Reklama

#RZECZoBIZNESIE: Marek Bryx: Brakuje mieszkań dla najuboższych

Każdy powinien gdzieś mieszkać. Niekoniecznie w swoim własnym mieszkaniu, ale w warunkach, które umożliwiają mu normalne życie – mówi Marek Bryx, profesor w Szkole Głównej Handlowej, były wiceminister infrastruktury.

Aktualizacja: 01.12.2016 15:39 Publikacja: 01.12.2016 14:52

#RZECZoBIZNESIE: Marek Bryx: Brakuje mieszkań dla najuboższych

Foto: tv.rp.pl

Grzegorz Balawender

Reklama

Profesor wyjaśnił, dlaczego w Polsce ciągle brakuje mieszkań. - Budujemy za mało. To jest najprostsza odpowiedź – stwierdził.

Przyznał, że brak mieszkań odczuwamy w zakresie mieszkań dla osób najuboższych.

-W Polsce rocznie buduje się ponad 160 tys. mieszkań – mówił. - W 1978 roku wybudowano 278 tys. mieszkań i to był rekordowy rok. Szybko tego nie pobijemy. Zresztą, nie ma już takiej potrzeby, żeby tyle budować – przyznał.

Bryx mówił, że duże miasta ciągle zgłaszają duże zapotrzebowanie. - Tam budowane mieszkania rosną. Małe miasta takiego popytu nie zgłaszają, deweloperzy nie są tym zainteresowani. Tam sytuacja jest stosunkowo trudna – mówił.

Reklama

Profesor w Szkoły Głównej Handlowej odniósł się do najnowszego programu rządu, czyli Mieszkanie Plus. - Ten program wychodzi w stronę zapotrzebowania. Próbuje pokazać, że brak mieszkań istnieje i że to są mieszkania innego typu, nie te, które budują deweloperzy – ocenił.

- Każdy powinien gdzieś mieszkać. Niekoniecznie w swoim własnym mieszkaniu, ale w warunkach, które umożliwiają mu normalne życie – mówił. Przyznał, że rozwiązanie problemu najuboższych bez wsparcia rządowego nigdzie się jeszcze nie udało.

- Tego, czego najbardziej się boję przy tym programie, do czego mogłoby dojść, ale mam nadzieję, że nie dojdzie to, że gdzieś na obrzeżach będziemy budować dużą ilość mieszkań, które staną się gettem – mówił profesor. - Program wyraźnie mówi, że nie o to chodzi, ale jako ekonomista wiem, że tam będzie najtaniej i najłatwiej będzie można to uzyskać – dodał. - Ten program można też zrobić dobrze, zwłaszcza w małych miastach, gdzie ziemia jest tania, gdzie można stosunkowo tanio zbudować, ale trzeba się będzie posłużyć lokalnymi firmami – ocenił.