Diego Maradona: Piłka trzymała się jego nogi, jak przyklejona

40 lat temu 16-letni Diego Maradona zadebiutował w drużynie narodowej Argentyny w wygranym 5:1 towarzyskim meczu z Węgrami. Przypominamy tekst z 13 stycznia 2000 roku

Publikacja: 27.02.2017 15:31

Diego Maradona: Piłka trzymała się jego nogi, jak przyklejona

Foto: 123RF

Na boisku potrafił w powietrzu zawiązać krawat. Tajniki techniki piłkarskiej posiadł w stopniu doskonałym. Piłka trzymała się jego nogi, jakby była do niej przyklejona. Sztuczka techniczna goniła sztuczkę. Piłka w lewo, piłka w prawo, jeden zwód ciałem, kolejny. Podbicie piłki głową, barkiem, udem, zewnętrzną częścią stopy, wewnętrzną - do wyboru, do koloru. Każda czynność następowała w tym ułamku sekundy, w którym powinna. Był i jest "pibe d'oro", złotym chłopcem Argentyny. Prezydent Carlos Menem to jego przyjaciel. Niedawno wybrano go najlepszym sportowcem stulecia w tym kraju.

Najlepszym piłkarzem i przywódcą drużyn, w których grał, był od zawsze. W 1977 roku, gdy miał 17 lat, zdobył z Argentyną mistrzostwo świata juniorów. Za rok w jego ojczyźnie odbywały się mistrzostwa świata seniorów, ale trener Cesar Luis Menotti nie zdecydował się na dołączenie do składu najlepszego już wtedy piłkarza świata. Uznał, że jego paczka, przygotowywana do zdobycia mistrzostwa świata, mogłaby nie znieść żądnego władzy młokosa. Argentyna rzeczywiście wygrała, a cztery lata później broniła tytułu na turnieju w Hiszpanii. Diego grał, jak chciał, ale jego pomocnicy, co prawda mistrzowie świata, lecz o cztery lata starsi, nie byli w stanie mu pomóc. Maradona denerwował się, że drużynie nie idzie i w którymś z meczów sędzia wyrzucił go z boiska za faul. To był koniec Argentyny na tym turnieju. Diego płakał i nadal był najlepszym piłkarzem świata.

Grał już wtedy w FC Barcelona. Za Maradoną zaczęły się ciągnąć miliony dolarów. Każdy, kto zapewniał sobie jego usługi, mógł być spokojny o finansową teraźniejszość i przyszłość. Sam zarabiał krocie, ale kluby od razu rekompensowały swoje wydatki, sprzedając na mecze z jego udziałem o wiele więcej biletów. W Barcelonie jego nazwisko ciągle gościło na czołówkach gazet, udzielał niezliczonych wywiadów, pozował do milionów zdjęć, regularnie pojawiały się doniesienia o jego życiu prywatnym. Wszędzie, gdzie się pojawiał, wzbudzał ponadnaturalne zainteresowanie. Musiał zatrudnić trzech ochroniarzy, żeby go tłum nie rozdeptał.

Do kolejnych mistrzostw świata Diego przystępował już jako piłkarz Napoli. Słaby dotąd włoski klub, o którym mówiono, że jest finansowany przez sycylijską mafię, ubił złoty interes, sportowy i finansowy. Kiedy Maradona pojawił się pierwszy raz w mieście, 60 tysięcy kibiców wykupiło bilety na wszystkie mecze w sezonie i taka sytuacja powtarzała się co rok. Drużyna, która do tej pory ledwo, ledwo utrzymywała się w lidze, dwukrotnie zdobyła mistrzostwo Włoch i raz Puchar UEFA. Przedtem był jednak rok 1986 i mistrzostwa świata w Meksyku. Maradona grał jak geniusz. To nie Argentyna wygrała, lecz Diego sam zdobył dla niej tytuł. Czarował piłkę i ludzi, którzy na niego patrzyli. Udawało mu się wszystko, co zamierzał, a rajd, zakończony golem w meczu z Anglią, będzie zawsze opisywany jako najpiękniejsza indywidualna akcja w historii piłki nożnej. Przedryblował wtedy dziewięciu rywali - żadnemu z nich nie udało się dotknąć piłki. Był też autorem innej słynnej akcji. Zdobył gola, dotykając piłki ręką, choć do dziś twierdzi, że była to ręka nie jego, lecz Boga.

W Napoli zawsze wybaczano mu winy, ponieważ zawsze był potrzebny na boisku. Pojawiły się głosy, że Maradona ma dobre kontakty z mafią i że stał się kokainowym narkomanem, jednak złapano go na zażywaniu tego narkotyku dopiero w kwietniu 1991 roku. Podobno dlatego, że tak nakazał szef mafii, któremu piłkarz podpadł. Został zdyskwalifikowany na 15 miesięcy. Zanim to się stało, były mistrzostwa świata we Włoszech i srebrny medal Argentyny, głównie dzięki niemu. Maradona wciąż był najlepszy, mimo 30 lat, kokainy i siedmiu kilogramów nadwagi.

Od 1991 roku Maradona wstawał i upadał. Kilka razy ogłaszał zakończenie kariery, kilka razy wracał. W 1994 roku naprawdę postanowił wrócić i zdobyć z Argentyną kolejne mistrzostwo świata. Rzucił narkotyki, znów grał wspaniale, ale w trakcie turnieju powtórnie złapano go na dopingu. Tym razem był to sterydowy koktajl, który pomógł mu zrzucić 15 kilogramów wagi w cztery miesiące. Kolejna dyskwalifikacja zakończyła jego międzynarodową karierę.

Jeszcze grał tu i ówdzie, głównie dla pieniędzy. Z czasem coraz rzadziej pojawiał się na boisku. W końcu zniknął. Pojawił się za to na dobre problem z kokainą i alkoholem. Próbował leczyć się w klinice w Szwajcarii, bezowocnie. Wrócił do nałogów. W zeszłym tygodniu, podczas pobytu na wakacjach, Maradona zasłabł. Przewieziono go do szpitala w urugwajskim Punta del Este. Lekarze stwierdzili u niego bardzo wysokie ciśnienie, nieregularność bicia serca i znaczną dawkę kokainy we krwi. Po pięciu dniach awionetka przewiozła go do szpitala w Buenos Aires, na oddział intensywnej terapii. Lekarz powiedział, że najgorsze już za nim, ale kuracja będzie trwała kilka miesięcy. Menedżer Maradony zadeklarował, że Diego rzuci narkotyki i alkohol.

To był najgenialniejszy piłkarz w historii futbolu. Był bardzo wysoko. Upadł bardzo nisko.

Na boisku potrafił w powietrzu zawiązać krawat. Tajniki techniki piłkarskiej posiadł w stopniu doskonałym. Piłka trzymała się jego nogi, jakby była do niej przyklejona. Sztuczka techniczna goniła sztuczkę. Piłka w lewo, piłka w prawo, jeden zwód ciałem, kolejny. Podbicie piłki głową, barkiem, udem, zewnętrzną częścią stopy, wewnętrzną - do wyboru, do koloru. Każda czynność następowała w tym ułamku sekundy, w którym powinna. Był i jest "pibe d'oro", złotym chłopcem Argentyny. Prezydent Carlos Menem to jego przyjaciel. Niedawno wybrano go najlepszym sportowcem stulecia w tym kraju.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Poznaliśmy finalistów. Kto zagra o puchary Ligi Europy i Ligi Konferencji?
Piłka nożna
Trzy minuty szaleństwa. Echa meczu Bayern-Real
Piłka nożna
Real - Bayern. Czy Szymon Marciniak popełnił błąd? Były sędzia Marcin Borski wyjaśnia
Piłka nożna
Maciej Rybus uczcił w Rosji Dzień Zwycięstwa. Były reprezentant pojawił się z symbolem wojskowym
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Piłka nożna
Szymon Marciniak popełnił błąd? Kontrowersje w meczu Realu z Bayernem