Ponad 61 proc. Polaków jest zadowolonych z pracy – wynika z badań „Jakość życia w Polsce" opublikowanych właśnie przez GUS. Problem w tym, że liczba takich osób się zmniejsza. W 2013 r. było ich 70,3 proc.
Czas na podwyżkę?
– Ten spadek zdumiewa. Przecież sytuacja na rynku jest coraz lepsza, bezrobocie maleje, firmy walczą o pracowników, a zatrudnieni mogą liczyć na podwyżki – mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.
W czym problem? – Do niedawna Polacy cieszyli się, że w ogóle mają pracę. Teraz zaczynają dostrzegać, że ciągle zbyt mało zarabiają, ich prawa bywają łamane i że zamiast na etacie, pracują od kilku lat na zlecenie. To frustruje – mówi Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ Solidarność.
Jego zdaniem do coraz bardziej krytycznej oceny rzeczywistości zawodowej dołożył się także program 500+. – Weźmy pod uwagę chociażby to, że aż 1,6 mln jedynaków otrzymało świadczenia w ramach tego programu. Wyobraźmy sobie, w jakiej biedzie ci ludzie musieli żyć (pieniądze na pierwsze dziecko otrzymują tylko ubodzy rodzice – red.). To, że załapali się na świadczenie, pokazało im, że praca, której poświęcają wiele godzin, jest tak bardzo źle wynagradzana – przekonuje Lewandowski.
Niezadowolenie z pracy może zwiększać i to, że chociaż wszędzie mówi się o rosnących pensjach, to cztery piąte pracowników żadnej podwyżki w ostatnich miesiącach nie dostało. – Ludzie dostrzegają rozbieżności między tym, co słyszą w mediach, a tym, co widzą na koncie – wyjaśnia Wojciechowski. – Wydaje im się, że skoro jest tak dobrze, powinni odczuć to w swoich portfelach. I trudno im zaakceptować to, że pensje nie rosną wszystkim równo.