Włoch Alfredo Ferro to kolejny pianista, który wrócił na Konkurs Chopinowski, startował w nim w 2021 roku i zakwalifikował się wówczas do II etapu. Przez cztery lata jego kariera się rozwinęła, sporo koncertuje, rozpoczął też pracę w konserwatorium w Pawii. Ma 29 lat, ale postanowił raz jeszcze spróbować szczęścia. 

Czytaj więcej

Ivo Pogorelić: Mogę sobie pozwolić na bycie sobą

Pedagodzy też startują

Jego grę w niedzielnych przesłuchaniach cechowała dojrzałość i głębokie wniknięcie w materię muzyczną. Przyznał, że dużo czyta na temat Chopina, przydatnych informacji szuka też w jego listach. Jest pianistą w pełni uformowanym, a jednak interpretacjom Włocha brakuje tego, na co konkursowa publiczność czeka najbardziej: indywidualnego rysu.

Młodsza od niego zaledwie o pół roku Wei–Tin Hsieh jest w Warszawie również po raz drugi i – podobnie jak Alfredo Ferro – udział w Konkursie 2021 roku zakończyła na drugim etapie. Wróciła bogatsza o nowe doświadczenia, także pedagogiczne, bo wykłada na uniwersytecie w Tajpej. Jej obecny występ był bardzo starannie przygotowany, polskie profesorki od Chopina stawiałyby ją za wzór. Wszystko w balladzie, walcu czy nokturnie było odpowiednio wyważone, ale podejrzewam, że to nie wystarczy do końcowego sukcesu.

Chińczyk o niezwykłych palcach

Konkursowa publiczność największymi owacjami nagrodziła w niedzielę występ 20-letniego Yu-Ang Fan z Chin. Pianista jest bardzo wysoki, szczupły, o długich rękach i takich też palcach. Jego dłonie śmigały po klawiaturze i nic nie sprawiało mu trudności Nokturn Des-dur był wycyzelowany, Walc Ad-dur bardzo elegancki, Balladę g-moll cechowała błyskotliwa pianistyka z pewną jednak chęcią do popisu. A wszystko to młody Chińczyk wypełnił emocjami.

Równie wysoki i nie mniej utalentowany okazał się jego rodak Yang (Jack) Gao, o dwa lata starszy. Podjął odważną decyzję – wszystkie utwory zagrał bez przerwy, starając się z nich stworzyć jedną opowieść. Ciekawe, jak oceni to jury.

Ich obu przebił jednak kolejny przedstawiciel Chin Zihan Jin, który w marcu skończył 16 lat. Takich umiejętności pianistycznych jak on nie ma zdecydowana większość absolwentów naszych uczelni, a on uczy się nie u światowych sław, lecz w swoim kraju. Etiuda C-dur od jego palcami zabrzmiała wręcz nieprawdopodobnie.

Czterech odmiennych Polaków

W polskiej ekipie też mamy tych, którzy wrócili: Adam Kałduński w 2021 roku zakończył udział w Konkursie na drugim etapie, Mateusz Krzyżowski – na trzecim. Obecnie mają po 29 lat, w niedzielnych występach lepsze wrażenie wywarł Adam Kałduński, Mateusz Krzyżowski to pianista o tzw. mocnej ręce, co w niektórych momentach odbija się na urodzie dźwięku.

Mamy też w Konkursie swojego nastolatka. Antoni Kłeczek za niespełna trzy tygodnie obchodzić będzie 19. urodziny. Reprezentuje Polskę i USA, bo uczy się prywatnie w Waszyngtonie i chyba jego sukcesem pozostanie fakt, że przeszedł przez bardzo trudne eliminacje do tegorocznego Konkursu.

Najlepsze wrażenie wywarł zaś niewątpliwie 21-letni Mateusz Dubiel. Nokturn Es-dur zagrał perlistym dźwiękiem, umiejętnie wyczarował jego klimat, ładnie współpracowały ze sobą prawa i lewa ręka. W Walcu As-dur op. 42 utrzymał nastrój radosnej zabawy, natomiast w Balladzie As-dur zabrakło nieco ekspresji.

Do bohaterów minionej niedzieli na Konkursie należał dobrze znany w Polsce od kilku lat 23-letni Eric Guo z Kanady, zwycięzca ostatniego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych. Tym razem zasiadł przy współczesnym Steinwayu i dał bardzo wyrównany recital. Ale kilka godzin później artystyczną jakością przebiła go 30-letnia Shiori Kuwahara z Japonii. A więc dojrzałość czy młodość? Nikt nie udzieli na to jednoznacznej odpowiedzi.