Dwa lata temu Rosja najechała Ukrainę. Witaliśmy uchodźców serdecznie, chociaż pomocy nie organizował rząd, tylko wolontariusze. W przeliczeniu na mieszkańca Polska dała Ukrainie więcej sprzętu wojskowego i pomocy humanitarnej niż takie potęgi, jak USA czy Niemcy. A co jest teraz, po dwóch latach? Każdy widzi… Ani poprzedni rząd, ani obecny nie potrafiły rozwiązać prostego problemu plombowania lub nadzoru wagonów, w których ukraińskie ziarno trafiałoby do portów, a nie na polski rynek. Zamykane są centra pomocy i opieki nad uchodźcami, choć zbliża się ofensywa i napłynie kolejna fala uciekinierów.

Jak być wytrwałym w imię wyznawanych wartości, które stawiamy wyżej niż zmęczenie i codzienna wygoda? Jak przedłożyć to, co dalekosiężne i nieuchronne, ponad to, co podrażnia tylko koniec własnego nosa?

Rolnicy wysypują zboże z Ukrainy, a sytuacja w USA nie jest lepsza

Protestujący rolnicy wysypują z wagonów ukraińskie zboże, które zbierano pod ostrzałem. Badania opinii publicznej pokazują rosnącą niechęć Polaków do goszczących u nas Ukraińców, a w podobnych badaniach na Ukrainie Polska już nie jest najbliższym sojusznikiem i przyjacielem. Nie inaczej wygląda sytuacja na świecie. W Waszyngtonie dzielny Joe Biden daremnie boryka się z nieżyczliwą mu Izbą Reprezentantów, która nie chce odblokować miliardów przeznaczonych na pomoc Ukrainie, bo uważa (nie bez słuszności), że potrzeby własnego kraju są pilniejsze. Niemcy – jak zawsze – boją się Rosji i z rozrzewnieniem wspominają dobrobyt oparty na tanich paliwach. Tylko szlachetna Dania wysyła nad Dniepr całą swoją artylerię, sama pozostając bez obrony, ale to kropla w morzu potrzeb.

Czytaj więcej

Ukraińskie zboże znów wysypane na tory. „Jak długo rząd będzie na to pozwalał?”

Brakuje nam takich polityków jak Churchill

Co się stało? Czy tylko zmęczenie? Przed dwoma laty Wydawnictwo Nieoczywiste opublikowało moją powieść „Wytrwałość”, która zresztą przeszła bez echa. A chodzi o jedną z najważniejszych i najbardziej pożądanych, a jednocześnie tajemniczych ludzkich cech. Nie „Uległość” albo „Powolność” są dziś najważniejsze… Jak być wytrwałym w rozmigotanym świecie pełnym sprzecznych opinii, oferującym coraz to nowe błyskotki? Jak być wytrwałym w imię wyznawanych wartości, które stawiamy wyżej niż zmęczenie i codzienna wygoda? Jak przedłożyć to, co dalekosiężne i nieuchronne, ponad to, co podrażnia tylko koniec własnego nosa? Jeśli świat pozwoli Rosji wygrać tę wojnę, to rozsypią się NATO i Unia Europejska, solidarność narodów stanie się wspomnieniem,  potwór zaś ze wschodu trochę się otrząśnie i pójdzie dalej. Ale jaki demokratyczny polityk ma dość odwagi i samozaparcia, by jak kiedyś Churchill powiedzieć, że „czekają nas krew, pot i łzy”. Przegra najbliższe wybory i świat o nim zapomni.