Borussia Dortmund w finale Ligi Mistrzów. Bajka jeszcze się nie skończyła

Po 11 latach Borussia Dortmund znów zagra w wielkim finale Ligi Mistrzów, ponownie na Wembley. Katarski projekt PSG poniósł kolejną klęskę.

Publikacja: 09.05.2024 04:30

Borussia Dortmund w finale Ligi Mistrzów. Bajka jeszcze się nie skończyła

Foto: AFP

Borussię do finału (1 czerwca w Londynie) wprowadzili Niclas Fuellkrug – napastnik drugiego, a może nawet trzeciego planu w Europie, który przed tygodniem zapewnił zwycięstwo w Dortmundzie – oraz 35-letni obrońca Mats Hummels.

Ten drugi zdobył w rewanżu w Paryżu jedyną bramkę i znalazł się na podium klasyfikacji najstarszych strzelców gola w historii półfinałów Champions League. Starsi byli tylko Ryan Giggs i Edin Dżeko – obaj trafili po 37. urodzinach.

– Miałem zdecydowanie za mało bramek w Lidze Mistrzów (łącznie pięć – przyp. red.). Teraz był dobry moment, by poprawić statystyki – mówi Hummels.

Całe swoje piłkarskie życie doświadczony obrońca dzielił między Monachium i Dortmund, ale to z Borussią awansował już po raz drugi do finału najważniejszych rozgrywek. Z jedenastki, która w 2013 roku wyszła na Wembley przeciw Bayernowi, został oprócz niego już tylko Marco Reus.

Roman Weidenfeller, Neven Subotić i Marcel Schmelzer zakończyli kariery

Bramkarz Roman Weidenfeller oraz koledzy z defensywy – Neven Subotić, Marcel Schmelzer – zakończyli kariery. Łukasz Piszczek jest trenerem i telewizyjnym ekspertem, Jakub Błaszczykowski ratuje Wisłę Kraków, a Robert Lewandowski strzela gole dla Barcelony, u boku Ilkaya Guendogana. Kevin Grosskreutz gra w lidze regionalnej, a Sven Bender jest asystentem trenera Borussii Edina Terzicia.

Tamten finał z 2013 roku, choć przegrany 1:2, do wtorkowego wieczoru był dla kibiców ostatnim pięknym wspomnieniem, bo potem przez dekadę granicą nie do przeskoczenia okazywał się ćwierćfinał, a w Bundeslidze Borussia nie zdołała przerwać hegemonii Bayernu, nawet gdy w ubiegłym sezonie miała tytuł wyłożony jak na tacy. Dała go sobie wyrwać w ostatniej kolejce, ale z tamtego niepowodzenia wyciągnęła wnioski. Przykre doświadczenie tylko ją wzmocniło.

Jak silni psychicznie są piłkarze z Dortmundu, widzieliśmy już w ćwierćfinale, kiedy wyeliminowali Atletico, odrabiając w rewanżu straty z Madrytu

Jak silni psychicznie są piłkarze z Dortmundu, widzieliśmy już w ćwierćfinale, kiedy wyeliminowali Atletico, odrabiając w rewanżu straty z Madrytu.

Do finału szli po cichu, mało kto ich doceniał, choć przecież jesienią wygrali grupę śmierci, w której za przeciwników mieli Milan, Newcastle i Paris Saint-Germain. Jedynej porażki doznali wtedy właśnie w Paryżu, ale i tę lekcję odrobili i w półfinałowym dwumeczu gwiazdom PSG z Kylianem Mbappe na czele nie pozwolili strzelić gola.

„Tylko jeden mecz dzieli BVB od naprawdę wielkiego triumfu. Pomimo całego szczęścia, jakie mieli w rewanżu z PSG, ten awans z pewnością jest zasłużony. Pokazali w tym sezonie, że są zespołem dojrzałym i nie muszą się nikogo obawiać” – pisze magazyn „Kicker”, a „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zauważa, że obecna ekipa z Dortmundu przypomina tę, która w 1997 roku sięgnęła jedyny raz po trofeum, pokonując 3:1 Juventus Turyn. Też nie wygrała Bundesligi i też nikt na nią nie stawiał.

„Pod względem piłkarskim inni są lepsi. Ale dzięki swojej wyjątkowej energii to Dortmund jest bliski końcowego sukcesu. Edin Terzić kierował drużyną w niemal genialny sposób” – komentuje gazeta.

Podziwu dla trenera nie krył szef Borussii Hans-Joachim Watzke: – To niewiarygodne, co robi Edin. W zeszłym roku byliśmy o włos od mistrzostwa Niemiec, teraz jesteśmy w finale Champions League.

Czytaj więcej

Liga Mistrzów. Wszyscy chcą zagrać na Wembley

W sieci znów popularność zyskało zdjęcie z 2012 roku, na którym Terzić – jeszcze jako kibic - dopinguje Borussię zmierzającą po swój ostatni tytuł mistrzowski. Zanim został trenerem BVB, pracował jako skaut i dyrektor techniczny.

Terzić dzielnie znosił krytykę mediów i nigdy nie stracił wiary w zespół. Twierdził, że stać go na rzeczy wielkie. Już przed spotkaniem z PSV Eindhoven w 1/8 finału przekonywał zawodników, że mają umiejętności, by awansować do finału. A oni go posłuchali i mu zaufali, zaczęli pisać historię, której nie powstydziłby się dobry scenarzysta.

– Nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy zwyciężyć także na Wembley – podkreśla Hummels.

Gwiazdy znów zawiodły w Lidzie Mistrzów

Żaden scenarzysta nie wymyśliłby chyba również, że PSG odda w rewanżu 30 strzałów, a mimo to nie będzie w stanie pokonać Borussii – piątej drużyny Bundesligi, którą kilka miesięcy temu w finale widzieli tylko niepoprawni optymiści.

Paryżanie nie zdobyli w dwumeczu ani jednej bramki, a słupki i poprzeczki obijali aż sześć razy. To wydaje się nieprawdopodobne, tym bardziej że do bramki trafić nie mogli uważany za najwybitniejszego dziś napastnika na świecie Mbappe, nieobliczalny pędziwiatr Ousmane Dembele czy techniczny czarodziej Vitinha.

Gwiazdy znów zawiodły w starciu z pozbawionymi wybitnych jednostek, ale solidnymi i ofiarnymi w każdej minucie meczu rywalami. We Francji żałują więc niewykorzystanej szansy.

Czytaj więcej

Borussia Dortmund skarciła gwiazdy PSG

„Marzenia znów się nie spełniły”, „Tradycyjne rozczarowanie” – głosi „L’Equipe”. „Czas na żal” – czytamy w „Le Monde”.

Jeśli spojrzeć na postawę paryżan w tegorocznej Lidze Mistrzów, to wcale nie zasłużyli na awans bardziej niż Borussia. W Lidze Mistrzów ponieśli pięć porażek w 12 meczach, z czego trzy w ćwierćfinale i półfinale.

Siła PSG w ostatnich latach opierała się na dwóch filarach. Paryski klub nie zdominowałby rozgrywek w kraju, nie łudziłby się wizją triumfu w Europie, walcząc od 13 lat regularnie w fazie pucharowej, gdyby nie katarskie pieniądze. Dwa półfinały w ostatnich pięciu latach, jeden finał – przegrany z Bayernem Monachium w 2020 roku, to w dużej mierze zasługa Mbappe, wykupionego z AS Monaco za 180 milionów euro sześć lat temu.

Wiadomo, że Katar nadal będzie realizował swój paryski projekt. Był pomysł, że ten arabski kraj, któremu PSG służy jako element sportwashingu, zmieni obiekt zainteresowania i skupi się na inwestycji w Manchester United. Czerwone Diabły znalazły się jednak w rękach potentata z branży chemicznej, brytyjskiego miliardera sir Jima Ratcliffe’a.

Mbappe nie przedłużył kontraktu

Jeśli chodzi o strategicznego sponsora w Paryżu, wszystko zostanie po staremu, ale w klubie dojdzie do jednej zasadniczej zmiany – Parc des Princes straci swojego księcia.

Mbappe nie przedłużył wygasającego w czerwcu tego roku kontraktu. Jest wolnym zawodnikiem i być może złożył już podpis pod umową z Realem Madryt. Pytany po meczu, komu będzie kibicował w drugim półfinale, czy właśnie Królewskim, oburzony skończył rozmowę z dziennikarzami.

Czytaj więcej

Czas rozliczeń w PSG. Pożegnanie z Kylianem Mbappe

Miał prawo czuć się rozczarowany porażką z Borussią. Zawiódł, nie strzelił gola, miał mnóstwo strat, ale to piłkarz, bez którego trudno sobie wyobrazić PSG. Niektórzy szukają usprawiedliwienia, że w ostatnim czasie jego możliwości nie wykorzystywał Luis Enrique.

Jak będzie wyglądać PSG bez Mbappe? To dobre pytanie. Ta drużyna awansowała jednak do półfinału Ligi Mistrzów bez Neymara i Leo Messiego, którzy odeszli przed tym sezonem. W zespole jest mnóstwo młodych zawodników i przede wszystkim nadal są tu duże pieniądze, które będą podsycały nadzieje na Ligę Mistrzów w kolejnych latach.

Borussię do finału (1 czerwca w Londynie) wprowadzili Niclas Fuellkrug – napastnik drugiego, a może nawet trzeciego planu w Europie, który przed tygodniem zapewnił zwycięstwo w Dortmundzie – oraz 35-letni obrońca Mats Hummels.

Ten drugi zdobył w rewanżu w Paryżu jedyną bramkę i znalazł się na podium klasyfikacji najstarszych strzelców gola w historii półfinałów Champions League. Starsi byli tylko Ryan Giggs i Edin Dżeko – obaj trafili po 37. urodzinach.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Robert Lewandowski przerwał złą serię, ale tytuł króla strzelców uciekł
Piłka nożna
Cudu w Anglii nie było. Manchester City obronił tytuł i przeszedł do historii
Piłka nożna
Bologna w Lidze Mistrzów. Polacy pomogli napisać piękną historię
Piłka nożna
Mecz bez historii, Robert Lewandowski bez gola. Barcelona bliżej wicemistrzostwa
Materiał Promocyjny
CERT Orange Polska: internauci korzystają z naszej wiedzy
Piłka nożna
Kolejny sezon Ligi Mistrzów. Piraci wzięli kurs na Europę
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?