Polacy się zbroją. Rekordowo dużo pozwoleń na broń w Polsce

W rękach Polaków jest już ponad 800 tys. pistoletów i karabinów, a w 2023 roku padł kolejny rekord dotyczący wydanych pozwoleń na broń.

Publikacja: 29.02.2024 16:52

Polacy się zbroją. Rekordowo dużo pozwoleń na broń w Polsce

Foto: Adobe Stock

– Sam kupiłem sobie broń, choć tylko czarnoprochową. To kwestia odpowiedzialności za moją rodzinę. Mieszkam w regionie, do którego Ruscy mogą dotrzeć w pół godziny – mówi poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko. W ten sposób tłumaczy boom w zakupie broni palnej przez Polaków.

Świadczą o nim najnowsze statystyki opublikowane przez Komendę Główną Policji. Wynika z nich, że w 2023 roku wydano 40,9 tys. nowych pozwoleń na broń. Rok wcześniej nowych pozwoleń było 37,4 tys., co komentowano wówczas jako rekord wszech czasów spowodowany wojną na Ukrainie. Dotąd wydawano bowiem kilkanaście tysięcy pozwoleń rocznie.

Czytaj więcej

Kuczyński: Czy Polacy chcą być najbardziej rozbrojonym narodem Europy?

Rekord wszech czasów utrzymał się tylko rok, a poszedł za tym wzrost liczby sztuk broni palnej w rękach Polaków. Na 31 grudnia 2023 roku 324 tys. osób z pozwoleniami na broń posiadało 843,8 tys. egzemplarzy. Rok wcześniej te liczby wynosiły 286,8 tys. i 760,2 tys. W ciągu 12 miesięcy przybyło więc 83,6 tys. sztuk broni. A od grudnia 2016 roku ich liczba w rękach Polaków się podwoiła.

Dostęp do broni — nadrabianie zaległości

Poseł Sachajko przyczyny widzi w nieustającym stanie napięcia spowodowanym wojną, widocznym szczególnie we wschodniej Polsce. – Polacy kierują się maksymą: „Umiesz liczyć, licz na siebie”. Np. u mnie na Zamojszczyźnie ludzie mają zapasy żywnościowe – zauważa.

Ilość posiadanej broni palnej na 100 cywilów, dane za 2017 rok

Ilość posiadanej broni palnej na 100 cywilów, dane za 2017 rok

PAP

Mec. Andrzej Turczyn, autor bloga Trybun.org.pl popularyzującego broń palną, uważa jednak, że przyczyny są bardziej złożone. – W każdym normalnym społeczeństwie istnieje grupa, która chce posiadać dostęp do broni. W Polsce wskutek regulacji istniejących przez kilkadziesiąt lat do 2011 roku nie było to możliwe. Po prostu polskie społeczeństwo odrabia zaległości, a wojna tylko to przyspiesza – tłumaczy.

Czytaj więcej

Wojna postawiła polską zbrojeniówkę na baczność. Oddaliśmy sprzęt za 3,5 mld euro

Wspomniane zmiany z 2011 roku znacznie ograniczyły uznaniowość policji w wydawaniu pozwoleń na broń. Spowodowało to zwłaszcza szybki wzrost liczby pozwoleń na broń w celach kolekcjonerskich. W 2023 roku wydano ich aż 17 tys. Wbrew pozorom nie chodzi tu np. o zabytkowe rewolwery trzymane w gablocie. Bazując na tym pozwoleniu, można kupić broń z dowolnego okresu i dowolnego typu, oprócz automatycznej.

– Broń do celów kolekcjonerskich to stosunkowo wygodna kategoria, bo wiążą się z nią najmniej uciążliwe kryteria przy przedłużaniu pozwoleń. Wystarczy zachować członkostwo w stowarzyszeniu o charakterze kolekcjonerskim – tłumaczy mec. Turczyn.

Na kolejnych miejscach pod względem popularności były w 2023 roku pozwolenia na broń do celów sportowych (wydano ich 12,4 tys.) oraz ochrony osobistej (6,2 tys.). W tej ostatniej kategorii w poprzednich latach wydawano zaledwie około 100 pozwoleń. Ich liczba gwałtowanie wzrosła w 2023 roku z powodu wprowadzenia przez Sejm przepisów ułatwiających dostęp do broni przez mundurowych.

Przepisy o dostępie do broni w Polsce — nieudana liberalizacja

W poprzedniej kadencji Sejmu prób liberalizacji prawa było znacznie więcej. W 2022 roku projekty zmian w ustawie o broni i amunicji wniosły poszczególne frakcje Zjednoczonej Prawicy: Kukiz’15, Partia Republikańska i Solidarna Polska. Powodem była chęć dozbrojenia Polaków z powodu wojny w Ukrainie. Żaden z nich nie został jednak uchwalony. – Gdy złożyliśmy nasz projekt, nagle obudzili się też politycy klubu PiS. Ostrzegałem ich, że jeśli będzie zbyt dużo projektów, żaden nie przejdzie. Niestety bezskutecznie – mówi Jarosław Sachajko.

Czytaj więcej

Wielka ofensywa legislacyjna PiS. Klub zalał Sejm projektami ustaw

Na przeszkodzie do liberalizacji przepisów mogły też stać badania opinii publicznej, z których wynika, że Polacy mimo wojny w Ukrainie nie chcą ułatwień w dostępie do broni palnej. Zdaniem ankietowanych zmniejszyłoby to ich poczucie bezpieczeństwa, choć przeczą temu policyjne statystyki. Wynika z nich, że mimo szybkiego zbrojenia się Polaków liczba zabójstw z użyciem broni palnej utrzymuje się na niskim poziomie poniżej 30 przypadków rocznie.

83,6 tys.

O tyle w 2023 r. wzrosła liczba sztuk broni palnej w rękach Polaków

Na razie na zmianę przepisów nie ma co liczyć również w tej kadencji. Mimo to zdaniem mec. Turczyna liczba pozwoleń na broń będzie wciąż rosła. – Zatrzyma się, gdy dojdziemy do poziomu innych państw europejskich. W większości z nich liczba pozwoleń na broń w stosunku do liczby mieszkańców jest wielokrotnie wyższa niż w Polsce – konkluduje.

– Sam kupiłem sobie broń, choć tylko czarnoprochową. To kwestia odpowiedzialności za moją rodzinę. Mieszkam w regionie, do którego Ruscy mogą dotrzeć w pół godziny – mówi poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko. W ten sposób tłumaczy boom w zakupie broni palnej przez Polaków.

Świadczą o nim najnowsze statystyki opublikowane przez Komendę Główną Policji. Wynika z nich, że w 2023 roku wydano 40,9 tys. nowych pozwoleń na broń. Rok wcześniej nowych pozwoleń było 37,4 tys., co komentowano wówczas jako rekord wszech czasów spowodowany wojną na Ukrainie. Dotąd wydawano bowiem kilkanaście tysięcy pozwoleń rocznie.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Co z Ukraińcami, których Kijów widziałby w wojsku? Urząd ds. cudzoziemców tłumaczy
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Społeczeństwo
W Warszawie wyją syreny alarmowe? Wyjaśniamy dlaczego
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach