CIR: Premier pozwie "Wyborczą" za tekst o działce

"Prasa ma prawo prześwietlać osoby publiczne, ale ma również obowiązek robić to rzetelnie. Tego obowiązku "Gazeta Wyborcza" nie dopełniła. Ponieważ tekst red. Harłukowicza narusza dobra osobiste Premiera i jego żony, podjęli oni decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową z żądaniem sprostowania zawartych w nim kłamstw i manipulacji" - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu w odpowiedzi na dzisiejszy artykuł "Jak się uwłaszczył Morawiecki".

Aktualizacja: 20.05.2019 08:54 Publikacja: 20.05.2019 08:41

CIR: Premier pozwie "Wyborczą" za tekst o działce

Foto: Fotorzepa/ Roman Bosiacki

"Gazeta Wyborcza" w poniedziałkowym artykule pisze, że w 2002 roku Mateusz i Iwona Morawieccy kupili działkę rolną na Oporowie o powierzchni 15 ha. Działkę zaledwie trzy lata wcześniej dostała parafia pw. św. Elżbiety, na podstawie przyjętej po upadku komunizmu ustawie o stosunku państwa do Kościoła. Według dziennika, Morawieccy za działkę zapłacili 700 tys. zł, choć już wówczas miała być warta prawie 6 razy więcej - 4 mln zł. Obecnie ma być warta ok. 70 mln zł.

Dowiedz się więcej: "Wyborcza": Okazyjny zakup działki przez Mateusza Morawieckiego

W wydanym w poniedziałek rano oświadczeniu Centrum Informacyjne Rządu stwierdziło, że "Gazeta Wyborcza po raz kolejny łamie podstawowe standardy dziennikarskiej rzetelności", a "sam artykuł jest pełen manipulacji i nierzetelności". "Autor przemilczał fakty, które zaprzeczały postawionym przez niego tezom. Np. w odpowiedzi udzielonej mu przez Centrum Informacyjne Rządu wskazano wyraźnie, że wiedzę o możliwości nabycia działki pani Iwona Morawiecka uzyskała 17 lat temu z więcej niż jednego źródła" - napisało w komunikacie CIR.

"GW" napisała, że w 2006 roku Mateusz Morawiecki zeznał w prokuraturze, iż o możliwości kupna działki dowiedział się od kard. Henryka Gulbinowicza, który znał się z rodziną Morawieckiego, a on sam był u niego częstym gościem. Ale dziennik podaje też drugą wersję - Iwona Morawiecka miała dowiedzieć się o działkach "od znajomego, który zajmował się pośrednictwem w sprzedaży nieruchomości".

"Autor artykułu pominął ten fragment i wprost sformułował wobec Premiera i pani Iwony Morawieckiej zarzut kłamstwa – choć to właśnie on minął się z prawdą" - podkreśla Centrum Informacyjne Rządu. "Podobnie w informacji przekazanej redaktorowi przez Centrum Informacji Rządu wskazano na szereg rzeczywistych okoliczności i sekwencji wydarzeń, które zostały pominięte, gdyż zaprzeczają tezie Gazety Wyborczej" - dodano w komunikacie.

CIR zarzuca też "Wyborczej", że w swoijej publikacji pominęła ceny transakcyjne działek okolicznych w tym rejonie oraz "pomija znaczące fakty odnoszące się do stanu nieruchomości"." Jest to do dziś działka rolna, a jej odrolnienie wiąże się z dużym kosztem. Cały czas, podobnie jak 15 i  20 lat temu, na działce rosną rośliny uprawne. Jej potencjalne wyłączenie z produkcji rolnej wiązałoby się z kosztem powyżej 5 mln zł" - czytamy.

Premier Morawiecki i jego żona "podjęli oni decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową z żądaniem sprostowania" - zaznacza CIR.

"Gazeta Wyborcza" w poniedziałkowym artykule pisze, że w 2002 roku Mateusz i Iwona Morawieccy kupili działkę rolną na Oporowie o powierzchni 15 ha. Działkę zaledwie trzy lata wcześniej dostała parafia pw. św. Elżbiety, na podstawie przyjętej po upadku komunizmu ustawie o stosunku państwa do Kościoła. Według dziennika, Morawieccy za działkę zapłacili 700 tys. zł, choć już wówczas miała być warta prawie 6 razy więcej - 4 mln zł. Obecnie ma być warta ok. 70 mln zł.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Kaczyński porównał Kurskiego i Bielana do kutrów torpedowych
Polityka
Sondaż: Czy Polacy uważają wybory do Parlamentu Europejskiego za ważne wybory?
Polityka
Trzecia Droga rozpoczyna kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. "Potrzebujemy pokoju"
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wylosowano numery list
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Nietypowa rekonstrukcja rządu. "Dwa nazwiska zaskoczeniem"