Na antenie Radia Wrocław Tomasz Siemoniak, minister-koordynator do spraw służb specjalnych, pytany był o doniesienia dotyczące tego, że były prezes Orlenu Daniel Obajtek był podsłuchiwany przez agentów CBA za rządów Prawa i Sprawiedliwości. - Po pierwsze odsłania to jakiś patologiczny fragment działania państwa za naszych poprzedników. Różne działania były podejmowane w sposób zupełnie uznaniowy - powiedział Tomasz Siemoniak. - Ważni przedstawiciele firmy, jak w tym przypadku Orlenu, funkcjonowali gdzieś między prezydentem i premierem, podejmując działania, które absolutnie nie przynależą prezesom firm. To nie jest tajemnicą - dodał. - Przecież publiczne były informacje na ten temat. Wiele śledztw się toczy dotyczących działalności Orlenu - zaznaczył. 

Czytaj więcej

Daniel Obajtek miał być podsłuchiwany przez CBA. Komentarz byłego prezesa Orlenu

Tomasz Siemoniak: Podsłuchy? Stenogramy wyciekały i były przedmiotem medialnych gier. Nie może być na to zgody

- Chcę też powiedzieć, że oczywiście nie może być zgody na to, żeby ściśle tajne materiały operacyjne, stenogramy z podsłuchów wyciekały i były przedmiotem jakichś medialnych gier — stwierdził polityk. - Na pewno w CBA trwa analiza tej sytuacji i będą wyciągnięte wnioski. Moje przypuszczenie jest takie, ale to jest tylko przypuszczenie, że to się zdarzyło wiele miesięcy temu. Nie da się funkcjonować w państwie, w którym ściśle tajne materiały można przejrzeć w mediach po jakimś czasie — zaznaczył. 

Zdaniem Siemoniaka, „takie sprawy jak Pegasusa czy przedstawiona z dużymi szczegółami sprawa inwigilacji Krzysztofa Brejzy pokazały, że to była norma za poprzedników obecnych rządzących”. - To się musi zmienić. Zresztą będziemy tutaj proponowali pewne rozwiązania legislacyjne. Zapowiadaliśmy to i w umowie koalicyjnej, i w "100 konkretach". To musi być rzetelnie wszystko robione - powiedział minister-koordynator do spraw służb specjalnych.

- Jasne, że państwo – w swoim interesie, w interesie bezpieczeństwa obywateli, przestrzegania prawa – musi używać różnych narzędzi. Natomiast nie może tego wykorzystywać do walki politycznej, czy do jakichś prywatnych porachunków — ocenił Tomasz Siemoniak. — Takie sytuacje, że nagrywano się, używano służb państwowych do jakichś rozgrywek, to chyba nie jest zaskoczenie dla opinii publicznej. Te konflikty w PiS – zwłaszcza przez ostatni rok, dwa – były bardzo wyraźne. Przecież było widać, jak tu puszczają emocje w różnych sytuacjach, więc jeśli politykom dano narzędzia do tego, żeby walczyć w taki sposób, to niestety je wykorzystywali i sądzę, że trzeba to do spodu wyjaśnić i oczywiście wyjaśnić, kto takie materiały wynosi i przekazuje mediom — podkreślił w rozmowie z Radiem Wrocław Tomasz Siemoniak, minister-koordynator do spraw służb specjalnych