Co trzeci bezrobotny nie chce znaleźć pracy

Bez reformy systemu pomocy społecznej nie da się mocno ograniczyć bezrobocia.

Aktualizacja: 25.08.2016 08:55 Publikacja: 24.08.2016 19:25

Pośredniaki (na zdjęciu jeden z urzędów w stolicy) mają dostać więcej swobody w traktowaniu osób uch

Pośredniaki (na zdjęciu jeden z urzędów w stolicy) mają dostać więcej swobody w traktowaniu osób uchylających się od pracy.

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska

Stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 8,6 proc. I choć wskaźnik ten jest najniższy od 1991 r., w rejestrze wciąż figuruje ponad 1,3 mln osób bez pracy. To paradoks, bo już od wielu miesięcy pracodawcy narzekają na brak chętnych, zwłaszcza na podstawowe stanowiska.

– Bezrobotni mogą dziś przebierać w ofertach. Jeśli komuś nie pasuje, dostaje od ręki kolejne skierowanie do pracy – opowiada Iwona Woźniak-Bagińska, dyrektor pośredniaka w Rudzie Śląskiej. W jej powiecie stopa bezrobocia wynosi 5,9 proc.

Pracownicy pośredniaków są przekonani, że w obecnej, dobrej sytuacji na rynku nie pracują tylko ci, którym na tym nie zależy. – Szacujemy, że mniej więcej co trzeci bezrobotny rejestruje się tylko po to, by mieć świadczenia zdrowotne. Te osoby nie są zainteresowane podjęciem pracy, ale rejestrują się, by mieć pismo, które muszą pokazać, starając się o zasiłek z pomocy społecznej, lub dorabiają w szarej strefie i wolą dostać więcej na rękę – mówi Jerzy Kędziora, dyrektor urzędu pracy w Chorzowie. Zna rodzinę, która z zasiłków i innych form pomocy potrafi „wyciągnąć" miesięcznie 2800 zł.

Problem jednak w tym, że urząd ma obowiązek pomagać bezrobotnym wrócić na rynek, szkolić ich, przedstawiać im oferty i dawać skierowania. Kto uporczywie odmawia podjęcia pracy, wypada z rejestru. Chyba że udało mu się zakwalifikować do profilu III (bezrobotni dzielą się na trzy grupy w zależności od tzw. stopnia oddalenia od rynku pracy). W stosunku do tych „trudnych bezrobotnych" zaplanowano, że najpierw otrzymają niezbędną pomoc medyczną, psychologiczną, psychiatryczną, wizażysty czy też zostanie im zaproponowane szkolenie, a dopiero gdy już wyjdą na prostą – otrzymają ofertę pracy. W rezultacie przepisy zabraniają im przedstawiania ofert, zanim ci nie przejdą tych wszystkich działań pomocowych.

Niestety, wiele gmin na takie działania nie ma środków, ludzi ani pomysłu. Finał jest taki, że nie robią z tym zupełnie nic.

Perspektywa świętego spokoju powoduje, że wielu rejestrujących się staje na głowie, by załapać się do profilu III. – Są tacy, którzy potrafią tyle razy rejestrować się i wyrejestrowywać, aż uda im się go uzyskać – opowiada dr hab. Agnieszka Ziomek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, która bada urzędy pracy. Z kolei pracownicy pośredniaków przyznają, że nieraz bezrobotni robią im awanturę o to, że nie zakwalifikowali ich do profilu III. – Potrafią wprost powiedzieć, że nie mają czasu ciągle tu przychodzić, bo muszą iść do pracy. Tyle że to praca na czarno – mówi jeden z urzędników.

Eksperci od dawna wskazują dwie przyczyny takich zachowań. Po pierwsze tę, że choć od dawna mówi się o tym, by dla osób, którym zależy tylko na składkach zdrowotnych, utworzyć oddzielne okienko do rejestracji, nikt dotąd nie wprowadził tego pomysłu w życie.

Druga przyczyna to sposób, w jaki jest zorganizowana pomoc społeczna. Można otrzymać nawet kilka różnych zasiłków, bo urzędnicy nie widzą, że świadczenie zostało już przyznane przez inny departament. – Gdyby wszystko było wypłacane w formie jednego przelewu, widać by było, jak wysokie jest to wsparcie. Teraz wszystko się rozmywa – tłumaczy prof. Mirosław Grewiński specjalizujący się w polityce społecznej.

Jego zdaniem razem z reformą urzędów pracy powinny się zmienić zasady funkcjonowania ośrodków pomocy społecznej. – Dopóki to się nie zmieni, nie można mówić o aktywizacji zawodowej z prawdziwego zdarzenia – uważa.

Wiceminister rodziny i pracy Stanisław Szwed zapewnia „Rzeczpospolitą", że resort przygotowuje nowelizację przepisów o funkcjonowaniu pośredniaków. Ma im dać większą swobodę działania, co pozwoli ostrzej traktować osoby uchylające się od pracy. >B3

Stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 8,6 proc. I choć wskaźnik ten jest najniższy od 1991 r., w rejestrze wciąż figuruje ponad 1,3 mln osób bez pracy. To paradoks, bo już od wielu miesięcy pracodawcy narzekają na brak chętnych, zwłaszcza na podstawowe stanowiska.

– Bezrobotni mogą dziś przebierać w ofertach. Jeśli komuś nie pasuje, dostaje od ręki kolejne skierowanie do pracy – opowiada Iwona Woźniak-Bagińska, dyrektor pośredniaka w Rudzie Śląskiej. W jej powiecie stopa bezrobocia wynosi 5,9 proc.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum