Michał Szułdrzyński: Awantura o Wąsika i Kamińskiego pod Sejmem. Takiego PiS potrzebuje Tusk najbardziej

Partia Jarosława Kaczyńskiego zupełnie wbrew sondażom postanowiła wziąć na sztandar Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Skończyło się przepychanką i polityczną awanturą pod Sejmem. Koalicja rządząca z takiego obrotu spraw może się tylko cieszyć.

Aktualizacja: 08.02.2024 06:23 Publikacja: 07.02.2024 15:36

Sceny spod Sejmu doskonale się nadają do mobilizowania wyborców koalicji rządzącej

Sceny spod Sejmu doskonale się nadają do mobilizowania wyborców koalicji rządzącej

Foto: PAP/Leszek Szymański

„Z perspektywy social media w tym danych ilościowych, sentymentu, zainteresowania organicznego nigdy wcześniej komunikacja własna partii nie była tak niezrozumiała dla wyborów, tak memiczna i tak źle oceniana przez własnych użytkowników” – napisała w komentarzu do środowych wydarzeń przed Sejmem z udziałem polityków PiS Polityka w Sieci, serwis badający trendy na platformach społecznościowych. Zdaniem autorów tej analizy, środa była najgorszym dniem w sieci dla Prawa i Sprawiedliwości od 2015 roku.

Awantura pod Sejmem pomoże Koalicji Obywatelskiej mobilizować swój elektorat przeciw PiS

I to chyba najtrafniejsze podsumowanie próby siłowego wprowadzenia do budynków Sejmu przez tłum posłów PiS byłych ministrów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, która skończyła się spektakularną przepychanką z funkcjonariuszami straży marszałkowskiej wystrojonymi w galowe mundury. Zdjęcia Wąsika, Kamińskiego, ale też prącego łokciami i pięściami Antoniego Macierewicza i dających im odpór oficerów sejmowej ochrony zapadają w pamięć. Nie tylko dlatego, że – jak określiła to Polityka w Sieci – są memiczne. Ale dlatego, że właśnie taka opozycja jest marzeniem Donalda Tuska i koalicji rządzącej.

Czytaj więcej

Szarpanina przed Sejmem. PiS próbował wprowadzić do budynku Wąsika i Kamińskiego

Awanturnicza, wymachująca pięściami, wdająca się w przepychanki z funkcjonariuszami, z pełnymi gniewu twarzami. To marzenie każdej władzy mieć taką opozycję. Oczywiście dla kraju lepsza jest merytoryczna opozycja, bo stawia trudne pytania, rozlicza, punktuje. Ale PiS, skupiając się znów na sprawie Wąsika i Kamińskiego, sięgając po rozwiązania siłowe, z których sam się naśmiewał, gdy rządził, staje się na własne życzenie opozycją nawet nie tyle totalną, ile zupełnie zbędną. Staje się elementem dekoracji politycznej, a nie realną siłą, którą musi pod uwagę brać koalicja rządząca. Staje się przedmiotem drwin i memów, a nie niezbędną w demokracji przeciwwagą dla układu władzy.

Sceny spod Sejmu doskonale się nadają do mobilizowania wyborców koalicji rządzącej

Dla Platformy ta sytuacja jest jeszcze dodatkowo korzystna, ponieważ pozwala jej lepiej zmobilizować swoich wyborców. A to właśnie mobilizacja własnego elektoratu, jak pisałem we wtorek, analizując apel Rafała Trzaskowskiego, jest największym bólem głowy obozu rządzącego. Jak pisał Trzaskowski, wyborcy mogą uznać, że PiS został już odsunięty od władzy, więc mobilizacja skończona, 7 kwietnia można zostać w domu. Sceny spod Sejmu doskonale się nadają do mobilizowania wyborców koalicji rządzącej. Tak jak Trzaskowski w swym wpisie, inni politycy mogą z ich pomocą powiedzieć: pomóżcie nam zadać PiS jeszcze jeden cios, żeby odsunąć partię Kaczyńskiego do władzy również w samorządach. A wtedy zakończymy rozliczanie Polski PiS i wspólnie zbudujemy zupełnie nową Polskę.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Dramatyczny apel Rafała Trzaskowskiego. Czego boi się prezydent Warszawy?

Dlaczego nawet wyborcy PiS nie wierzą Jarosławowi Kaczyńskiemu, że Kamiński i Wąsik są więźniami politycznymi

Strategia PiS jest tym bardziej niezrozumiała, że wszak kierownictwo partii samo doszło niedawno do wniosku, że sprawę Kamińskiego i Wąsika przegrzało. Sondaże tu są jednoznaczne. Choć dla części społeczeństwa uwięzienie obu polityków jest pewnym szokiem – dotąd w Polsce następcy nie wsadzali poprzedników do więzień, a szczególnie nie polityków z pierwszych stron gazet, bo jakichś z tylnego szeregu, to i owszem – jednak wszystkie sondaże pokazują, że większość Polaków uważa, że Wąsik i Kamiński nie są więźniami politycznymi i słusznie zostali osadzeni w więzieniu. Mało tego, z ostatniego sondażu SW Reaserch wynika, że za więźniów politycznych byłych ministrów uznaje mniej niż 20 proc. badanych. To zaś sygnał, że PiS nie udało się do tej tezy przekonać nawet swoich wyborców. Bo ci widzą, że wciąż żyjemy w wolnym kraju, każdy może się cieszyć wolnością słowa, a na ulicach nie ma czołgów. I że porównania z Rosją czy Białorusią są zupełnie nieuzasadnione.

Czytaj więcej

Sondaż: Ilu Polaków uważa Kamińskiego i Wąsika za "więźniów politycznych"

Ale Jarosław Kaczyński był w środę zadowolony. Stwierdził, że dzięki rozróbie i późniejszej interwencji w straży marszałkowskiej udało się uzyskać materiały procesowe, które przydadzą się w przyszłości do rozliczania rządów Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Zupełnie jakby nie zauważył, że teraz to nowa koalicja rozlicza rządy PiS i na razie niewiele wskazuje na to, by jej poparcie malało.

Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zamach na Roberta Ficę. Upiorna symbolika po zabójstwie Jána Kuciaka
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Jeśli jest wtorek, to Donald Tusk zestawia PiS z Rosją. Jaki ma cel?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Nocny wpis Donalda Tuska. Dlaczego badanie wpływów Rosji jest niezbędne?
Komentarze
Michał Płociński: Zaraz się okaże, że ruscy agenci, którzy podpalili Marywilską, to politycy PiS
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czas totalnej kohabitacji, czyli dlaczego nie ma chemii między Tuskiem a Dudą