Czynnik ludzki ma w naszym doradztwie decydujące znaczenie – mówi Sławomir Paruch, radca prawny, partner założyciel PCS Littler. Nudne przepisy i sprawy, na których nie da się zarobić. Innymi słowy dziedzina prawa, na której nie warto opierać prawniczego biznesu. Tak kiedyś prawnicy postrzegali prawo pracy. Mecenas Sławomir Paruch 25 lat temu dostrzegł jego ogromny potencjał. - Początkowo koledzy poklepywali mnie po plecach, żartobliwie pytając, czy to jeszcze prawo, czy to bardziej kadry i rachuba. U mnie zdecydował czynnik ludzki, czyli to, że w prawie pracy najczęściej rozstrzygające znaczenie mają cechy osobiste stron spraw, którymi się zajmujemy – tłumaczy mec. Sławomir Paruch, gość magazynu prawnego „Rzeczpospolitej”.To zresztą niejedyny nieoczywisty krok, na jaki zdecydował się on i prawnicza firma, w której jest partnerem. Dlaczego PCS Littler dzieli się z klientami i środowiskiem prawniczym tym, co tworzy i co zwykle jest płatną usługą na runku? Dlaczego wsparcie pracownic w ciąży i na urlopie macierzyńskim jest dobrą decyzją biznesową? I co ćwierć wieku pozwalało przewidzieć, że warto specjalizować się w prawie pracy? O tym wszystkim w rozmowie ze Sławomirem Paruchem, radcą prawnym, partnerem założycielem PCS Littler.