Piotr Podgórski

Piotr Podgórski

Radca prawny, członek zarządu Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców Przedsiębiorcy.pl

Reforma PIP zbiera baty. Eksperci ostrzegają przed chaosem i kłopotami dla firm

Teza 1.Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy powinni mieć kompetencje do kwalifikowania umowy zlecenia i B2B jako umowy o pracę. :

W mojej ocenie, kwalifikowanie, czy dany stosunek jest stosunkiem pracy, powinno w dalszym ciągu należeć wyłącznie do kompetencji sądów. Kwestie te każdorazowo wymagają skrupulatnego rozważenia konkretnego stanu faktycznego w odniesieniu do przepisów prawa. Sąd skrupulatnie przeprowadza w tym celu postępowanie dowodowe, z udziałem stron. Nie ma to miejsca w przypadku podejmowania decyzji przez inspektora PIP. 

Teza 2. Nadanie nowych uprawień inspektorów PIP nie poprawi ochrony zatrudnionych i stworzy jedynie iluzję kontroli. :

Zgodnie z zapowiedziami Generalnego Inspektora Pracy w 2025 r. PIP planowało przeprowadzić kontrolę w 55.000 zakładach pracy. Biorąc pod uwagę, że samych mikrofirm, zatrudniających do 9 pracowników, jest w Polsce ok. 2 mln, oznacza to, że skala tych kontroli jest bardzo niewielka. Wynika to oczywiście z możliwości logistycznych oraz kadrowych Państwowej Inspekcji Pracy. Nie sposób więc uznać, że nadanie nowych uprawnień inspektorom PIP poprawi ochronę zatrudnionych, gdyż w dalszym ciągu liczba kontrolerów - nawet w przypadku jej zwiększenia - będzie pozwalała na podejmowanie wyłącznie wyrywkowych działań na rynku pracy. Pojawia się tutaj jednocześnie obawa o zbyt uznaniowe stosowanie przez PIP metodologii przeprowadzanych kontroli.

Teza 3.Nowe uprawnienia inspektorów w sprawie przekształcania umów, to nadmierna regulacja, która będzie miały realne konsekwencje dla konkurencyjności polskich firm. :

Już sama tylko kontrola, nie licząc potencjalnego dalszego etapu sądowego, to bardzo duży problem dla przedsiębiorcy, wymagający od niego ogromnego zaangażowania i poniesienia nakładów finansowych, przeznaczonych na obsługę kontroli, zamiast na prowadzenie biznesu. Do tego dochodzą  koszty wsparcia prawnika, a w następnych etapach, koszty związane z obsługą postępowania odwoławczego oraz koszty postępowania sądowego. Najbardziej ujemne konsekwencje na płaszczyźnie finansowej powstaną jednak w momencie wydania przez inspektora PIP decyzji o uznaniu danych umów za umowy o pracę. Decyzja ta będzie miała rygor natychmiastowej wykonalności, a zatem z dniem jej doręczenia danemu przedsiębiorcy, wywoła skutki prawne w postaci konieczności opłacenia podatków i składek w wysokości właściwej dla stosunku pracy. W przypadku kontroli obejmującej kilkadziesiąt lub kilkaset umów, będą to gigantyczne koszty, które doprowadzą nie tylko do utraty konkurencyjności, ale w skrajnych przypadkach nawet to upadku danej firmy. Kontrole będą mogły obejmować umowy do 3 lat wstecz. Utrzymanie decyzji w prawomocnym wyroku spowoduje konieczność "wyprostowania" rozliczeń, co wiązało się będzie z ogromnymi kosztami dla przedsiębiorcy. 
Nie sposób zatem nie zauważyć, że nowe uprawnienia inspektorów PIP to kolejna niewiadoma dla przedsiębiorców, którzy zamiast prowadzić działalność gospodarczą, będą narażeni na kolejne wieloletnie postępowania administracyjne lub sądowe. Nie wiadomo, według jakiego klucza Państwowa Inspekcja Pracy, będzie przeprowadzała kontrole. Nie sposób, aby skontrolowane zostały wszystkie firmy z danej branży. Podjęcie kontroli wobec kilku firm z całą pewnością spowoduje utratę ich konkurencyjności wobec tych, u których taka kontrola nie została przeprowadzona. Podmioty bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego narażone zostaną na bankructwo. 

Czy Karol Nawrocki może blokować nominacje sędziów bez uzasadnienia? Eksperci podzieleni

Teza 1: Prezydent ma prawo odmówić nominacji czy awansu sędziego, ale powinien to uzasadnić w odniesieniu do każdej kandydatury.

Prezydent ma prawo odmówić nominacji czy awansu sędziego, ale powinien to uzasadnić w odniesieniu do każdej kandydatury.

W doktrynie przyjmuje się, że Prezydent RP może odmówić powołania lub awansu sędziego przedstawionego we wniosku Krajowej Rady Sądownictwa, jednak powinno to następować wyjątkowo i w uzasadnionych przypadkach. Te ostatnie zachodzą w sytuacji, gdy np. wniosek KRS jest wadliwy lub gdy pochodzi od nieuprawnionego podmiotu, jak również wówczas, gdy prezydent jako strażnik konstytucji ma poważne wątpliwości, co do tego, czy dany kandydat daje rękojmię rzetelnego sprawowania swojej funkcji. Decyzja prezydenta powinna być uzasadniona. Arbitralne działanie prezydenta podważa sens całego postępowania przed KRS, które jest prowadzone właśnie po to, aby ocenić kwalifikacje i predyspozycje kandydatów w sposób merytoryczny i transparentny. Z tego też względu właściwym rozwiązaniem, zaproponowanym zresztą przez doktrynę, powinno być przekazanie sprawy KRS do ponownego rozpoznania. To z natury rzeczy wymaga przedstawienia powodów, które skłoniły prezydenta do zakwestionowania danej kandydatury. Taki model respektuje konstytucyjną rolę KRS, a jednocześnie pozostawia prezydentowi niezbędny „wentyl bezpieczeństwa”, na wypadek pojawienia się nowych lub poważnych zastrzeżeń co do danej osoby
Osobnym zagadnieniem jest natomiast kwestia właściwego umocowania Krajowej Rady Sądownictwa, który jest pierwotnym i najpoważniejszym problemem w procesie powołania lub awansu sędziów.

Teza 2: Odmowa nominacji sędziów, którzy m.in. podpisywali listy w sprawie respektowania wyroków TSUE, może być interpretowana wyłącznie jako działanie motywowane politycznie.

Odmowa nominacji sędziów, którzy m.in. podpisywali listy w sprawie respektowania wyroków TSUE, może być interpretowana wyłącznie jako działanie motywowane politycznie.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej pełni kluczową rolę w zapewnianiu jednolitego stosowania i interpretowania prawa unijnego we wszystkich państwach członkowskich. Jego rozstrzygnięcia – również te zapadające w ramach procedury pytań prejudycjalnych – mają charakter wiążący dla sądów krajowych. Oznacza to, że każdy sąd, rozpatrując sprawę z elementem prawa UE, obowiązany jest stosować się do interpretacji przedstawionej przez Trybunał, niezależnie od tego, czy uczestniczył w postępowaniu, które doprowadziło do wydania danego wyroku.
Ponadto, zgodnie z wyrokiem TSUE z dnia 30 września 2003 r. w sprawie C-224/01 Köbler, państwo członkowskie może ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą wobec jednostek w sytuacji, gdy sąd krajowy dopuści się rażącego naruszenia prawa Unii. Naruszenie to uznaje się za szczególnie poważne m.in. wtedy, gdy orzeczenie sądu krajowego pozostaje w oczywistej sprzeczności z utrwalonym orzecznictwem Trybunału.
Sędziowie muszą respektować wyroki TSUE, co wynika z faktu członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Nie można zatem z tego powodu wyciągać w jakichkolwiek negatywnych konsekwencji, w tym odmawiać nominacji lub awansu na wniosek KRS. Pytanie jedynie, czy to leżało u podstaw decyzji prezydenta, gdyż ta niestety nie została przez niego uzasadniona.

Prawnicy: Aby walczyć z hejtem potrzebujemy ślepych pozwów

Teza 1: Prawo nie pozwala na szybkie i skuteczne ściganie hejtu w internecie. Niezbędne jest wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu.

Prawo nie pozwala na szybkie i skuteczne ściganie hejtu w internecie. Niezbędne jest wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu.

Ogólne założenie instytucji tzw. ślepego pozwu, jako narzędzia, które będzie miało na celu systemowe - na gruncie cywilnoprawnym - rozwiązanie ścigania anonimowego hejtu w Internecie, jest jak najbardziej słuszne. Z hejtem należy walczyć. I co do tego nie powinno być jakichkolwiek wątpliwości. Jednak proponowane projekty ustaw w dotychczasowym kształcie, w mojej ocenie wprowadzą więcej szkód niż pożytku. Nie sposób pogodzić z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa, propozycji nakładających na sąd - w terminie 7 dni od dnia złożenia pozwu - obowiązek zwrócenia się do administratora w celu ustalenia danych osoby dokonującej wpisu. To całkowicie populistyczny i nieprzemyślany tryb, który spowoduje zalanie sądów w dużej mierze bezpodstawnymi powództwami, powodując zator w sądach. Rodzi to jeszcze o wiele większe i bardziej niebezpieczne ryzyko w postaci chęci wykorzystywania tego typu powództwa wyłącznie w celu pozyskiwania danych osobowych. Zatem walka z hejtem odbywałaby się kosztem naruszania innych dóbr osobistych obywateli, w tym inicjowania bardzo kontrowersyjnych, masowych postępowań tzw. SLAPP-ów, mających na celu storpedowanie i zastraszenie przeciwnika. Projektodawca pozostaje w sprzeczności z podstawowymi zasadami postępowania cywilnego, takimi jak zasada kontradyktoryjności i równouprawnienia stron, przerzucając na sąd obowiązki, do których organ ten nie ma ani odpowiednich narzędzi prawnych, ani organizacyjnych. Projekty ustaw godzą również w zasadę bezstronności sądu. W praktyce doprowadziłoby to do paraliżu wymiaru sprawiedliwości oraz stworzyłoby ryzyko nadużyć i naruszeń przepisów prawa, w tym w szczególności przepisów o ochronie danych osobowych. W mojej ocenie, w pierwszej kolejności należy poczekać na wdrożenie unijnego rozporządzenia – Aktu o usługach cyfrowych (DSA) tak, aby wprowadzić jedną spójną procedurę dotyczącą omawianej problematyki. Dotychczas zaproponowane projekty ustawy, odnoszące się do zagadnienia tzw. ślepych pozwów są niestety sprzeczne z przywołanym unijnym rozporządzeniem DSA.

Teza 2: Należy zobowiązać platformy społecznościowe do wypłacania odszkodowań ofiarom hejtu – o ile nie udowodnią, że dołożyły wszelkich (a nie pozorowanych) starań, aby szkalowaniu i poniżaniu danej osoby zapobiec.

Należy zobowiązać platformy społecznościowe do wypłacania odszkodowań ofiarom hejtu – o ile nie udowodnią, że dołożyły wszelkich (a nie pozorowanych) starań, aby szkalowaniu i poniżaniu danej osoby zapobiec.

To trudno postawione pytanie. Wskazuję na odpowiedź aprobującą, ale z tego powodu, że zgadzam się z ogólną zasadą wyrażoną w pytaniu. Platformy społecznościowe i inni usługodawcy powinni ponosić odpowiedzialność za szkodę, wyrządzoną danej osobie, wskutek zamieszczenia wpisu godzącego w jej dobra osobiste, ale na ściśle określonych zasadach. Nie może zatem odbywać się to bezwarunkowo. Pytanie zatem, w jaki sposób należy uregulować kwestię dołożenia przez danego usługodawcę starań, aby zapobiec szkalowaniu i poniżaniu danej osoby. Usługodawcy nie mogą odpowiadać za zachowania swoich użytkowników, tylko za swój brak reakcji na dany incydent. Nie można bowiem znaleźć jakiegokolwiek związku przyczynowego między samym istnieniem danego portalu, a tym, że jakiś jego użytkownik zaczął pomawiać lub wyzywać inną osobę. Ewentualna odpowiedzialność usługodawcy rodzi się dopiero w tym momencie, w którym platforma, po zgłoszeniu danego zachowania, niezwłocznie nie uniemożliwi dostępu do takich treści. Obowiązujące rozwiązania, przewidziane w art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną i funkcjonujący tryb: „notice and takedown", regulują powyższą kwestię. Już na podstawie tego przepisu, platformy społecznościowe mogą odpowiadać za szkodę, powstałą w wyniku braku niezwłocznego uniemożliwienia dostępu do danych o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności. Szersze "instrumentarium" prezentuje unijne rozporządzenie DSA, nakładające na platformy cyfrowe szereg obowiązków, w tym skuteczne mechanizmy zgłaszania i usuwania nielegalnych treści, transparentność algorytmów oraz większą odpowiedzialność za weryfikację treści. W tym miejscu trzeba zatem ponownie zaapelować o jak najszybsze wdrożenie w Polsce tego rozporządzenia.

Eksperci: Wakaty w Trybunale trzeba obsadzić, a wybór sędziów odpolitycznić

Teza 1: Wakaty sędziowskie w Trybunale Konstytucyjnym powinny zostać niezwłocznie obsadzone

Wakaty sędziowskie w Trybunale Konstytucyjnym powinny zostać niezwłocznie obsadzone

Z jednej strony niezwłoczne uzupełnienie wakatów sędziowskich w Trybunale Konstytucyjnym z pewnością zrealizuje generalną zasadę prawną, wywiedzioną przez sam TK w precedensowym wyroku K 34/15, zgodnie z którą wyboru sędziego TK powinien dokonywać Sejm tej kadencji, w toku której wypada zakończenie kadencji ustępującego sędziego TK. Odstępstwa są tutaj co prawda przewidziane, ale tylko w sytuacjach wyjątkowych takich, jak np. brak poparcia kandydata, bądź krótkie terminy przeprowadzenia procedury wyborczej ze względu na bliskie wybory parlamentarne. Obecnie nie mamy jednak do czynienia z takimi wyżej wskazanymi ekstraordynaryjnymi okolicznościami.
Z drugiej strony, niezwłoczny wybór sędziów w żaden sposób nie rozwiąże zasadniczych problemów związanych z wadliwością „statusu” Trybunału Konstytucyjnego, w którym zasiadają sędziowie-dublerzy, a zatem osoby niebędące sędziami. Powstaje tym samym swoistego rodzaju dysonans związany z tym, że nowi sędziowie mieliby zostać wybrani do Trybunału, który obsadzony jest przez osoby nieposiadające statusu sędziego TK. Trudno jest zatem jednoznacznie określić tezę w powyższym temacie, gdyż z jednej strony obsadzenie wakatów będzie wyrazem zasady legalizmu oraz wypełnieniem kompetencji przez Sejm zgodnie z orzecznictwem TK, z drugiej strony obecny kształt i problemy ustrojowe TK powodują, że wybór nowych sędziów, nawet w sposób minimalny, nie rozwiąże kluczowych zagadnień związanych z kryzysem konstytucyjnym trwającym od 2015 r. Może zatem najlepszym rozwiązaniem w zakresie uzupełnienia obecnych wakatów w TK byłoby powołanie w jego skład osób wybranych na te stanowiska w 2015 r., których miejsca zajęli wtedy tzw. dublerzy.

Teza 2: Potrzebne są zmiany sposób wyboru sędziów TK i odpolitycznienie tej procedury

Potrzebne są zmiany sposób wyboru sędziów TK i odpolitycznienie tej procedury

Zmiana procedury wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz jej odpolitycznienie stanowią kluczowe zagadnienia dla realizacji zasady państwa prawa oraz zachowania właściwego modelu sądownictwa konstytucyjnego w Polsce.
Za koniecznością zmiany procedury wyboru sędziów do TK przemawia potrzeba wprowadzenia transparentnych i merytorycznych kryteriów preselekcji kandydatów. Istotne jest zapewnienie szerokiego udziału środowisk prawniczych oraz instytucji niezależnych w procesie przedstawiania kandydatur. Eliminacja lub ograniczenie partyjnego monopolu na zgłaszanie kandydatów oraz zwiększenie wymaganej większości do powołania członków TK mogłyby realnie sprzyjać profesjonalizacji składu Trybunału oraz minimalizować ryzyko podejmowania decyzji motywowanych politycznie. W konsekwencji doprowadziłoby to do przywrócenia pełni niezależności i apolityczności tego organu. Warto podkreślić, że takie rozwiązanie pozostawałoby w zgodzie z konstytucyjnym wymogiem wyboru osób wyróżniających się wiedzą prawniczą, umacniając zarazem wizerunek Trybunału Konstytucyjnego jako instytucji o apolitycznym, fachowym charakterze.
Co istotne, rozwiązania wymaga również kwestia złożenia „ślubowania wobec Prezydenta RP” jako warunku objęcia stanowiska sędziego, gdyż – jak pokazała praktyka – stosowanie przepisów w obecnym brzmieniu może spowodować kryzys konstytucyjny, wynikający z przyjęcia stanowiska przez Prezydenta RP, że takiego ślubowania może „nie przyjąć

Warto poświęcić szybkość sądów na ołtarzu jakości wyroków

Teza 1: Powrót trzyosobowych składów orzekających w apelacji to właściwe rozwiązanie, mimo że może wydłużyć rozpatrywanie spraw przez sądy

Powrót trzyosobowych składów orzekających w apelacji to właściwe rozwiązanie, mimo że może wydłużyć rozpatrywanie spraw przez sądy

W sprawach apelacyjnych priorytetem powinna być jakość i trafność orzeczenia. Bez wątpienia skład trzyosobowy lepiej odpowiada charakterowi kontroli instancyjnej oraz z założenia daje większą szansę na wszechstronne rozpatrzenie sprawy oraz minimalizuje ryzyko błędu. Powrót do kolegialnego orzekania należy uznać za słuszny, przy jednoczesnym podjęciu działań zwiększających efektywność sądów takich, jak: digitalizacja, reorganizacja pracy czy rozwiązanie kwestii neoKRS oraz neosędziów. W obecnej bowiem sytuacji trzyosobowe składy bez wątpienia spowodują trudności organizacyjne i wydłużenie terminów rozpatrywania apelacji. Biorąc jednak pod uwagę wartości, jakimi powinno kierować się prawo oraz wymiar sprawiedliwości, nie sposób stawiać długości postępowania nad jakością orzecznictwa.

Teza 2: Komisja Kodyfikacyjna proponuje powrót do pionowego systemy rozpatrywania zażaleń. Miały by to robić sądy wyższej instancji. Takie rozwiązanie podniesie jakość orzekania i nie powinno wpłynąć na długość procesów cywilnych

Komisja Kodyfikacyjna proponuje powrót do pionowego systemy rozpatrywania zażaleń. Miały by to robić sądy wyższej instancji. Takie rozwiązanie podniesie jakość orzekania i nie powinno wpłynąć na długość procesów cywilnych

To trudno postawione pytanie. Wprowadzenie dewolutywności w rozpoznawaniu zażaleń z pewnością podniesie jakość orzekania, ale prawdopodobnie będzie miało wpływ na wydłużenie procesów cywilnych. Celem wyeliminowania tego ostatniego zjawiska należałoby m.in. wprowadzić pełną digitalizację akt postępowania, tak aby nie było potrzeby ich przesyłania przez sąd I instancji do sądu II instancji.

Reklama
Reklama

To nie neosędziowie są zmorą wymiaru sprawiedliwości. Jak uleczyć sądy?

Teza 1: Długie procesy to poważniejszy problem wymiaru sprawiedliwości niż spór wokół neosędziów.

Długie procesy to poważniejszy problem wymiaru sprawiedliwości niż spór wokół neosędziów.

Nie można priorytetyzować powagi bolączki polskiego sądownictwa w postaci skrajnie długich procesów sądowych oraz sporu wokół neosędziów. Obydwa problemy są bardzo poważne. Zasiadanie neosędziów w składach orzeczniczych wpływa również na długość postępowań. W istocie bowiem generuje zarzut nieważności postępowania, w konsekwencji czego musi się ono toczyć od początku. Niejednokrotnie zatem w sprawach, w których zgromadzony został obszerny materiał dowodowy, zwłaszcza w postaci licznych świadków, sprawa w wyniku uchylenia toczyła się będzie przed sądem I instancji kolejnych kilka lat. Problem wokół neosędziów wpływa realnie na długość postępowań sądowych. Jednakże to ostatnie zjawisko funkcjonuje niestety również niezależnie od problemu wokół neosędziów.

Teza 2: Reformy, które pozwolą skrócić czas rozpatrywania spraw w sądach należy wprowadzić niezależnie od tego, kiedy zostanie rozwiązany kryzys związany z powołaniami sędziowskimi.

 Reformy, które pozwolą skrócić czas rozpatrywania spraw w sądach należy wprowadzić niezależnie od tego, kiedy zostanie rozwiązany kryzys związany z powołaniami sędziowskimi.

Kryzys związany z neosędziami jest jedną z przyczyn długiego rozpatrywania spraw sądowych i brak rozwiązania tego problemu z pewnością będzie powodował dalsze reperkusje związane z długością postępowań sądowych. Niezależnie jednak od tego problemu z całą pewnością konieczne jest wprowadzenie reform skracających czas rozpatrywania spraw w sądach. W tym celu należy dokonać pełnej digitalizacji (cyfryzacji), zwiększenia kadr w administracji sądowej oraz systemu wynagrodzeń. Należy również uchylić przepisy o postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych, które wbrew założeniu nie przyspieszyły rozstrzygania spraw, a wręcz doprowadziły do niezdrowych praktyk "dostarczania" do sądu, celem uniknięcia prekluzji, masowych dowodów, z którymi to dowodami sąd musi się zapoznać. To oczywiście generuje czas. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie zmian w zakresie właściwości miejscowej tak, aby łatwiej było wszczynać postępowania sądowe w sprawach cywilnych w tych sądach, w których jest najmniejsze obłożenie. Konieczne wydaje się upowszechnienie pozasądowych metod rozwiązywania sporów, przy zapewnieniu profesjonalnych mediatorów. Do tego należy jeszcze dołożyć profesjonalizację biegłych sądowych. Obecnie bowiem wielu z nich angażuje się w proces sądowy jedynie w czasie pomiędzy swoimi prywatnymi opiniami, które zwyczajnie są dla nich korzystniejsze finansowo. Bardzo duży odsetek biegłych sądowych niestety nie wykazuje się stosowną wiedzą w danym zakresie. Tutaj należałoby wprowadzić stosowną weryfikację biegłych tak, aby wpis na listę biegłych sądowych przysługiwał najlepszym z nich. Za tym muszą iść oczywiście lepsze warunki wynagrodzenia. Profesjonalni biegli, wykazujący się rzetelną wiedzą, zdecydowanie zapewnią szybszy i sprawniejszy proces sądowy.

Teza 3: Wyprowadzenie określonych spraw z sądów może znacząco wpłynąć na przyspieszenie procesów sądowych bez jakości dla poczucia sprawiedliwości obywateli.

Wyprowadzenie określonych spraw z sądów może znacząco wpłynąć na przyspieszenie procesów sądowych bez jakości dla poczucia sprawiedliwości obywateli.

Wyprowadzenie określonych spraw z sądów to bardzo poważne zagadnienie, do którego należy podejść z pełną rozwagą. Tutaj w pierwszej kolejności sposobem na wyprowadzenie dużej części spraw poza obszar sądowy, jest mediacja, do której należy zachęcać. Warto pomyśleć o takich rozwiązaniach, jak umożliwienie sprawowania funkcji mediatora przez sędziów w stanie spoczynku.

Jak walczyć z biurokracją? Eksperci: deregulacja to nie wszystko

Teza 1: Rząd powinien przygotować propozycje deregulacyjne na podstawie pomysłów zespołu Rafała Brzoski, ale po starannej analizie ich celowości i zgodności z systemem prawnym

Rząd powinien przygotować propozycje deregulacyjne na podstawie pomysłów zespołu Rafała Brzoski, ale po starannej analizie ich celowości i zgodności z systemem prawnym

Pozytywnie oceniam inicjatywę Premiera Tuska powołania zespołu do spraw deregulacji pod auspicjami Rafała Brzoski. Nie chcę kierować się tutaj zakulisowymi teoriami o tym, że był to jedynie ruch marketingowy, ani pogłoskami o rzekomych aspiracjach politycznych niektórych osób. Mam zaufanie do profesjonalizmu Rafała Brzoski oraz do tego, że zgromadził wokół siebie odpowiednie osoby do realizacji powierzonych zadań. Na kształt otoczenia prawnego powinnien mieć wpływ głos praktyków, którzy są adresatami danych zmian. Rządzącym i nam wszystkim życzę jedynie tego, aby z równym tempem, jakie zostało narzucone zespołowi Rafała Brzoski, procedowali zaproponowane przez ten zespół zmiany.
Proces deregulacji jest konieczny. Dotyczy on zresztą nie tylko naszego kraju, ale również całej UE, na co zwraca uwagę słynny już raport Draghiego. Powinniśmy maksymalnie wykorzystać w tym temacie swoją prezydencję w UE. Otoczenie prawne powinno być na tyle klarowne, aby przedsiębiorcy mogli zająć się prowadzeniem działalności gospodarczej, a nie codziennym analizowaniem, jak oraz czy dana zmiana, niekiedy wpływająca na szereg innych regulacji, oddziałuje na nich. Warto również, aby we wszelkich zamierzeniach co do zmian przepisów wprowadzających nowe obowiązki, rządzącym przyświecała deregulacyjna zasada: "one in two out" tak, aby wprowadzając nowe obciążenie eliminować inne.

Teza 2: Zamiast głębokiej deregulacji rząd powinien raczej rozpocząć działania na szeroką skalę, uświadamiające urzędnikom konieczność takiego stosowania obowiązującego prawa, by nie utrudniać życia uczciwym przedsiębiorcom i obywatelom

Zamiast głębokiej deregulacji rząd powinien raczej rozpocząć działania na szeroką skalę, uświadamiające urzędnikom konieczność takiego stosowania obowiązującego prawa, by nie utrudniać życia uczciwym przedsiębiorcom i obywatelom

Uważam, że zarówno deregulacja, jak i podjęcie działań zmierzających do edukacji urzędników w zakresie odpowiedniego stosowania obowiązujących przepisów prawa, powinny odbywać się równolegle. Należy zwrócić baczną uwagę na te przepisy, które z założenia są dobre, a jedynie praktyka ich stosowania jest niewłaściwa. Warto zadać tutaj fundamentalne pytanie, czy to nieodpowiednie stosowanie przepisów nie wynika przypadkiem z ich skomplikowanego i niejasnego brzmienia? Twierdząca odpowiedź na to pytanie, powinna być przyczynkiem do uproszczenia tychże przepisów, a zatem do swoistego rodzaju deregulacji. Odpowiedź przecząca powinna natomiast uruchomić akcję edukacyjną, skierowaną do tych, którzy stosują te przepisy.
Państwo powinno dokładać wszelkich starań co do zwiększania kwalifikacji i kompetencji urzędników, tak aby ich działania były przejawem zasady legalizmu, a nie nadmiernej opresyjności niemającej żadnych podstaw w przepisach. To działanie w żaden sposób nie może być natomiast konkurencyjne wobec konieczności przeprowadzenia deregulacji. Można wręcz powiedzieć, że pomoże przygotować urzędników do funkcjonowania w rzeczywistości po wprowadzeniu zmian deregulacyjnych.
Warto również, aby we wszelkich zamierzeniach co do zmian przepisów wprowadzających nowe obowiązki, rządzącym przyświecała deregulacyjna zasada: "one in two out" tak, aby wprowadzając nowe obciążenie eliminować inne.

Panel Prawników. Prawo do pełnomocnika przy każdym przesłuchaniu świadka

Teza 1: Obecne przepisy dotyczące obecności pełnomocnika podczas przesłuchania świadka są wystarczające

Obecne przepisy dotyczące obecności pełnomocnika  podczas przesłuchania świadka są wystarczające

Obecne przepisy procedury karnej przyznające sądowi lub prokuratorowi prawo do oceny, czy ustanowienie pełnomocnika przez świadka wymaga jego obrony interesów, są całkowicie niezasadne i godzą w art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, który stanowi, że każda osoba ma prawo do porady prawnej oraz pomocy przedstawiciela w postępowaniu karnym. Nie może być tak, że osoba, która w danym stadium postępowania, nie ma statusu strony, w kwestii ustanowienia pełnomocnika zależna jest od arbitralnej decyzji organów procesowych. Sąd ani prokurator nie powinni mieć prawa ingerowania w autonomiczną decyzję danej osoby. Ustanowienie pełnomocnika powinno być bezwarunkowe, a zatem niezależne od tego, czy w toczącym się postępowaniu wymagają tego interesy świadka lub innej osoby niebędącej stroną.

Teza 2: Tak jak proponuje w swoim projekcie Naczelna Rada Adwokacka, prokurator nie powinien mieć możliwości odmowy dopuszczenia pełnomocnika do przesłuchania świadka

Tak jak proponuje w swoim projekcie Naczelna Rada Adwokacka, prokurator nie powinien mieć możliwości odmowy dopuszczenia pełnomocnika do przesłuchania świadka

Zdecydowanie należy dokonać zmiany przepisu art. 87 par. 2 k.p.k. oraz usunąć art. 87 par. 3 k.p.k. Ten ostatni bezpodstawnie uprawnia sąd lub prokuratora - w zależności od stadium postępowania - do odmowy dopuszczenia pełnomocnika do przesłuchania świadka, poprzez dokonanie arbitralnej oceny tego, czy ustanowienia pełnomocnika wymaga obrona interesów świadka. Każdy powinien mieć prawo do ustanowienia profesjonalnego pełnomocnika w osobie radcy prawnego lub adwokata. Na pełną aprobatę zasługuje proponowana zmiana art. 87 par. 2 k.p.k., polegająca na tym, że osoba niebędąca stroną może ustanowić pełnomocnika bezwarunkowo. A zatem nie jest konieczne to, aby ustanowienia pełnomocnika wymagały interesy świadka w toczącym się postępowaniu. Tutaj jako przeciwwaga zasadne jest dodanie do art. 87 ust. 2 kpk zdania drugiego, stanowiącego , że "niestawiennictwo pełnomocnika na terminie czynności procesowej nie stanowi przeszkody w jej przeprowadzeniu”. Proponowane zmiany służą realizacji art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, który stanowi, że każda osoba ma prawo do porady prawnej oraz pomocy przedstawiciela w postępowaniu karnym. Zabezpieczą one również prawa osób, których status może ulec nagłej zmianie w toku postępowania, w taki sposób, że osoby te np. ze świadków staną się podejrzanymi.
Propozycja zmian prowadzi również do zgodności ze stosownymi dyrektywami unijnymi przyznającymi prawo dostępu do pomocy prawnej oferowanej przez radców prawnych lub adwokatów.

Zmiany w wymiarze sprawiedliwości nie mogą być tylko polityczne. Panel prawników

Teza : Cyfryzacja, zmiany organizacyjne i upowszechnienie pozasądowych metod rozwiązywania sporów rozwiążą większość problemów z niewydolnością sądów

Cyfryzacja, zmiany organizacyjne i upowszechnienie pozasądowych metod rozwiązywania sporów rozwiążą większość problemów z niewydolnością sądów

Z całą pewnością ulepszona cyfryzacja, zmiany organizacyjne oraz upowszechnienie pozasądowych metod rozwiązywania sporów rozwiąże wiele problemów związanych z niewydolnością sądów. Ale nie wszystkie. Należy tutaj jeszcze dodać konieczność zwiększenia kadr w sądach oraz podniesienie wynagrodzeń dla pracowników administracyjnych. Pamiętajmy, że ci ostatni również są bardzo ważni i bez nich nie można mówić o sprawności wymiaru sprawiedliwości. Do tego należy jeszcze dołożyć profesjonalizację biegłych sądowych. Obecnie bowiem wielu z nich angażuje się w proces sądowy jedynie w czasie pomiędzy swoimi prywatnymi opiniami, które zwyczajnie są dla nich korzystniejsze finansowo. Bardzo duży odsetek biegłych sądowych niestety nie wykazuje się stosowną wiedzą w danym zakresie. Tutaj należałoby wprowadzić weryfikację biegłych tak, aby wpis na listę biegłych sądowych przysługiwał najlepszym z nich. Za tym muszą iść oczywiście lepsze warunki wynagrodzenia. Profesjonalni biegli wykazujący się rzetelną wiedzą zdecydowanie zapewnią szybszy i sprawniejszy proces sądowy.

Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama