Nie wszyscy wiedzą, że w dniu, w którym parlamentarzysta poniósł śmierć w wyniku wypadku na trasie S8, jechał do porannego programu Telewizji Republika na godz. 7.30. Mimo że to nie on pierwotnie miał wziąć w nim udział.
„Rzeczpospolita” dowiedziała się, że stacja dzień wcześniej zapraszała telefonicznie posłankę Kukiz’15 Annę Siarkowską. Ze względu na obowiązki odmówiła, ale poleciła w ramach zastępstwa klubowego kolegę.
Tę informację potwierdziła nam telewizja. „Rzeczywiście taki był przebieg wydarzeń. Z relacji, którą uzyskałem od Karola Pawłowskiego, współwydawcy porannego programu w Telewizji Republika wynika, że w dniu 18 stycznia około 11.00 kontaktował się telefonicznie z posłanką Anną Siarkowską, w celu zaproszenia jej do porannego programu w dniu 19 stycznia” – napisał nam w mailu Ryszard Gromadzki, zastępca redaktora naczelnego Telewizji Republika.
„W trakcie rozmowy posłanka Siarkowska, oznajmiła, że nie może wziąć udziału w programie, ale może polecić kolegę, posła Wójcikowskiego, tylko musi z nim tę kwestię uzgodnić. Wydawca skontaktował się następnie z posłem Wójcikowskim około południa i potwierdził jego obecność w porannym programie Republiki następnego dnia (19 stycznia)” – wyjaśnił nam sekwencję wydarzeń Gromadzki.
Posłanka Siarkowska również nam potwierdziła tę informację. Na jej propozycję o zamianie przystał Wójcikowski, który chętnie korzystał z zaproszeń do telewizji. Siarkowska nie mogła pójść do programu ze względu na jego wczesną porę, która kolidowała jej z przygotowaniem dzieci do przedszkola.