Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy wprowadzającą mechanizm ograniczenia wzrostu cen dla odbiorców ciepła do 40 proc. Koszt ustawy jednak wzrośnie o 4,5 mld zł.
Rząd zamierza w najbliższym czasie przedstawić przepisy chroniące odbiorców ciepła - poinformowała na Twitterze minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. O palącym problemie informowała czwartkowa „Rzeczpospolita”.
Podwyżki cen ciepła stają się smutną rzeczywistością milionów Polaków, i to mimo wprowadzonych przez rząd rekompensat. System ten okazuje się nieskuteczny, a rachunki drenują portfele Polaków.
Jest już centralne ogrzewanie w dwóch budynkach komunalnych na warszawskiej Pradze Północ, a do końca roku kaloryfery pojawią się w kolejnych kilkunastu. Podobnie się dzieje także w innych dużych miastach.
We Wrocławiu powstanie największa w Polsce instalacja do pozyskiwania energii ze ścieków. Po uruchomieniu w 2024 r. będzie dostarczać do 5 proc. rocznego zapotrzebowania klientów ciepła sieciowego w mieście.
Nawet 80 proc. ciepłowni w Polsce nie ma zapewnionych dostaw węgla do końca sezonu grzewczego, a blisko połowa z nich nie ma zapewnionych dostaw surowca do końca tego roku – wynika z danych Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. Problemem jest cena.