Dokładnie rok po zapowiedzi referendum w sprawie konstytucji prezydent Andrzej Duda ogłosił, że chce, aby odbyło się 10–11 listopada. Pierwsza reakcja PiS jest bardzo ostrożna.
– Podchodzimy do propozycji z szacunkiem – to komunikat, który jak mantrę powtarzają ważni politycy partii rządzącej. Taki jest przekaz oficjalny, bo nieoficjalnie można usłyszeć, że szanse na zgodę PiS na referendum są niewielkie.
Jeszcze przed rozpoczęciem długiego majowego weekendu „Rzeczpospolita" pisała, że prezydent planuje ofensywę w temacie konstytucji. Tak też się stało. W przemówieniu z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja Andrzej Duda ogłosił propozycję daty referendum.
Maraton głosowań
– Niech ten rok stulecia odzyskania niepodległości będzie rokiem konstytucyjnego przełomu – mówił prezydent.
Dwudniowe referendum miałoby się odbyć pomiędzy pierwszą a drugą turą wyborów samorządowych. Bo chociaż ich oficjalnej daty jeszcze nie ma, to najpewniej odbędą się one 4 listopada. Druga tura odbyłaby się dwa tygodnie później.