Starcia na prawicy. Ziobryści kłócą się z PiS, w PiS targi o miejsca na listach

Patryk Jaki atakuje Mateusza Morawieckiego, posłowie PiS oskarżają europosła Suwerennej Polski, a Marcin Mastalerek uderza w Mariusza Błaszczaka. Czy na prawicy szykuje się nowe rozdrobnienie?

Publikacja: 18.03.2024 19:55

Wybory samorządowe 2018. Ówczesny premier Mateusz Morawiecki i popierany przez PiS kandydat na prezy

Wybory samorządowe 2018. Ówczesny premier Mateusz Morawiecki i popierany przez PiS kandydat na prezydenta Warszawy, Patryk Jaki, 17.10.2018

Foto: PAP/Tomasz Gzell

– Jest bardzo wiele pretensji do nas o to, że byliśmy za słabi wobec UE, jeżeli chodzi o rozbijanie układu III RP, jeżeli chodzi o TVN i tak dalej. Ktoś za to wszystko odpowiada. To nie jest tak, że u nas nie ma ludzi odpowiedzialnych. Mówię to wprost i powiem państwu jeszcze raz: jeśli jeszcze raz premierem będzie Morawiecki, nie daję państwu żadnej gwarancji, że nie będzie tak samo – tak Patryk Jaki  podczas spotkania z wyborcami w Pabianicach krytykował PiS i byłego premiera Mateusza Morawieckiego.

Dostało się też prezydentowi, który zawetował kilka ustaw proponowanych przez ówczesny obóz rządzący. – Ktoś te wszystkie dziadostwa w Unii Europejskiej podpisywał, ktoś za to wszystko odpowiada. To nie jest tak, że u nas nie ma ludzi odpowiedzialnych – podkreślił Jaki.

Patryk Jaki atakuje PiS i prezydenta

Zaznaczył, że prezydent Andrzej Duda wetował ustawy sądowe oraz tzw. lex TVN. Na słowa polityka z Suwerennej Polski zareagował były rzecznik rządu PiS. „Może już Patryk uwierzyłeś, że przerosłeś Prezesa, Premiera i Głowę Państwa” – napisał na X Piotr Müller, były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego. Drama rozpoczęła się w piątek od wystąpienia Jakiego i trwała przez kolejne dni.

Do słów europosła Jakiego odniósł się były wiceminister spraw zagranicznych z PiS Paweł Jabłoński, twierdząc, że Jaki to „chłopczyk w krótkich spodenkach” z „frakcji krzykaczy-radykałów, przez którą PiS stracił umiarkowanych wyborców”.  W spór nie chciał dać się wciągnąć Mariusz Błaszczak, w Radiu ZET twierdząc, że „obóz Zjednoczonej Prawicy powinien być zjednoczony, a premier Kaczyński daje gwarancję tego zjednoczenia”. Co nie znaczy, że spór go ominął.

Drama w Zjednoczonej Prawicy

Doradca prezydenta Marcin Mastalerek najpierw w Polsat News uderzył delikatnie w Błaszczaka. – Nie mogliśmy dostać więcej na amunicję decyzją Komisji Europejskiej, skoro wnioskowaliśmy o 11 mln euro – stwierdził Mastalerek. Później jednak w mediach społecznościowych dodał: „Panie Błaszczak patrząc na pana »osiągnięcia« w odbudowie przemysłu zbrojeniowego, to ja panu nie wróże przyszłości. Zajmij się pan wreszcie pracą, a nie fejkami bo to szkodzi kandydatom PiS w wyborach samorządowych”.

Tymi fejkami z kolei miały być doniesienia dziennikarza Radia ZET Mariusza Gierszewskiego, który napisał, że Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki tworzą nową partię. Błaszczak zapytany o informację nie był już tak koncyliacyjny: – Jak Chłopik z Mastalerkiem mają to robić, to nie wróżę temu przyszłości.

Mariusz Chłopik to człowiek Morawieckiego, a Mastalerek Dudy. Wypowiedzi atakujących się polityków byłego obozu władzy było więcej w ostatnich dniach. Do tego należy dodać taśmy Daniela Obajtka, w których słychać walki frakcyjne w PiS, i na których Mateusz Morawiecki przedstawiany jest w negatywnym świetle.

Targi w PiS o miejsca na listach wyborczych

Politycy PiS i Suwerennej Polski atakują się w czasie trwania kampanii samorządowej ich partii pod hasłem: „Jestem na tak”. W Zjednoczonej Prawicy nikt nie jest na tak. Spory rozgorzały, ponieważ w PiS trwa układanie list do Parlamentu Europejskiego. Partia może liczyć na maksymalnie 18 mandatów. Stąd każda z frakcji walczy o swoich ludzi.

Waldemar Buda wprost zarzucił Patrykowi Jakiemu, że krytyka PiS jest elementem jego kampanii europejskiej: „Chęć ponownego wyboru do europarlamentu kosztem całego obozu. Krótkie spodenki” – napisał na X były minister rozwoju i technologii. Podobnego zdania jest też Michał Dworczyk. „Próba destabilizacji jedności ZP przed wyborami samorządowymi i europejskimi to skrajna nieodpowiedzialność. Pomocna dłoń dla #Koalicja13grudnia” – napisał były szef KPRM za premiera Morawieckiego. I ma rację. Tylko że jeśli ziobryści nie dostaną, czego chcą, to po wyborach europejskich dojdzie do rozdrobnienia prawicowego.

Patryk Jaki wyczuł krew Mateusza Morawieckiego. Wie, że m.in. taśmy Obajtka będą osłabiać byłego premiera, który ma słabą frakcję w PiS. Z kolei Andrzej Duda szuka na siebie politycznego pomysłu po prezydenturze i wie, że Jarosław Kaczyński nie zapewni mu przyszłości. Przed PiS ciekawe czasy. Nie do pozazdroszczenia.

– Jest bardzo wiele pretensji do nas o to, że byliśmy za słabi wobec UE, jeżeli chodzi o rozbijanie układu III RP, jeżeli chodzi o TVN i tak dalej. Ktoś za to wszystko odpowiada. To nie jest tak, że u nas nie ma ludzi odpowiedzialnych. Mówię to wprost i powiem państwu jeszcze raz: jeśli jeszcze raz premierem będzie Morawiecki, nie daję państwu żadnej gwarancji, że nie będzie tak samo – tak Patryk Jaki  podczas spotkania z wyborcami w Pabianicach krytykował PiS i byłego premiera Mateusza Morawieckiego.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?