Debata na temat zrównoważonego rozwoju, który ma poprawić jakość życia, zaczęła się od przypomnienia, że w roku 2015 ONZ wyznaczyło 17 celów dla osiągnięcia takiego właśnie rozwoju. Gdzie biznes ma swoje miejsce w realizacji zadań wynikających z Agendy 2030, jak i dlaczego może realizować cele społeczne, wydawałoby się niezwiązane wprost ze swoją główną działalnością – zastanawiali się uczestnicy debaty.
Zdaniem Ireny Picholi, lidera zespołu ds. zrównoważonego rozwoju w Polsce i w Europie Środkowej w Deloitte, cele wyznaczone w planie zrównoważonego rozwoju spowodowały ożywione działania i państw i biznesu. – Coraz więcej firm w swojej strategii szuka miejsca dla siebie w tym 17-punktowym planie. Nie chodzi tylko o „wpasowanie" weń biznesu samej firmy, ale i o szukanie sojuszników dla wykonania planu – uważa Irena Pichola.
W ankiecie Deloitte same firmy wskazały cele, w realizacji których chętnie pomogą. Zdrowie i jakość życia – w tej dziedzinie sporo branż może wnieść znaczący wkład, edukacja – podobnie. Klimat oraz odpowiedzialna produkcja i konsumpcja – tu już biznes może pomóc prawie we wszystkich branżach, podobnie jak przy realizacji celu godna praca i wzrost ekonomiczny.
Nie skończyło się na deklaracjach przedsiębiorstw. Ikea już ogłosiła, że jest niezależna energetycznie, Nestle opracowało i wdrożyło projekt zatrudnienia ludzi młodych. Samsung kusi młodych tytułem Mistrzowie Kodowania, a Tesco ogranicza marnowanie żywności.
Rola rządu
A jak rząd może wspierać firmy działające na rzecz zrównoważonego rozwoju?