Sklep nie ostrzegł, że podłoga jest mokra. Zapłaci zadośćuczynienie za upadek

Ubezpieczyciel sklepu, którego obsługa nie zadbała, żeby ostrzec klienta przed możliwym upadkiem na mokrej podłodze, musi zapłacić mu zadośćuczynienie – zdecydował sąd. I podkreślił, że to placówka powinna zadbać o bezpieczeństwo kupujących.

Publikacja: 28.03.2024 15:58

Sklep nie ostrzegł, że podłoga jest mokra. Zapłaci zadośćuczynienie za upadek

Foto: Adobe Stock

Sąd Rejonowy w Człuchowie nieprawomocnym wyrokiem nakazał ubezpieczycielowi zapłacenie dziesięciu tysięcy złotych klientce domagającej się zadośćuczynienia za ból i cierpienie, którego doznała w wyniku upadku podczas zakupów.

W swoim pozwie relacjonowała ona, że do zdarzenia doszło w dniu, w którym – z powodu padającego deszczu – klienci wnosili do środka błoto; straciła ona równowagę na śliskiej nawierzchni, a następnie upadła. Podkreśliła, że żaden z pracowników nie pomógł jej wstać ani nie zainteresował się jej stanem, a całe zdarzenie – jak zapewniła – zarejestrowały kamery monitoringu.

Czytaj więcej

Odszkodowanie za poślizg na mokrych schodach

Klientka nie zachowała ostrożności w sklepie? 

W związku z upadkiem, klientkę ze sklepu odebrała córka. Początkowo nie chciała jechać ona do lekarza uznając, że jej stan zdrowia nie wymaga wizyty. Jednak z uwagi na nasilający się ból zdecydowała się zwrócić o pomoc medyczną – zdiagnozowano u niej wówczas uraz biodra, uda, przedramienia i łokcia. Poszkodowana regenerowała siły na tygodniowym urlopie – nie poszła na L4, bo tak ustaliła z pracodawcą. Przez kolejne tygodnie musiała zażywać leki przeciwbólowe, nie mogła wykonywać podstawowych obowiązków domowych, w których pomagali jej bliscy, ani prowadzić samochodu. Również zakres jej obowiązków zawodowych – jako że była ona pracownikiem fizycznym – został czasowo zmieniony. Wciąż towarzyszył jej ból.

Ponieważ potwierdzono, że doznała ona trwałego uszczerbku na zdrowiu, poszkodowana domagała się zapłaty za negatywne skutki wypadku. Ubezpieczyciel podtrzymywał jednak, że podłoga została umyta z powodu panujących na zewnątrz warunków atmosferycznych, a to wchodząca do sklepu nie zachowała należytej ostrożności. Po upadku nie zwróciła się do obsługi o pomoc i nie wezwała pogotowia; nie wykazała, że do zdarzenia doszło z winy placówki.

Czytaj więcej

Za złamanie nogi w drodze do pracy nie ma odszkodowania z ZUS

Zadośćuczynienie za upadek na mokrej podłodze 

Sąd jednak stanął po stronie poszkodowanej. Ustalił, że w czasie, kiedy doszło do nieszczęśliwego zdarzenia, w sklepie nie było zabezpieczeń ani ostrzeżeń, dotyczących możliwych utrudnień; próżno szukać było oznaczeń: „uwaga, mokra podłoga”. A to on miał obowiązek zapewnić na swoim terenie warunki, gwarantujące klientom bezpieczeństwo. - Zatem odbiegający od normy stan podłogi powinien zostać dostrzeżony i niezwłocznie wyeliminowany przez pracowników sklepu, gdyby rzeczywiście dokonywali oni regularnych kontroli i niezwłocznie usuwali wszelkie potencjalne zagrożenia – podkreślił sąd.

Brak odpowiednich oznaczeń - zdaniem sądu - przesądza więc o odpowiedzialności odszkodowawczej. I nie ma znaczenia, czy podłoga była mokra, bo obsługa musiała wytrzeć ją z powodu panujących warunków atmosferycznych, czy też nie została ona wytarta do sucha. Za kluczowy sąd uznał fakt, że „pozwany nie dochował należytej staranności w utrzymaniu podłogi w takim stanie, aby nie stwarzała zagrożenia dla zdrowia oraz życia klientów, i na tym właśnie polegała nieprawidłowość w postępowaniu podmiotu ubezpieczonego u pozwanego”.

Sąd wskazał, że supermarket jest miejscem, z którego korzysta wiele osób, więc wszelkie ciągi komunikacyjne powinny w nim być bezpieczne. - Wina w postaci niedbalstwa, jaką zasadnie można zarzucić pozwanej, polega na tym, że strona pozwana mogła i powinna była przewidzieć negatywne skutki swojej bezczynności – skonkludował.

Sygn. akt: I C 459/22

Czytaj więcej

Wywalczył zadośćuczynienie za dyżury w pracy. Sąd odmówił jego wypłaty

Sąd Rejonowy w Człuchowie nieprawomocnym wyrokiem nakazał ubezpieczycielowi zapłacenie dziesięciu tysięcy złotych klientce domagającej się zadośćuczynienia za ból i cierpienie, którego doznała w wyniku upadku podczas zakupów.

W swoim pozwie relacjonowała ona, że do zdarzenia doszło w dniu, w którym – z powodu padającego deszczu – klienci wnosili do środka błoto; straciła ona równowagę na śliskiej nawierzchni, a następnie upadła. Podkreśliła, że żaden z pracowników nie pomógł jej wstać ani nie zainteresował się jej stanem, a całe zdarzenie – jak zapewniła – zarejestrowały kamery monitoringu.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP