do wypłacania odszkodowań ofiarom hejtu – o ile nie udowodnią, że dołożyły wszelkich (a nie pozorowanych) starań, aby szkalowaniu i poniżaniu danej osoby zapobiec.
Nie jestem przekonany do tak radykalnego postulatu . Zacząłbym raczej od bardzo wysokich zadośćuczynień za brak natychmiastowej reakcji w postaci usunięcia bezprawnych treści i zablokowania możliwości dalszych działań osoby która opublikowała treści naruszające dobra osobiste.
Teza 1: Sposobem na uzdrowienie Krajowej Rady Sądownictwa może być rozważane przez Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązanie przewidujące wygaszenie obecnej KRS uchwałą Sejmu i reaktywowanie składu KRS sprzed reform PiS.
W ramach ,,burzy mózgów”, można oczywiście rozważać wszystko, lecz nie zawsze należy dzielić się publicznie ich wynikiem . Myślę, że jest to właśnie taki przypadek, gdzie autor długo bił się z własnymi myślami i ……… zdecydowanie przegrał .
Teza 2: Jedynym właściwym rozwiązaniem, które naprawi Krajową Radę Sądownictwa, jest przyjęcie nowej ustawy.
Zmiana ustroju KRS, w tym sposobu powoływania jej członków, jest możliwa wyłącznie poprzez nowelizację obowiązującej ustawy lub przez uchwalenie nowej ustawy. Nie jest to zatem rozwiązanie ,, jedynie właściwe” ale jedynie prawnie i ustrojowo możliwe . Co więcej aby ta ,, jedyna możliwość” faktycznie wystąpiła niezbędny jest kompromis i zgoda wszystkich uczestników procesu legislacyjnego tj. większości sejmowej , senackiej oraz Prezydenta RP. Jakakolwiek próba narzucenia swojej wizji nowej ustawy o KRS jako jedynie słusznej przez któregokolwiek z uczestników procesu legislacyjnego spowoduje, że nowa ustawa o KRS – jako obowiązujące prawo – w najbliższej przyszłości po prostu nie wystąpi w obrocie prawnym . Z kolei dokonywanie oceny czy nowa regulacja cokolwiek naprawi jest możliwe kiedy po pierwsze będzie ona obowiązującym prawem a po drugie będzie można przyjrzeć się jej funkcjonowaniu w praktyce.
Teza 3: Nowa ustawa o KRS powinna przesądzać, że wybór sędziowskich członków KRS powinien być przywrócony środowisku sędziowskiemu. Bierne i czynne prawo wyborcze do KRS powinni mieć również neosędziowie.
Mandat sędziowskich członków KRS powinien być możliwie najsilniejszym i reprezenatywnym mandatem będącym wynikiem wyborów w których bierne i czynne prawo wyborcze posiadają wszyscy polscy sędziowie. Odrębną kwestią jest to czy miały by to być wybory w których następuje bezpośredni wybór sędziowskich członków KRS czy też wybierani są kandydaci na sędziowskich członków KRS ( np. w liczbie trzydziestu) gdzie spośród tak wybranych przez wszystkich sędziów kandydatów wyboru dokonuje Sejm. Osobiście jestem zwolennikiem wyboru bezpośredniego , jednak tej drugiej możliwości ,w szczególności kiedy mogłaby stanowić przedmiot kompromisu, także bym nie odrzucał . Kluczową kwestią jest bowiem to żeby mandat sędziowskich członków KRS był silny, reprezentatywny i pochodził od możliwie największej liczby polskich sędziów.
Teza 1: Wakaty sędziowskie w Trybunale Konstytucyjnym powinny zostać niezwłocznie obsadzone
Sejm RP (a ściślej koalicyjna większość aktualnego Sejmu RP) z punktu widzenia obowiązującego prawa dopuszcza się konstytucyjnego deliktu polegającego na braku wyboru nowych sędziów TK na już opróżnione stanowiska . Obowiązujące przepisy ,bynajmniej nie stanowią że Sejm RP ,, może” wybrać nowych sędziów TK na wakujące stanowiska ,( tj. że ,,może” ale wcale ,,nie musi” ), ale stanowią , że Sejm RP takich sędziów ,,wybiera” czyli ma prawny obowiązek taką czynność wykonać . Problem polega na tym , że obecnie nie występują żadne realne możliwości prawne egzekucji wykonania tego obowiązku przez Sejm RP, w tym chociażby w postaci swego rodzaju ,, wykonania zastępczego”. Twórcy Konstytucji RP nie przewidzieli sytuacji , że znajdzie się taka większość sejmowa, która będzie dążyć do faktycznej anihilacji TK, poprzez brak powoływania nowych sędziów na wakujące stanowiska . Jak się okazuje, to w praktyce , bardzo istotna luka , którą moim zdaniem należy niezwłocznie wyeliminować, przy najbliższej zmianie tudzież uchwalaniu nowej Konstytucji RP . Otóż wystarczy wprowadzić trzy ,, bezpieczniki” . Pierwszy – jeżeli Sejm RP w terminie zawitym 30 dni od dnia opróżnienia stanowiska sędziego TK nie wybiera nowego sędziego to obowiązek wyboru nowego sędziego przechodzi na Senat RP który na dokonanie tej czynności ma również 30 dni. Drugi – jeżeli Senat RP także nie dokona takiego wyboru , to wyboru dokonuje Prezydent RP i ma na to także 30 dni. Trzeci – jeżeli nawet Prezydent RP nie będzie zdolny w tym terminie takiego wyboru dokonać to wyboru nowego sędziego TK dokonuje Sąd Najwyższy w pełnym składzie . Oczywiście wybór dokonywany przez Sejm albo Senat powinien wymagać kwalifikowanej większości 2/3 , w przypadku SN wystarczająca będzie zwykła większość , przy obecności co najmniej połowy czynnych Sędziów SN. Ryzyko że żaden z tych organów nie wykona obowiązku wyboru nowego sędziego TK jest minimalne . Bezprzedmiotowe stałyby się również dywagacje o jakiś sejmowych czy senackich ,,patach” albo sytuacjach bez wyjścia .
Póki co, ( bo chociażby powyższe ,, bezpieczniki” to propozycje na przyszłość wymagające zmiany Konstytucji RP) prawnym obowiązkiem wszystkich posłów na Sejm RP jest dokonanie niezwłocznego wyboru nowych sędziów TK na wakujące stanowiska w oparciu o prawo obecnie obowiązujące . Ponieważ politycy , w większości czynią to, co im się najbardziej politycznie opłaca, to wybór nowych sędziów TK z dużą dozą prawdopodobieństwa, ( graniczącą z pewnością), nastąpi jeszcze przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi. Natomiast to, że kwestia wykonania prawnego obowiązku wyboru nowych sędziów TK, staje się przedmiotem wypowiedzi , także przedstawicieli obecnej koalicyjnej większości parlamentarnej, może sugerować, że moment kiedy będzie to – dla tej większości - politycznie opłacalne (czy wręcz niezbędne) - jest bliski. Nie można także wykluczyć, że dla wyboru nowych sędziów TK , może nagle zaistnieć sejmowa większość ad hoc , a wtedy taki wybór może być nie tyko szybki ale wielce ciekawy.
Teza 2: Potrzebne są zmiany sposób wyboru sędziów TK i odpolitycznienie tej procedury
Moja odpowiedź jest twierdząca, ale z tym zastrzeżeniem, że potrzeba zmian ( chociażby w postaci wyżej postulowanych ,, bezpieczników” czy blokady możliwości kandydowania przez polityków czy urzędników państwowych i samorządowych wysokiego szczebla) nie może uzasadniać czy stanowić ,,alibi” dla braku wykonania obowiązku wyboru nowych sędziów TK na już istniejące wakaty . Stanowisko polegające na tym, że skoro nie ma porozumienia i zgody co do zmiany obowiązującego stanu prawnego to nie wykonujemy obowiązków wynikających z obowiązującego prawa jest – moim zdaniem - nie do przyjęcia , i nie usprawiedliwia oraz nie sanuje dokonywanych na takiej ,, podstawie” deliktów . Zgłaszane a nawet uchwalane propozycje zmian dokąd nie staną się obowiązującym prawem są jedynie propozycjami . Natomiast obowiązki wynikające z obowiązujących przepisów to obowiązki bieżące i realne które po prostu podlegają wykonywaniu . I nie ma znaczenia czy te obowiązki spoczywają na obywatelu czy na pośle na Sejm RP . Patrząc realnie na sprawę zmian przepisów dotyczących TK, to w perspektywie najbliższych lat , nie są możliwe zmiany gdzie któraś ze stron politycznej barykady, legislacyjnie ,, ogra” inną/inne albo, że nastąpi jakiś ,,reset” czy arbitralne ,, usunięcie” któregokolwiek z sędziów TK przed upływem jego kadencji . Możliwe są natomiast zmiany z których nikt do końca nie będzie zadowolony ale które będą gwarantować funkcjonowanie TK ( i to w pełnym składzie) . I na koniec jeszcze jedna uwaga. Nie da się ,,odpolitycznić” procedury wyboru sędziów TK skoro tego wyboru dokonują politycy. Kwestia których polityków lubimy bardziej a których mniej , bądź którym bardziej ufamy , nie ma tutaj żadnego znaczenia , bo jest jedynie wyrazem naszych osobistych sympatii czy poglądów. Znaczenie mogą mieć jedynie prawne gwarancje zaakceptowane przez konstytucyjną większość ( bo tylko ona ma taki mandat) które muszą zakładać kompromis . Do czasu kiedy tego kompromisu nie będzie , wykonujemy i stosujemy obowiązujące prawo – a w tym zakresie jest to wyłącznie prawo polskie.
Teza 1: Powrót trzyosobowych składów orzekających w apelacji to właściwe rozwiązanie, mimo że może wydłużyć rozpatrywanie spraw przez sądy
Moim zdaniem w sensie merytorycznym jest to kwestia drugorzędna . Jeżeli mój środek odwoławczy ( albo moja obrona przed takim środkiem) nie przekona sędziego referenta ( który zawsze zna sprawę najlepiej ) to sytuacje, że zostaną do tego przekonani inni sędziowie wieloosobowego składu, są moim zdaniem marginalne . Powrót trzyosobowych składów orzekających w apelacji ,nie tyle ,, może wydłużyć rozpatrywanie spraw przez sądy", ale z całą pewnością - w obecnej sytuacji- taki skutek spowoduje . Swoją drogą jestem bardzo ciekaw jaki byłby wynik anonimowej ankiety na ten temat przeprowadzonej wśród wszystkich sędziów orzekających w postępowaniach apelacyjnych.
Teza 2: Komisja Kodyfikacyjna proponuje powrót do pionowego systemy rozpatrywania zażaleń. Miały by to robić sądy wyższej instancji. Takie rozwiązanie podniesie jakość orzekania i nie powinno wpłynąć na długość procesów cywilnych
Powrót do pionowego sytemu rozpatrywania zażaleń na pewno - w obecnej sytuacji - przedłuży procesy cywilne . Nie obserwuję zjawiska obniżenia jakości orzekania z powodu pionowego sytemu rozpatrywania zażaleń który przecież dotyczy jedynie określonych przypadków . Natomiast rzeczywiście występuje problem błędnej społecznej percepcji tego sytemu wedle której ,, ten sam sąd" wydaje postanowienie i ,,orzeka" o środku odwoławczym . Nie jestem przekonany czy jest to wystarczający powód do całkowitej rezygnacji z tego sytemu .
Teza 1: Długie procesy to poważniejszy problem wymiaru sprawiedliwości niż spór wokół neosędziów.
Pierwszy problem to problem realny i rzeczywisty. Z kolei spór, który dla większości obywateli jest niezrozumiały a bez zmiany Konstytucji nie może zostać rozstrzygnięty w zgodzie z Konstytucją w sposób proponowany przez obecną władzę , przestaje być jakimkolwiek ,,alibi" dla obecnej władzy do racjonalnych działań czy zmian na przyszłość .
Teza 2: Reformy, które pozwolą skrócić czas rozpatrywania spraw w sądach należy wprowadzić niezależnie od tego, kiedy zostanie rozwiązany kryzys związany z powołaniami sędziowskimi.
Teza 3: Wyprowadzenie określonych spraw z sądów może znacząco wpłynąć na przyspieszenie procesów sądowych bez jakości dla poczucia sprawiedliwości obywateli.