Dziekanowski: Legia bez wizji

O szansach Piasta na mistrzostwo i o tym, że Kasper Hamalainen nikogo w Lechu nie oszukał mówi Dariusz Dziekanowski

Publikacja: 08.02.2016 18:07

Dariusz Dziekanowski w reprezentacji Polski rozegrał 62 mecze, zdobył 20 goli. Grał m.in. w Widzewie

Dariusz Dziekanowski w reprezentacji Polski rozegrał 62 mecze, zdobył 20 goli. Grał m.in. w Widzewie Łódź, Legii Warszawa i Celticu Glasgow. Dziś jest ekspertem Polsatu

Foto: PAP/Rafał Guz

Rzeczpospolita: Królem zimowego polowania została ogłoszona Legia. Słusznie?

Dariusz Dziekanowski: Transfery Legii robią wrażenie, ale raczej ich liczba niż jakość. Legia sprowadziła zawodników, których kilka lat temu sprzedawała. Mowa o Arturze Jędrzejczyku i Arielu Borysiuku. Czy któryś z nich zrobił karierę poza Polską? Tak naprawdę wypadałoby postawić w tym miejscu wielki znak zapytania, i to raczej tylko przy nazwisku Jędrzejczyka. Bo Borysiuk z pewnością kariery nie zrobił, nie był w stanie się przebić w żadnym zagranicznym klubie. Jędrzejczyk początek miał niezły, ale teraz wrócił do Warszawy, by przed Euro regularnie grać. Nie wiem, czy uzasadnione są zachwyty nad tym powrotem Legii do przeszłości.

Ale Legia przejęła z Lecha jednego z najlepszych zawodników ekstraklasy ostatnich sezonów, czyli Kaspera Hamalainena...

Sprowadzenie Fina niewątpliwe jest dużym wzmocnieniem Legii. To nie tylko fajny i rozsądny facet, ale prezentuje też bardzo wysoki poziom sportowy. Każdy klub w ekstraklasie chciałby takiego zawodnika widzieć u siebie. Pytanie tylko, czy w Legii nie zrobiło się zbyt wielu ofensywnych środkowych pomocników. Oprócz Hamalainena są jeszcze przecież Ondrej Duda i Michał Masłowski. Zobaczymy, jak to wszystko poukłada trener Stanisław Czerczesow.

A propos Czerczesowa. Wspominał pan o powrocie do przeszłości Legii. Zatrudnienie Rosjanina też można potraktować w tych kategoriach. To przedstawiciel starej trenerskiej szkoły, odchodzącej już z futbolu...

Do tej pory mieliśmy za mało danych, by móc oceniać warsztat Czerczesowa. Myślę, że to lepszy fachowiec od Henninga Berga, bo za czasów Norwega w zespole panował marazm, a trener nie miał pomysłu, jak z niego wyjść. Rosjanina ocenimy dopiero po tej rundzie, do ktorej mógł przygotować zespół po swojemu, sprowadził zawodników, których sam wskazał. Zbliża się setna rocznica założenia Legii i cel jest oczywisty.

Tym celem jest mistrzostwo Polski czy jednak w końcu awans do Ligi Mistrzów?

Spokojnie, na razie Legia ma pięć punktów straty do prowadzącego Piasta Gliwice i mówienie w jej przypadku o Lidze Mistrzów jest nie na miejscu. Najważniejsze wyzwanie tej wiosny to dogonić Piasta. Jeśli Legia tego nie zrobi, to trzeba będzie chyba już na zawsze przestać wspominać o Champions League.

Pan, urodzony w Warszawie, grał w Widzewie, by z niego przenieść się do Legii. Doświadczył pan nienawiści kibiców. Hamalainen w Poznaniu też stał się wrogiem...

To zupełnie inna sytuacja. Fin jest obcokrajowcem, to najemnik. Nie urodził się w Poznaniu, nie wiąże go z tym miastem nic specjalnego. Fakt, że Lech nie był w stanie go zatrzymać, a on przystał na ofertę Legii, świadczy raczej źle o klubie z Poznania niż o Hamalainenie. Znaczy, że coś w Lechu nie funkcjonuje. A Fin zachował się fair. Do końca, do ostatniego meczu w barwach mistrza Polski był jednym z najlepszych zawodników drużyny.

Ale kibice zarzucają mu, że nie zachował się fair, gdyż opowiadał, że wyjeżdża z Polski.

I co z tego? Miał prawo zmienić zdanie.

Lech pod wodzą Jana Urbana zaczął grać znacznie lepiej...

Ale wciąż nie spełnia oczekiwań ani kibiców, ani właścicieli. Oczywiście Janek Urban odmienił zespół, zaczęli zdobywać punkty, co tylko pokazuje, jakie błędy musiał popełnić poprzedni trener i sami piłkarze. Ale też nie popadajmy w przesadę. Lech zajmuje szóste miejsce w tabeli i ma 28 punktów. Nie można mówić, że drużyna spełnia oczekiwania. Od klubów, które mają stabilny budżet i ambicje, powinno się wymagać więcej.

Piast będzie się liczył w walce o tytuł?

Tak. Nie sposób nie porównywać tego, co się dzieje w Gliwicach, z sytuacją Leicester w angielskiej Premier League. Tam też wszyscy mówili o bajce i o kopciuszku, a tymczasem Leicester pokonał w weekend Manchester City i szanse na tytuł są bardzo realne. W Piaście, tak jak w klubie z Anglii, widać rękę trenera i przede wszystkim wizję. Coś, czego brakuje mi w innych polskich klubach, przede wszystkim w Legii. Jak to możliwe, że Radoslav Latal w kilka miesięcy buduje w Gliwicach, za nieporównywalnie mniejsze pieniądze, tak dobry zespół, a w Warszawie to się przez lata nie udaje?

Ostatnio głośno o Wiśle, która woli zesłać Radosława Cierzniaka do drugiej drużyny, niż sprzedać go do Legii...

Patologia. Słabsze kluby, w których jest bałagan organizacyjny, które nie spełniają nadziei, szukają w ten sposób łatwych wytłumaczeń. Gniew kibiców skupi się na takim przykładowym Cierzniaku zamiast na bezradności działaczy. Jest kozioł ofiarny.

Rzeczpospolita: Królem zimowego polowania została ogłoszona Legia. Słusznie?

Dariusz Dziekanowski: Transfery Legii robią wrażenie, ale raczej ich liczba niż jakość. Legia sprowadziła zawodników, których kilka lat temu sprzedawała. Mowa o Arturze Jędrzejczyku i Arielu Borysiuku. Czy któryś z nich zrobił karierę poza Polską? Tak naprawdę wypadałoby postawić w tym miejscu wielki znak zapytania, i to raczej tylko przy nazwisku Jędrzejczyka. Bo Borysiuk z pewnością kariery nie zrobił, nie był w stanie się przebić w żadnym zagranicznym klubie. Jędrzejczyk początek miał niezły, ale teraz wrócił do Warszawy, by przed Euro regularnie grać. Nie wiem, czy uzasadnione są zachwyty nad tym powrotem Legii do przeszłości.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona przegrała mecz o wicemistrzostwo, Robert Lewandowski z golem. Real świętuje tytuł
Piłka nożna
Barcelona gra o wicemistrzostwo Hiszpanii, a Robert Lewandowski o tytuł króla strzelców
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił