""W czasie procesu wykazywaliście Państwo, że Pani mąż jest bezrobotny i jako rodzina macie Państwo bardzo niewielkie dochody. Mogę więc wyłącznie na Pani ręce te zasądzone na moją rzecz pieniądze w formie darowizny przekazać - napisał Jerzy Owsiak w liście otwartym do Izabeli Firlej-Wielguckiej, żony Piotra Wielguckiego, znanego szerzej jako Matka Kurka.
Podkreślił, że pod jednym warunkiem zwróci te pieniądze, jeśli kobieta odbierze gotówkę osobiście w siedzibie Fundacji WOŚP. "Ja będę miał świadomość, że w ten sposób Pani budżet domowy nie dozna tak znaczącego uszczerbku" – dodał Owsiak.
W czerwcu bloger został uznany winnym naruszenia dóbr osobistych Jerzego Owsiaka poprzez zarzucanie mu oszustwa i nieprawidłowego wykorzystywania darów przekazanych na rzecz Fundacji WOŚP.
"Sąd nakazał blogerowi usunięcie oszczerczych publikacji, opublikowanie na swojej stronie przeprosin, wypłacenie finansowego zadośćuczynienia w kwocie 10 tys. zł oraz zwrot kosztów postępowania sądowego. W sumie koszt kłamstw na temat Jurka Owsiaka będzie blogera kosztował około 20 tys. zł" – informowało w czerwcu biuro prasowe fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Sam Jerzy Owsiak, komentując wyrok powiedział, że sąd pokazał, iż wolność słowa ma swoje granice i jeśli ktoś publicznie kłamie po to, aby zaszkodzić, aby podważyć zaufanie, a na końcu po prostu z nienawiści – to prędzej czy później poczuje tego konsekwencje. "Bo tak nie można, bo chroni nas przed tym prawo i trzeba ponieść karę" – dodał szef WOŚP.