Teza 1: Prezydent ma prawo odmówić nominacji czy awansu sędziego, ale powinien to uzasadnić w odniesieniu do każdej kandydatury.
Prezydent ma prawo odmówić nominacji czy awansu sędziego, ale powinien to uzasadnić w odniesieniu do każdej kandydatury.
Masowa odmowa podpisania czterdziestu paru nominacji awansowych jest makabrycznym rezultatem chocholego tańca jaki politycy z obu stron sporu (wspierani przez swe twarde elektoraty) toczą wokół wymiaru sprawiedliwości. Owa grupa sędziów, którym Prezydent odmówił awansu to osoby wskazane przez „nieuznawaną neo-KRS”, a zatem „neo-sędziowie”. Czym „zawinili” owi „neo-sędziowie”? Podpisali listy poparcia nawołujące do respektowania orzeczeń TSUE. Zatem Minister Sprawiedliwości krytykuje Prezydenta za odmowę kreowania „neo-sędziów” a Prezydent nie awansuje „neo-sędziów”. To przecież jakiś kabaret. Tyle tylko, że prowadzi do kompletnej dewastacji państwa. Okoliczność, że nominowani przez „neo-KRS” sędziowie podpisują listy poparcia nawołujące do respektowania orzeczeń TSUE kładzie logikę, że „jednostronnie upolityczniona” KRS może wyselekcjonować tylko „jednostronnie upolitycznionych sędziów”. Zaczynam tracić nadzieję, że wojna domowa napędzana w rzeczywistości ambicjami o obsadę wyższych stanowisk sędziowskich się skończy. „Kompromis” nie oznacza wyboru opcji umiarkowanej zamiast opcji radykalnej po jednej stronie tego sporu. Ów kryzys awansowy to może być początek dalszej drogi absurdów: dyscyplinarki dla pełnomocników za wniosek o wyłączenie „neo-sędziego” i dyscyplinarki za brak takiego wniosku. Jeżeli dojdzie do uznania, że „neo-sędziowie” powinni zostać usunięci wbrew zasadzie nieusuwalności sędziów, to czy ich wyroki nie będą zagrożone wzruszeniem?
Prezydent nie pełni roli „stempla”. Może zatem odmówić nominacji. Prezydent demokratycznego państwa nie jest monarchą, nie może kierować się tylko swoim „widzimisię”. Oprócz przepisów prawa jest coś takiego jak „kultura polityczna”. Zatem to ona powinna być źródłem dla indywidualnego usprawiedliwienia odmowy nominacji.
Teza 2: Odmowa nominacji sędziów, którzy m.in. podpisywali listy w sprawie respektowania wyroków TSUE, może być interpretowana wyłącznie jako działanie motywowane politycznie.
Działanie Prezydenta to kolejny etap wojny domowej w wymiarze sprawiedliwości.
Teza 1: Prawo nie pozwala na szybkie i skuteczne ściganie hejtu w internecie. Niezbędne jest wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu.
Jest więcej plusów niż minusów ślepego pozwu.
Teza 2: Należy zobowiązać platformy społecznościowe do wypłacania odszkodowań ofiarom hejtu – o ile nie udowodnią, że dołożyły wszelkich (a nie pozorowanych) starań, aby szkalowaniu i poniżaniu danej osoby zapobiec.
Platformy powinny eliminować nienawistne wypowiedzi. Nienawiść nie korzysta z wolności słowa. Zadośćuczynienie za krzywdę nie przetrąci budżetu platformom społecznościowym.
Teza 1: Sposobem na uzdrowienie Krajowej Rady Sądownictwa może być rozważane przez Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązanie przewidujące wygaszenie obecnej KRS uchwałą Sejmu i reaktywowanie składu KRS sprzed reform PiS.
W moim przekonaniu to 1) działanie niezgodne z prawem, 2) rodzące niebezpieczny precedens na przyszłość (z próbą ograniczenia demokracji przez radykałów włącznie), 3) nieskuteczne skoro obecnie urzędujący prezydent zapewne nie powoła na funkcje sędziego żadnej osoby wskazanej przez "odrestaurowaną" KRS. Z politycznego punktu widzenia: po co odrestaurowywać KRS skoro będzie ona całkowicie nie- sprawcza?
Teza 2: Jedynym właściwym rozwiązaniem, które naprawi Krajową Radę Sądownictwa, jest przyjęcie nowej ustawy.
III RP jest demokratycznym państwem prawnym. Noblesse oblige...
Przy czym kadencja prezydencka trwa 5 lat. Urzędujący prezydent składa weta do ustaw, które opierają się o spór polityczny. Z pewnością zawetuje każdą nieakceptowaną przez siebie zmianę w wymiarze sprawiedliwości. Zatem jest to klasyczny polityczny pat. Alternatywa jest prosta: albo dalszy spór o obsadę stanowisk sędziowskich i chaos przemieszany z szaleństwem albo porozumienie dla dobra obywateli.
Teza 3: Nowa ustawa o KRS powinna przesądzać, że wybór sędziowskich członków KRS powinien być przywrócony środowisku sędziowskiemu. Bierne i czynne prawo wyborcze do KRS powinni mieć również neosędziowie.
Sędziów do KRS powinni wybierać sędziowie. Wszyscy sędziowie.
Teza 1: Wakaty sędziowskie w Trybunale Konstytucyjnym powinny zostać niezwłocznie obsadzone
Trybunał Konstytucyjny jest organem przewidzianym w konstytucji. Ustrojowym obowiązkiem jest zatem obsadzenie jego pełnego składu. Argument, że jego niektórzy obecni członkowie albo zostali niewłaściwie obsadzeni albo odbiegają od poprawnego wzorca sędziego trybunalskiego nie ma tu nic do rzeczy.
Teza 2: Potrzebne są zmiany sposób wyboru sędziów TK i odpolitycznienie tej procedury
Konstytucja powinna zabezpieczać instytucje państwa przed małostkowością polityków. Z nominacji do TK należałoby wykluczyć osoby, które w ostatnich np. 20 latach były politykami (członkami partii, politycznych). Należy precyzyjniej określać wymogi dorobku naukowego lub zawodowego. Byłbym za większością 4/5 głosów. Gdyby Sejm nie obsadził wakatu w okresie np. trzech miesięcy, zastępczego wyboru powinno dokonywać inne ciało, np. zgromadzenie rektorów szkół wyższych, sędziów TK i SN w stanie spoczynku, itp.
Teza 1: Powrót trzyosobowych składów orzekających w apelacji to właściwe rozwiązanie, mimo że może wydłużyć rozpatrywanie spraw przez sądy
Apelacja ma swoją powagę dla stron. Jeżeli skład jest aktywny, dyskutuje nad materią merytoryczną sprawy, to jest lepsza perspektywa co do trafnego rozstrzygnięcia.
Teza 2: Komisja Kodyfikacyjna proponuje powrót do pionowego systemy rozpatrywania zażaleń. Miały by to robić sądy wyższej instancji. Takie rozwiązanie podniesie jakość orzekania i nie powinno wpłynąć na długość procesów cywilnych
"Poziome zażalenia" to istotne uproszczenie. Nie można zredukować niektórych rozwiązań procesowych powołując się na potrzebę szybkości działania.
Niemniej metodyka prac typu: reforma, a później odwracanie reformy źle świadczy o polskiej legislacji.