Reprezentacyjny chrzest w ogniu

Polacy zagrają jesienią w Lidze Narodów z Chorwatami, Portugalczykami i Szkotami. Michał Probierz, jeśli pozostanie na stanowisku, będzie budował drużynę w warunkach bojowych.

Publikacja: 12.02.2024 03:00

Robert Lewandowski

Robert Lewandowski

Foto: AFP

Najbliższe miesiące mogą być w kadrze narodowej świtem nowej epoki. Wojciech Szczęsny zapowiedział już, że Euro 2024 będzie jego ostatnim wielkim turniejem w reprezentacyjnej karierze. Niewykluczone, że podobnie zachowa się kapitan Robert Lewandowski, choć sam przekonuje, że może jeszcze grać na najwyższym poziomie nawet przez trzy–cztery lata.

Poprzedni rok miał być czasem przebudowy, bo w eliminacjach mistrzostw Europy widzieliśmy szansę bezbolesnego odmłodzenia kadry.

Czytaj więcej

Krzysztof Piątek odpalił pistolety. Odrodzenie polskiego napastnika

Okazję zmarnowaliśmy, bo prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) Cezary Kulesza nie znalazł wspólnego języka z Paulo Sousą i uznał, że przy wyborze selekcjonera ważniejsze od analizy fundamentalnej – życiorys Fernando Santosa okazał się złudną gwarancją jakości – jest przedryblowanie dziennikarzy.

Kadrowicze z dziesięciu ubiegłorocznych meczów wygrali połowę, ale to jedna strona medalu. Druga jest taka, że w meczach o stawkę pokonaliśmy tylko Albanię (1:0) i Wyspy Owcze (2:0, 2:0).

Polacy ponadto wracali na tarczy z Pragi (1:3), Kiszyniowa (2:3) oraz Tirany (0:2), a punkty na PGE Narodowym zdobyły Mołdawia (1:1) oraz Czechy (1:1). Wyniki – w efekcie trzecie miejsce grupy eliminacyjnej – sprawiły, że tak mrocznego klimatu wokół reprezentacji Polski dawno nie było, co potwierdziła frekwencja podczas zamykającego rok sparingu z Łotwą.

– Wiem, że nie przyszedłem do miejsca, gdzie jest doskonale, bo skoro doszło do zmiany selekcjonera, to problem był. Robię wszystko, aby poukładać zespół oraz wkomponować do niego odpowiednich ludzi. Reprezentacja to dobra selekcja, nastawienie i dobranie taktyki do graczy. Innego klucza do sukcesu nie ma – zapowiadał niedawno w rozmowie z „Rz” selekcjoner Michał Probierz, ale przed nim trudny czas.

21 marca Polacy zagrają w barażach o Euro 2024 z Estonią i jeśli zwyciężą, pięć dni później zmierzą się na wyjeździe z Finami lub Walijczykami. Awans do turnieju finałowego oznaczałby mecze z Holendrami (16 czerwca, Hamburg), Austriakami (21 czerwca, Berlin) oraz Francuzami (25 czerwca, Dortmund), czyli wyzwania z najwyższej półki, nie mniejsze niż jesienne spotkania Ligi Narodów.

Czytaj więcej

Odrodzenie Szymona Żurkowskiego. Powrót do reprezentacji to formalność?

– To dobra grupa, bo można z tymi zespołami powalczyć – przekonuje Probierz, ale sporo w jego słowach urzędowego optymizmu i malowania trawy na zielono.

Chorwaci to trzecia drużyna świata i finaliści ostatniej Ligi Narodów. Portugalczycy w Katarze dotarli do ćwierćfinału, a Szkoci w eliminacjach Euro 2024 wyprzedzili Norwegów i wygrali z Hiszpanami, a Polakom nie ulegli od 1980 r. Kadrę czeka nie tylko chrzest w ogniu, ale może także kolejna lekcja pokory.

Nasi piłkarze w trzech edycjach imprezy pokonali tylko losowanych z ostatniego koszyka Bośniaków (2:1, 3:0) oraz Walijczyków (2:1, 1:0). 12 pozostałych spotkań – z Włochami (1:1, 0:1, 0:0, 0:2), Portugalczykami (2:3, 1:1), Holendrami (0:1, 1:2, 2:2, 0:2) oraz Belgami (1:6, 0:1) – przyniosło cztery remisy, osiem porażek i tylko osiem strzelonych goli.

Stawka jest niemała, bo Liga Narodów dla czterech drużyn, którym nie powiedzie się w eliminacjach mundialu, otwiera drzwi do barażów. Zasady klasyfikacji będą jednak inne niż dotąd. UEFA uzupełniła bowiem format rozgrywek, by jeszcze bardziej dogęścić kalendarz wyciskający z piłkarzy siódme poty.

Dwie najlepsze drużyny każdej grupy awansują więc do ćwierćfinałów (mecz i rewanż). Trzeci zespół zmierzy się w barażu o utrzymanie z drugą ekipą grupy niższej dywizji. Czwartą drużynę czeka degradacja.

Pozycje 9–16 w klasyfikacji końcowej przypadną zwycięzcom grup dywizji B oraz wygranym barażów. Przegrani tych spotkań oraz drużyny, które zamkną tabele grup w dywizji A, zostaną sklasyfikowani na lokatach 17–24.

Faza grupowa odbędzie się jesienią tego roku. Polacy zaczną ją od wyjazdów do Szkocji (5 września) i Chorwacji (8 września). Następnie podejmiemy Portugalczyków (12 października) oraz Chorwatów (15 października). Ostatnie okienko to wyjazd do Portugalii (15 listopada) i domowy mecz ze Szkocją (18 listopada).

Baraże i ćwierćfinały 20–23 marca. Turniej finałowy 4–8 czerwca. Tytułu bronią Hiszpanie.

Liga Narodów 2024/2025

Dywizja A

Grupa 1: Chorwacja, Portugalia, Polska, Szkocja

Grupa 2: Włochy, Belgia, Francja, Izrael

Grupa 3: Holandia, Węgry, Niemcy, Bośnia i Hercegowina

Grupa 4: Hiszpania, Dania, Szwajcaria, Serbia

Dywizja B

Grupa 1: Czechy, Ukraina, Albania, Gruzja

Grupa 2: Anglia, Finlandia, Irlandia, Grecja

Grupa 3: Austria, Słowenia, Norwegia, Kazachstan

Grupa 4: Walia, Islandia, Czarnogóra, Turcja

Dywizja C

Grupa 1: Szwecja, Azerbejdżan, Słowacja, Estonia

Grupa 2: Walia, Islandia, Czarnogóra, Turcja

Rumunia, Kosowo, Cypr, Litwa/Gibraltar

Grupa 3: Luksemburg, Bułgaria, Irlandia Północna, Białoruś

Grupa 4: Armenia, Wyspy Owcze, Macedonia Północna, Łotwa

Dywizja D

Grupa 1: Litwa/Gibraltar, San Marino, Liechtenstein

Grupa 2: Mołdawia, Malta, Andora

Najbliższe miesiące mogą być w kadrze narodowej świtem nowej epoki. Wojciech Szczęsny zapowiedział już, że Euro 2024 będzie jego ostatnim wielkim turniejem w reprezentacyjnej karierze. Niewykluczone, że podobnie zachowa się kapitan Robert Lewandowski, choć sam przekonuje, że może jeszcze grać na najwyższym poziomie nawet przez trzy–cztery lata.

Poprzedni rok miał być czasem przebudowy, bo w eliminacjach mistrzostw Europy widzieliśmy szansę bezbolesnego odmłodzenia kadry.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Dwie bramki w trzy minuty. Joselu - piłkarz, który uratował marzenia Realu
Piłka nożna
Borussia Dortmund w finale Ligi Mistrzów. Bajka jeszcze się nie skończyła
Piłka nożna
Real - Bayern. Niebywały horror w grze o finał Ligi Mistrzów, bohater Joselu
Piłka nożna
Karuzela trenerska w Ekstraklasie. Powrót Marka Papszuna i pierwszy Duńczyk w historii ligi
Piłka nożna
Czas rozliczeń w PSG. Pożegnanie z Kylianem Mbappe