Teza 1: Rząd powinien przygotować propozycje deregulacyjne na podstawie pomysłów zespołu Rafała Brzoski, ale po starannej analizie ich celowości i zgodności z systemem prawnym
Oczywiście trzeba liczyć na to, że zespół pana Brzoski będzie jednym z cennych źródeł pomysłów na deregulację życia gospodarczego w Polsce. Warto przy tej okazji wspomnieć, że wiele zmierzających w tym kierunku inicjatyw jest już podejmowanych przez poszczególne ministerstwa, w tym Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Liczymy więc na skuteczną koordynację działań w tym zakresie. Naturalnie też - to truizm - należy starannie analizować zgodność przedstawianych propozycji z ramowymi ograniczeniami natury prawnej bądź faktycznej, trudno wyobrazić sobie na przykład wdrażanie propozycji deregulacyjnych będących sprzecznych z wiążącymi Polskę przepisami unijnymi.
Teza 2: Zamiast głębokiej deregulacji rząd powinien raczej rozpocząć działania na szeroką skalę, uświadamiające urzędnikom konieczność takiego stosowania obowiązującego prawa, by nie utrudniać życia uczciwym przedsiębiorcom i obywatelom
To działania komplementarne. Trzeba i deregulować i zadbać o właściwe stosowanie już istniejących przepisów, tak by nie wynikały z nich dodatkowe obciążenia i uciążliwości.
Teza 1: Dobrze , że dyrektywa w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform przewiduje domniemanie etatu dla osób, które zarobkują za pośrednictwem takich aplikacji, jak np. Uber, Glovo czy Pyszne.pl.
Jak wynika z badań, osoby zarobkujące za pośrednictwem platform cenią sobie przede wszystkim elastyczność i swobodę związaną z taką a nie inną formułą współpracy. Z ich punktu widzenia - a badaliśmy to - istotniejsza niż kodeksowe gwarancje jest dla nich możliwość samodzielnego decydowania o swoim czasie pracy i możliwość korzystania z różnych platform jednocześnie. Projektując regulacje trzeba sobie zadawać pytanie, jak odpowiadają one na oczekiwania ich adresatów - w tym przypadku myślę, że mamy do czynienia z propozycją idącą w poprzek oczekiwań grupy, której los teoretycznie chce się poprawić.
Teza 2: Dyrektywa europejska stanowi daleko idącą ingerencję w zasadę swobody umów oraz równości wobec prawa.
Teza 3: Z uwagi m.in. na konstytucyjną zasadę równego traktowania, nie można wykluczyć, że ostatecznie domniemanie etatu w Polsce będzie musiało objąć nie tylko zarobkujących poprzez aplikację, np. kierowców, ale wszystkich zleceniobiorców lub samozatrudnionych, którzy wykonują usługi jak pracownicy.
Istnieje takie ryzyko, ponieważ o konkretnych uprawnieniach i ograniczeniach decyduje forma współpracy i działalności, a nie fakt, czy nawiązywana jest ona za pośrednictwem aplikacji, czy w jakikolwiek inny sposób.
Teza 1: Należy przywrócić składkę zdrowotną sprzed Polskiego Ładu (przedsiębiorcy płacili ją w stałej kwocie, zarówno przedsiębiorcy, jak i pracownicy mogli odliczyć jej większą część od podatku).
Idealnym rozwiązaniem byłaby kompleksowa reforma systemu podatkowo-składkowego, który w tej chwili postawiony jest całkowicie na głowie, ale wycofanie zmian wprowadzonych Polskim Ładem mogłoby stanowić dobry wstęp do dyskusji na ten temat.
Teza 2: Należy wprowadzić składkę zdrowotną zgodnie z propozycją Ministerstwa Finansów (przedsiębiorcy na skali płacą ją w stałej kwocie, przedsiębiorcom na liniowym PIT i ryczałcie zwiększa się ona po przekroczeniu określonego limitu dochodów/przychodów).
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apelował oczywiście o powrót do zasad sprzed Polskiego Ładu (jw.), ale propozycja przedstawiona przez rząd jest uczciwa. Rozumiem, że rząd jest tworzony przez koalicję ugrupowań o różnych spojrzeniach, są też konkretne uwarunkowania budżetowe determinujące możliwości prawodawcy. Mając na względzie te okoliczności, pozytywnie oceniam rozwiązanie zaprezentowane przez MF.
Teza 3: Budżet państwa powinien sfinansować ubytek w finansach NFZ po zmianach wysokości składki zdrowotnej, jaką mają płacić przedsiębiorcy.
W idealnym scenariuszu opieka zdrowotna powinna być w ogóle finansowana bezpośrednio z budżetu, w wymiarze uwzględniającym jej potrzeby i możliwości płatnicze państwa.