Nasze firmy zbrojeniowe nie starały się o fundusze unijne na produkcję amunicji, bo polski rząd obiecał im na to większe pieniądze niż Unia. Same zresztą z rozbrajającą szczerością przyznają, że zamiast walczyć o niepewne dofinansowanie z Brukseli wolą spokojnie poczekać na przelew z budżetu państwa.
Mimo amerykańskiej zgody na zakup 96 śmigłowców Apache oraz wynoszącej 2 mld dol. pożyczki na finansowanie polskich zakupów w amerykańskich firmach zbrojeniowych, jest mało prawdopodobne, by Polska rzeczywiście kupiła od Amerykanów blisko 100 nowych śmigłowców szturmowych.
Agresja Rosji na Ukrainę doprowadziła do gwałtownego przemodelowania priorytetów państwa
i raptownych zmian w budżecie. Ich beneficjentem była branża zbrojeniowa.
Przewidywana na zbrojenia kwota 900 mld zł przerasta cały budżet kraju. W rachunkach mamy chaos, na dodatek podlany absurdalnym mocarstwowym sosem – mówi Janusz Zemke, były poseł, eurodeputowany i wiceszef MON.
Polska ma zgodę Waszyngtonu na zakup 96 legendarnych uderzeniowych śmigłowców, które wraz z pakietem technicznym i zapasem uzbrojenia są warte nawet 12 mld dolarów.
Kilkaset milionów sztuk amunicji strzeleckiej wartej 1 mld zł dostarczy wojsku do 2026 roku skarżyska firma Mesko. UE zaś dołoży fabrykom miliony euro do produkcji pocisków.