Jacek Czaputowicz: Kto zostanie sekretarzem generalnym NATO i komisarzem ds. obrony UE?

Jak to? Niemcy blokują kandydaturę na sekretarza generalnego NATO, która cieszy się poparciem sojuszników, tylko dlatego że wywodzi się ona z partii wobec rządu konkurencyjnej? A przecież w wypadku przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska Niemcy pouczały Polskę, że nie można tak robić.

Publikacja: 06.03.2024 03:00

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz sprzeciwił się kandydaturze Ursuli von der Leyen na stanowisko sekretar

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz sprzeciwił się kandydaturze Ursuli von der Leyen na stanowisko sekretarza generalnego NATO

Foto: FREDERICK FLORIN / AFP

Podobno idealnym kandydatem na stanowisko sekretarza generalnego NATO byłaby kobieta pochodząca z państwa leżącego na wschodniej flance, które wydaje na obronność wymagane 2 proc. PKB. Zatem funkcję tę obejmie premier Holandii Mark Rutte!

Co prawda była też rozważana kandydatura Ursuli von der Leyen, która spełnia chociaż jedno z powyższych kryteriów. Z Olafem Scholzem rozmawiał na ten temat prezydent USA Joe Biden, jednak kanclerz Niemiec kategorycznie sprzeciwił się tej kandydaturze. Jak czytamy, „stanowisko to jest zbyt ważne dla kanclerza Scholza, reprezentującego SPD, aby pozostawić je przedstawicielce konkurencyjnej CDU”.

Czytaj więcej

Wschodnia flanka drugiej kategorii

Dlaczego Olaf Scholz nie chce swojej rodaczki Ursuli von der Leyen na stanowisku w NATO?

Jak to? – należy zapytać. Niemcy blokują kandydaturę, która cieszy się poparciem sojuszników, tylko dlatego że wywodzi się ona z partii wobec rządu konkurencyjnej?! A przecież w wypadku przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska Niemcy pouczały Polskę, że nie można tak robić! A może Niemcy po prostu nie chcą stanowiska, które zmuszałoby ich do umocnienia stosunków transatlantyckich w ramach NATO i konfliktowało ich z Rosją?

Tymczasem Ursula von der Leyen, która zdaniem kanclerza Niemiec nie nadaje się na stanowisko sekretarza generalnego NATO, ogłosiła, że zamierza kandydować na przewodniczącą Komisji Europejskiej. Kampanię rozpoczęła z przytupem od odblokowania unijnych środków dla Polski i ogłoszenia zamiaru utworzenia stanowiska komisarza do spraw obrony, wyraźnie skrojonego pod kandydata z naszego kraju.

Nowy komisarz miałby zajmować się produkcją broni, będzie więc konkurował nie tylko z wysokim przedstawicielem Unii, ale i z komisarzem ds. przemysłu. Czyli zgodnie z zasadą – nadmiernie ambitnych komisarzy najlepiej od razu uwikłać w spory kompetencyjne.

Traktaty unijne powierzają jednak prowadzenie wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony wysokiemu przedstawicielowi UE. Przewodniczy on m.in. cyklicznym spotkaniom ministrów spraw zagranicznych i ministrów obrony oraz koordynuje zagraniczne misje zapobiegania konfliktom. Nowy komisarz miałby zajmować się produkcją broni, będzie więc konkurował nie tylko z wysokim przedstawicielem Unii, ale i z komisarzem ds. przemysłu. Czyli zgodnie z zasadą – nadmiernie ambitnych komisarzy najlepiej od razu uwikłać w spory kompetencyjne.

Czytaj więcej

Sondaż: Jak Polacy oceniają fakt, że syn Radosława Sikorskiego służy w armii USA?

Jarosław Kaczyński jednym głosem z grupą Webera w sprawie komisarza Janusza Wojciechowskiego

Pięć lat temu Polska „wywalczyła” komisarza ds. rolnictwa i rozwoju wsi. Na naszych rolników miał spaść deszcz unijnych pieniędzy, a na PiS – deszcz głosów rolników. Miało być dobrze, a skończyło się jak zawsze; wpływ komisarza Janusza Wojciechowskiego na politykę UE był taki, jak wpływ naszego kraju w tej organizacji. Prezes Jarosław Kaczyński i szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber zgodnie wezwali ostatnio komisarza Wojciechowskiego do dymisji, czym ujawnili niespodziewany sojusz PiS z grupą Webera. Okazuje się, że nic tak nie łączy jak ofiara, na którą można zwalić własne winy.

O autorze

Jacek Czaputowicz

Profesor na Uniwersytecie Warszawskim, w latach 2018–2020 był ministrem spraw zagranicznych

Podobno idealnym kandydatem na stanowisko sekretarza generalnego NATO byłaby kobieta pochodząca z państwa leżącego na wschodniej flance, które wydaje na obronność wymagane 2 proc. PKB. Zatem funkcję tę obejmie premier Holandii Mark Rutte!

Co prawda była też rozważana kandydatura Ursuli von der Leyen, która spełnia chociaż jedno z powyższych kryteriów. Z Olafem Scholzem rozmawiał na ten temat prezydent USA Joe Biden, jednak kanclerz Niemiec kategorycznie sprzeciwił się tej kandydaturze. Jak czytamy, „stanowisko to jest zbyt ważne dla kanclerza Scholza, reprezentującego SPD, aby pozostawić je przedstawicielce konkurencyjnej CDU”.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Dlaczego tym razem Lewicy miałoby się udać?
Publicystyka
Roman Kuźniar: Atomowy zawrót głowy
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł