Piotr Podgórski

Piotr Podgórski

Radca prawny, członek zarządu Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców Przedsiębiorcy.pl

To nie neosędziowie są zmorą wymiaru sprawiedliwości. Jak uleczyć sądy?

Teza 1: Długie procesy to poważniejszy problem wymiaru sprawiedliwości niż spór wokół neosędziów.

Długie procesy to poważniejszy problem wymiaru sprawiedliwości niż spór wokół neosędziów.

Nie można priorytetyzować powagi bolączki polskiego sądownictwa w postaci skrajnie długich procesów sądowych oraz sporu wokół neosędziów. Obydwa problemy są bardzo poważne. Zasiadanie neosędziów w składach orzeczniczych wpływa również na długość postępowań. W istocie bowiem generuje zarzut nieważności postępowania, w konsekwencji czego musi się ono toczyć od początku. Niejednokrotnie zatem w sprawach, w których zgromadzony został obszerny materiał dowodowy, zwłaszcza w postaci licznych świadków, sprawa w wyniku uchylenia toczyła się będzie przed sądem I instancji kolejnych kilka lat. Problem wokół neosędziów wpływa realnie na długość postępowań sądowych. Jednakże to ostatnie zjawisko funkcjonuje niestety również niezależnie od problemu wokół neosędziów.

Teza 2: Reformy, które pozwolą skrócić czas rozpatrywania spraw w sądach należy wprowadzić niezależnie od tego, kiedy zostanie rozwiązany kryzys związany z powołaniami sędziowskimi.

 Reformy, które pozwolą skrócić czas rozpatrywania spraw w sądach należy wprowadzić niezależnie od tego, kiedy zostanie rozwiązany kryzys związany z powołaniami sędziowskimi.

Kryzys związany z neosędziami jest jedną z przyczyn długiego rozpatrywania spraw sądowych i brak rozwiązania tego problemu z pewnością będzie powodował dalsze reperkusje związane z długością postępowań sądowych. Niezależnie jednak od tego problemu z całą pewnością konieczne jest wprowadzenie reform skracających czas rozpatrywania spraw w sądach. W tym celu należy dokonać pełnej digitalizacji (cyfryzacji), zwiększenia kadr w administracji sądowej oraz systemu wynagrodzeń. Należy również uchylić przepisy o postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych, które wbrew założeniu nie przyspieszyły rozstrzygania spraw, a wręcz doprowadziły do niezdrowych praktyk "dostarczania" do sądu, celem uniknięcia prekluzji, masowych dowodów, z którymi to dowodami sąd musi się zapoznać. To oczywiście generuje czas. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie zmian w zakresie właściwości miejscowej tak, aby łatwiej było wszczynać postępowania sądowe w sprawach cywilnych w tych sądach, w których jest najmniejsze obłożenie. Konieczne wydaje się upowszechnienie pozasądowych metod rozwiązywania sporów, przy zapewnieniu profesjonalnych mediatorów. Do tego należy jeszcze dołożyć profesjonalizację biegłych sądowych. Obecnie bowiem wielu z nich angażuje się w proces sądowy jedynie w czasie pomiędzy swoimi prywatnymi opiniami, które zwyczajnie są dla nich korzystniejsze finansowo. Bardzo duży odsetek biegłych sądowych niestety nie wykazuje się stosowną wiedzą w danym zakresie. Tutaj należałoby wprowadzić stosowną weryfikację biegłych tak, aby wpis na listę biegłych sądowych przysługiwał najlepszym z nich. Za tym muszą iść oczywiście lepsze warunki wynagrodzenia. Profesjonalni biegli, wykazujący się rzetelną wiedzą, zdecydowanie zapewnią szybszy i sprawniejszy proces sądowy.

Teza 3: Wyprowadzenie określonych spraw z sądów może znacząco wpłynąć na przyspieszenie procesów sądowych bez jakości dla poczucia sprawiedliwości obywateli.

Wyprowadzenie określonych spraw z sądów może znacząco wpłynąć na przyspieszenie procesów sądowych bez jakości dla poczucia sprawiedliwości obywateli.

Wyprowadzenie określonych spraw z sądów to bardzo poważne zagadnienie, do którego należy podejść z pełną rozwagą. Tutaj w pierwszej kolejności sposobem na wyprowadzenie dużej części spraw poza obszar sądowy, jest mediacja, do której należy zachęcać. Warto pomyśleć o takich rozwiązaniach, jak umożliwienie sprawowania funkcji mediatora przez sędziów w stanie spoczynku.

Jak walczyć z biurokracją? Eksperci: deregulacja to nie wszystko

Teza 1: Rząd powinien przygotować propozycje deregulacyjne na podstawie pomysłów zespołu Rafała Brzoski, ale po starannej analizie ich celowości i zgodności z systemem prawnym

Rząd powinien przygotować propozycje deregulacyjne na podstawie pomysłów zespołu Rafała Brzoski, ale po starannej analizie ich celowości i zgodności z systemem prawnym

Pozytywnie oceniam inicjatywę Premiera Tuska powołania zespołu do spraw deregulacji pod auspicjami Rafała Brzoski. Nie chcę kierować się tutaj zakulisowymi teoriami o tym, że był to jedynie ruch marketingowy, ani pogłoskami o rzekomych aspiracjach politycznych niektórych osób. Mam zaufanie do profesjonalizmu Rafała Brzoski oraz do tego, że zgromadził wokół siebie odpowiednie osoby do realizacji powierzonych zadań. Na kształt otoczenia prawnego powinnien mieć wpływ głos praktyków, którzy są adresatami danych zmian. Rządzącym i nam wszystkim życzę jedynie tego, aby z równym tempem, jakie zostało narzucone zespołowi Rafała Brzoski, procedowali zaproponowane przez ten zespół zmiany.
Proces deregulacji jest konieczny. Dotyczy on zresztą nie tylko naszego kraju, ale również całej UE, na co zwraca uwagę słynny już raport Draghiego. Powinniśmy maksymalnie wykorzystać w tym temacie swoją prezydencję w UE. Otoczenie prawne powinno być na tyle klarowne, aby przedsiębiorcy mogli zająć się prowadzeniem działalności gospodarczej, a nie codziennym analizowaniem, jak oraz czy dana zmiana, niekiedy wpływająca na szereg innych regulacji, oddziałuje na nich. Warto również, aby we wszelkich zamierzeniach co do zmian przepisów wprowadzających nowe obowiązki, rządzącym przyświecała deregulacyjna zasada: "one in two out" tak, aby wprowadzając nowe obciążenie eliminować inne.

Teza 2: Zamiast głębokiej deregulacji rząd powinien raczej rozpocząć działania na szeroką skalę, uświadamiające urzędnikom konieczność takiego stosowania obowiązującego prawa, by nie utrudniać życia uczciwym przedsiębiorcom i obywatelom

Zamiast głębokiej deregulacji rząd powinien raczej rozpocząć działania na szeroką skalę, uświadamiające urzędnikom konieczność takiego stosowania obowiązującego prawa, by nie utrudniać życia uczciwym przedsiębiorcom i obywatelom

Uważam, że zarówno deregulacja, jak i podjęcie działań zmierzających do edukacji urzędników w zakresie odpowiedniego stosowania obowiązujących przepisów prawa, powinny odbywać się równolegle. Należy zwrócić baczną uwagę na te przepisy, które z założenia są dobre, a jedynie praktyka ich stosowania jest niewłaściwa. Warto zadać tutaj fundamentalne pytanie, czy to nieodpowiednie stosowanie przepisów nie wynika przypadkiem z ich skomplikowanego i niejasnego brzmienia? Twierdząca odpowiedź na to pytanie, powinna być przyczynkiem do uproszczenia tychże przepisów, a zatem do swoistego rodzaju deregulacji. Odpowiedź przecząca powinna natomiast uruchomić akcję edukacyjną, skierowaną do tych, którzy stosują te przepisy.
Państwo powinno dokładać wszelkich starań co do zwiększania kwalifikacji i kompetencji urzędników, tak aby ich działania były przejawem zasady legalizmu, a nie nadmiernej opresyjności niemającej żadnych podstaw w przepisach. To działanie w żaden sposób nie może być natomiast konkurencyjne wobec konieczności przeprowadzenia deregulacji. Można wręcz powiedzieć, że pomoże przygotować urzędników do funkcjonowania w rzeczywistości po wprowadzeniu zmian deregulacyjnych.
Warto również, aby we wszelkich zamierzeniach co do zmian przepisów wprowadzających nowe obowiązki, rządzącym przyświecała deregulacyjna zasada: "one in two out" tak, aby wprowadzając nowe obciążenie eliminować inne.

Panel Prawników. Prawo do pełnomocnika przy każdym przesłuchaniu świadka

Teza 1: Obecne przepisy dotyczące obecności pełnomocnika podczas przesłuchania świadka są wystarczające

Obecne przepisy dotyczące obecności pełnomocnika  podczas przesłuchania świadka są wystarczające

Obecne przepisy procedury karnej przyznające sądowi lub prokuratorowi prawo do oceny, czy ustanowienie pełnomocnika przez świadka wymaga jego obrony interesów, są całkowicie niezasadne i godzą w art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, który stanowi, że każda osoba ma prawo do porady prawnej oraz pomocy przedstawiciela w postępowaniu karnym. Nie może być tak, że osoba, która w danym stadium postępowania, nie ma statusu strony, w kwestii ustanowienia pełnomocnika zależna jest od arbitralnej decyzji organów procesowych. Sąd ani prokurator nie powinni mieć prawa ingerowania w autonomiczną decyzję danej osoby. Ustanowienie pełnomocnika powinno być bezwarunkowe, a zatem niezależne od tego, czy w toczącym się postępowaniu wymagają tego interesy świadka lub innej osoby niebędącej stroną.

Teza 2: Tak jak proponuje w swoim projekcie Naczelna Rada Adwokacka, prokurator nie powinien mieć możliwości odmowy dopuszczenia pełnomocnika do przesłuchania świadka

Tak jak proponuje w swoim projekcie Naczelna Rada Adwokacka, prokurator nie powinien mieć możliwości odmowy dopuszczenia pełnomocnika do przesłuchania świadka

Zdecydowanie należy dokonać zmiany przepisu art. 87 par. 2 k.p.k. oraz usunąć art. 87 par. 3 k.p.k. Ten ostatni bezpodstawnie uprawnia sąd lub prokuratora - w zależności od stadium postępowania - do odmowy dopuszczenia pełnomocnika do przesłuchania świadka, poprzez dokonanie arbitralnej oceny tego, czy ustanowienia pełnomocnika wymaga obrona interesów świadka. Każdy powinien mieć prawo do ustanowienia profesjonalnego pełnomocnika w osobie radcy prawnego lub adwokata. Na pełną aprobatę zasługuje proponowana zmiana art. 87 par. 2 k.p.k., polegająca na tym, że osoba niebędąca stroną może ustanowić pełnomocnika bezwarunkowo. A zatem nie jest konieczne to, aby ustanowienia pełnomocnika wymagały interesy świadka w toczącym się postępowaniu. Tutaj jako przeciwwaga zasadne jest dodanie do art. 87 ust. 2 kpk zdania drugiego, stanowiącego , że "niestawiennictwo pełnomocnika na terminie czynności procesowej nie stanowi przeszkody w jej przeprowadzeniu”. Proponowane zmiany służą realizacji art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, który stanowi, że każda osoba ma prawo do porady prawnej oraz pomocy przedstawiciela w postępowaniu karnym. Zabezpieczą one również prawa osób, których status może ulec nagłej zmianie w toku postępowania, w taki sposób, że osoby te np. ze świadków staną się podejrzanymi.
Propozycja zmian prowadzi również do zgodności ze stosownymi dyrektywami unijnymi przyznającymi prawo dostępu do pomocy prawnej oferowanej przez radców prawnych lub adwokatów.

Zmiany w wymiarze sprawiedliwości nie mogą być tylko polityczne. Panel prawników

Teza : Cyfryzacja, zmiany organizacyjne i upowszechnienie pozasądowych metod rozwiązywania sporów rozwiążą większość problemów z niewydolnością sądów

Cyfryzacja, zmiany organizacyjne i upowszechnienie pozasądowych metod rozwiązywania sporów rozwiążą większość problemów z niewydolnością sądów

Z całą pewnością ulepszona cyfryzacja, zmiany organizacyjne oraz upowszechnienie pozasądowych metod rozwiązywania sporów rozwiąże wiele problemów związanych z niewydolnością sądów. Ale nie wszystkie. Należy tutaj jeszcze dodać konieczność zwiększenia kadr w sądach oraz podniesienie wynagrodzeń dla pracowników administracyjnych. Pamiętajmy, że ci ostatni również są bardzo ważni i bez nich nie można mówić o sprawności wymiaru sprawiedliwości. Do tego należy jeszcze dołożyć profesjonalizację biegłych sądowych. Obecnie bowiem wielu z nich angażuje się w proces sądowy jedynie w czasie pomiędzy swoimi prywatnymi opiniami, które zwyczajnie są dla nich korzystniejsze finansowo. Bardzo duży odsetek biegłych sądowych niestety nie wykazuje się stosowną wiedzą w danym zakresie. Tutaj należałoby wprowadzić weryfikację biegłych tak, aby wpis na listę biegłych sądowych przysługiwał najlepszym z nich. Za tym muszą iść oczywiście lepsze warunki wynagrodzenia. Profesjonalni biegli wykazujący się rzetelną wiedzą zdecydowanie zapewnią szybszy i sprawniejszy proces sądowy.

Prawnicy: polski rząd niepotrzebnie siał zamęt w sprawie izraelskiej delegacji

Teza : Uchwała Rady Ministrów, gwarantująca bezpieczeństwo delegacji władz Izraela na obchody rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz, nie stoi w sprzeczności ze standardami praworządności

Uchwała Rady Ministrów, gwarantująca bezpieczeństwo delegacji władz Izraela na obchody rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz, nie stoi w sprzeczności ze standardami praworządności

Uchwała Rady Ministrów, gwarantującą bezpieczeństwo delegacji władz Izraela na obchody rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz stoi w całkowitej sprzeczności ze standardami praworządności. Polska zobowiązana jest wykonywać orzeczenia Międzynarodowego Trybunału Karnego. Obowiązek ten przyjęła na siebie ratyfikując w 2001 r. Statut Rzymski. Odnosząc się do art. 87 ust. 1 Konstytucji RP Statut Rzymski jest ratyfikowaną umową międzynarodową, która po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw RP, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest stosowana bezpośrednio. Nadto umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Uchwała Rady Ministrów ma charakter jedynie wewnętrzny i obowiązuje tylko jednostki organizacyjnie podległe organowi wydającemu te akty. Zgodnie z art. 59 Statutu Rzymskiego Polska jest zobowiązana do zatrzymania i przekazania osoby ściganej przez MTK, a na postawie art. 86 zobowiązana jest do współpracy z Trybunałem, w zakresie ścigania i osądzania zbrodni podlegających jurysdykcji Trybunału. Warto w tym miejscu przypomnieć założenia Międzynarodowego Trybunał Karnego, wyrażone w preambule Statutu Rzymskiego, która stanowi, że Państwa Strony tego Statutu zdecydowane są, aby położyć kres bezkarności sprawców zbrodni, a obowiązkiem tych Państw jest wykonywanie jurysdykcji karnej w stosunku do osób odpowiedzialnych za zbrodnie międzynarodowe. Polska, zapewniając w uchwale RM bezpieczeństwo delegacji władz Izraela, do których zalicza się również ścigany przez MTK Beniamin Netanjahu, sprzeniewierzyła się tym wartościom.
Jeżeli rząd na swoich sztandarach przyjmuje postawę strażnika prawa, to musi to prawo szanować w całej rozciągłości. Interesy globalne i próba utrzymania dobrych relacji ze Stanami Zjednoczonymi nie może być ważniejsza, aniżeli prawne zobowiązania międzynarodowe.

Parytet płci we władzach spółek? Eksperci są sceptyczni

Teza 1: Obowiązkowy parytet płci w zarządach i radach nadzorczych, który od stycznia 2026 r. mają stosować największe spółki z udziałem Skarbu Państwa, a po pół roku pozostałe duże firmy notowane na giełdzie, powinien być rozszerzony na inne spółki

Obowiązkowy parytet płci w zarządach i radach nadzorczych, który od stycznia 2026 r. mają stosować największe spółki z udziałem Skarbu Państwa, a po pół roku pozostałe duże firmy notowane na giełdzie, powinien być rozszerzony na inne spółki

Regulowana materia jest bardzo delikatna. Uważam, że powinniśmy sprawdzić, czy rozwiązania te, wdrożone w największych spółkach, zdały swój test, aby móc myśleć o objęciu nimi również innych podmiotów prawa handlowego.

Teza 2: Kary jakie będzie mogła nakładać Komisja Nadzoru Finansowego ( kwotę stanowiąca 10 proc. rocznego przychodu) w przypadku niewykonania obowiązków związanych z zapewnieniem równości płci w organach spółek, to skuteczne rozwiązania aby wyegzekwować parytet płci

Kary jakie będzie mogła nakładać Komisja Nadzoru Finansowego ( kwotę stanowiąca 10 proc. rocznego przychodu) w przypadku niewykonania obowiązków związanych z zapewnieniem równości płci w organach spółek, to skuteczne rozwiązania aby wyegzekwować parytet płci

Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy tego rodzaju kary nakładane przez KNF będą skutecznym rozwiązaniem pozwalającym na wyegzekwowanie parytetu płci. W mojej ocenie górna granica kary, jaką może nałożyć Komisja Nadzoru Finansowego jest rażąco wygórowana, na co zwraca uwagę nawet sam KNF. To zbyt daleko idąca sankcja. Kara nie może powodować efektu mrożącego krew w żyłach. Jej górna granica powinna zostać zatem obniżona. Wydaje mi się, że tego rodzaju standardy dotyczące parytetu płci powinniśmy promować również przez edukację i budowanie świadomości wśród przedsiębiorców. Warto promować dobre praktyki oraz budować takie środowisko, w którym danemu podmiotowi nieprzestrzegającemu zasad dotyczących parytetu płci ciężko będzie funkcjonować na rynku. To są dzisiaj standardy, stosowane przez rozwinięte gospodarki światowe. Jeżeli biznes chce być w czołówce, to musi ich przestrzegać.

Parytet płci we władzach spółek to słuszna droga do ograniczenia nierówności

Teza 1: Wprowadzanie parytetów płci to właściwy sposób na ograniczenie nierówności w zatrudnieniu kobiet i mężczyzn

Wprowadzanie parytetów płci to właściwy sposób na ograniczenie nierówności w zatrudnieniu kobiet i mężczyzn

Jest rzeczą oczywistą, że płeć nie powinna być w ogóle czynnikiem, który warunkuje pełnienie funkcji w organach spółek. Wprowadzenie parytetów z pewnością przyczyni się do ograniczenia nierówności w tym zakresie.

Teza 2: Nowe przepisy przewidują także wyjątki od obowiązku stosowania zasad równości płci, np. gdy za wyborem kandydata płci przeciwnej przemawiają inne zasady dotyczące różnorodności. Spółki będą wykorzystywać taki wyjątek do omijania obowiązku zapewnienia równości płci w ich organach

Nowe przepisy przewidują także wyjątki od obowiązku stosowania zasad równości płci, np. gdy za wyborem kandydata płci przeciwnej przemawiają inne zasady dotyczące różnorodności. Spółki będą wykorzystywać taki wyjątek do omijania obowiązku zapewnienia równości płci w ich organach

Wydaje się rozsądne wprowadzenie mechanizmu pozwalającego na dokonanie wyboru kandydata płci przeciwnej, w przypadku, gdy przemawiają za tym inne zasady dotyczące różnorodności. Tutaj potrzebny jest jednak czas, aby móc ocenić wszelkie ewentualne próby nadużycia omawianych przepisów. Świadomość wprowadzania parytetu płci jest już coraz większa wśród przedsiębiorców, którzy często dobrowolnie wyrównują szanse pomiędzy kobietami a mężczyznami. Nie byłoby dobrym zjawiskiem, gdyby dobre praktyki miały być wprowadzane jedynie w wyniku przymusu nałożonego przez ustawodawcę. To nie sprawdzi się w dalszej perspektywie. Tutaj potrzebna jest dalsza edukacja w tym zakresie oraz uświadamianie, że jest to powszechny trend w rozwiniętych gospodarkach światowych. Jako społeczeństwo musimy przyjąć i zrozumieć, że płeć nie może być kryterium różnicującym z punktu widzenia zarówno zatrudnienia, jak i pełnienia określonych funkcji w organach spółek.

Czy to dobrze, że praca za pomocą aplikacji ma oznaczać etat? Opinie prawników

Teza 1: Dobrze , że dyrektywa w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform przewiduje domniemanie etatu dla osób, które zarobkują za pośrednictwem takich aplikacji, jak np. Uber, Glovo czy Pyszne.pl.

Dobrze , że dyrektywa w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform przewiduje domniemanie etatu dla osób, które zarobkują za pośrednictwem takich aplikacji, jak np. Uber, Glovo czy Pyszne.pl.

Dyrektywa w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform nie powinna ingerować w sferę stosunków cywilnoprawnych, które opierają się na zasadzie swobody umów. Negatywnie oceniam wszelkie próby ograniczające podejmowanie działalności zarobkowej na podstawie umów cywilnoprawnych. Pamiętajmy, że w świetle powszechnie obowiązujących przepisów prawa istnieje możliwość złożenia pozwu o ustalenie istnienia stosunku pracy. Z takiego rozwiązania może skorzystać zleceniobiorca, który uważa, że w rzeczywistości dla swojego zleceniodawcy wykonuje pracę w rozumieniu przepisów kodeksu pracy. Nowe przepisy przyczynią się do wzrostu kosztów pracy, a w dalszej konsekwencji do podniesienia cen usług, co finalnie odczują konsumenci.

Teza 2: Dyrektywa europejska stanowi daleko idącą ingerencję w zasadę swobody umów oraz równości wobec prawa.

Dyrektywa europejska stanowi daleko idącą ingerencję w zasadę swobody umów oraz równości wobec prawa.

Dyrektywa w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform ingeruje w sferę stosunków cywilnoprawnych, które opierają się na zasadzie swobody umów. Negatywnie oceniam wszelkie próby ograniczające podejmowanie działalności zarobkowej na podstawie umów cywilnoprawnych. Dyrektywa unijna wkracza również w swobodę prowadzenia działalności gospodarczej, którą w sposób nieuprawniony narusza.

Teza 3: Z uwagi m.in. na konstytucyjną zasadę równego traktowania, nie można wykluczyć, że ostatecznie domniemanie etatu w Polsce będzie musiało objąć nie tylko zarobkujących poprzez aplikację, np. kierowców, ale wszystkich zleceniobiorców lub samozatrudnionych, którzy wykonują usługi jak pracownicy.

Z uwagi m.in. na konstytucyjną zasadę równego traktowania, nie można wykluczyć, że ostatecznie domniemanie etatu w Polsce będzie musiało objąć nie tylko zarobkujących poprzez aplikację, np. kierowców, ale wszystkich zleceniobiorców lub samozatrudnionych, którzy wykonują usługi jak pracownicy.

Trudno powiedzieć, czy z uwagi na konstytucyjną zasadę równego traktowania, domniemanie etatu obejmie wszystkich zleceniobiorców lub samozatrudnionych. Istotne z tego punktu widzenia będzie to, czy polski ustawodawca zaproponuje odrębny akt prawny regulujący przedmiotową materię, czy też zaproponuje zmiany na poziomie kodeksu pracy. W tym ostatnim przypadku można mieć obawy, co do próby zastosowania domniemania prawnego istnienia stosunku pracy, które nie odnosiłoby się jedynie do wykonywania pracy za pośrednictwem platform internetowych.

UE chce równości w zarobkach kobiet i mężczyzn. Jak zlikwidować lukę płacową

Teza 1: To, dobrze, że do polskich przepisów zostaną wprowadzone postanowienia dyrektywy UE, zgodnie z którymi ogłoszenia o naborze i tytuły stanowisk będą musiały być neutralne pod względem płci.

To, dobrze, że do polskich przepisów zostaną wprowadzone postanowienia dyrektywy UE, zgodnie z którymi ogłoszenia o naborze i tytuły stanowisk będą musiały być neutralne pod względem płci.

Należy wszelkimi możliwymi sposobami eliminować zjawisko dyskryminacji. Bardzo dobrze, że w tym zakresie powstają przepisy unijne, które nakładają odpowiednie obowiązki w tym zakresie, już na etapie formułowania przez pracodawców ofert o pracę.

Teza 2: Likwidacja tzw. luki płacowej, możliwa będzie dzięki temu, że pracodawcy będą musieli podawać pracownikom informacji ułatwiające im porównywanie poziomu wynagrodzeń w podziale na płeć pracowników i pozwalających na identyfikację różnic płacowych

Likwidacja tzw. luki płacowej, możliwa będzie dzięki temu, że pracodawcy będą musieli podawać pracownikom informacji ułatwiające im porównywanie poziomu wynagrodzeń w podziale na płeć pracowników i pozwalających na identyfikację różnic płacowych

Dyrektywa unijna ma na celu niwelowanie luki płacowej pomiędzy kobietami i mężczyznami oraz przeciwdziałanie dyskryminacji płacowej ze względu na płeć. Dyrektywa umożliwia danemu pracownikowi pozyskanie wiedzy, co do tego, jak kształtuje się jego wynagrodzenie na tle grupy pracowników, którzy wykonują podobną pracę. Dzięki temu zainteresowany pracownik będzie mógł zestawić wysokość swojego wynagrodzenia ze średnim poziomem wynagrodzenia danej grupy pracowników. Przyczyni się to do minimalizowania luki płacowej pomiędzy kobietami i mężczyznami. Niezasadne są tutaj obawy pracodawców, co do tego, że dyrektywa nakładała będzie obowiązek podawania informacji o konkretnych zarobkach danego pracownika. To jest wręcz niedopuszczalne. Należy pamiętać, że informacja o zarobkach stanowi dobro osobiste pracownika w rozumieniu art. 23 i 24 k.c. A zatem to wyłącznie pracownik ma prawo do dysponowania owym dobrem osobistym. Może on swobodnie przekazywać innym pracownikom informację o swoich zarobkach. Oznacza to, że pracodawca nie może w drodze umowy zobowiązać pracownika do nieujawniania tej informacji, gdyż bezprawnie ograniczałby swobodę korzystania z jego dóbr osobistych. Zakaz ten uregulowany został również w dyrektywie unijnej.

Teza 3: Wyrównaniu pensji kobiet i mężczyzn pomoże wprowadzenie zakazu tajemnicy wynagrodzenia. Pracodawca nie będzie już mógł umownie zobowiązać pracownika, by nie zdradzał wysokości swojej pensji.

Wyrównaniu pensji kobiet i mężczyzn pomoże wprowadzenie zakazu tajemnicy wynagrodzenia. Pracodawca nie będzie już mógł umownie zobowiązać pracownika, by nie zdradzał wysokości swojej pensji.

Informacja o zarobkach stanowi dobro osobiste pracownika w rozumieniu art. 23 i 24 k.c. Oznacza to, że pracownik ma pełne prawo do dysponowania owym dobrem osobistym. Może on zatem informować inne osoby o swoich zarobkach i prawo to nie może zostać ograniczone w drodze zakazu zamieszczonego przez pracodawcę w umowie. Dobrze, że reguluje to dyrektywa unijna, choć ochrona prawa do informacji o zarobkach wynika już z powszechnie obowiązujących przepisów prawa.