Reklama

Sondaż: Czego boją się wyborcy Andrzeja Dudy?

Wyborcy Andrzeja Dudy boją się uchodźców, a Roberta Biedronia – dyskryminacji.

Aktualizacja: 30.04.2020 10:07 Publikacja: 29.04.2020 19:00

Sondaż: Czego boją się wyborcy Andrzeja Dudy?

Foto: AFP

Europejski think tank European Council on Foreign Relations (ECFR) przeprowadził badania na szerokiej próbie respondentów (1500 osób) dotyczące społecznych obaw i oczekiwań. Przeprowadzono je w pierwszej połowie kwietnia, na ich wyniki wpłynęła więc pandemia koronawirusa i gorąca dyskusja o wyborach prezydenckich.

– Zajmujemy się polityką zagraniczną, więc interesowały nas głównie pytania dotyczące poglądów Polaków na Europę i świat w przededniu wyborów – mówi Piotr Buras, dyrektor warszawskiego biura organizacji. – Przy okazji zadaliśmy jednak także wiele pytań o wybory prezydenckie i postawy polityczne Polaków – dodaje.

Wyniki wskazują na dużą nerwowość w społeczeństwie, głównie dotyczącą spraw wewnętrznych – wzrostu cen czy podnoszenia podatków – oraz zagrożeń wynikających z epidemii. Atak wirusa inne obawy i niepokoje zepchnął na dalszy plan.

Reklama
Reklama

Praca i demokracja

– Starsi wyborcy boją się osłabienia demokracji bardziej od młodych; z kolei młodzi bardziej przejmują się utratą pracy – mówi Paweł Zerka, autor badań.

I wskazuje, że np. elektorat Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, w którym starsi wyborcy są silnie reprezentowani, jest „ponadprzeciętnie zatroskany o demokrację". Natomiast relatywnie młodsze elektoraty Roberta Biedronia i Szymona Hołowni „obawiają się utraty pracy częściej niż wyborcy innych kandydatów".

Obawy o 500+

Badanie poglądów elektoratów poszczególnych kandydatów na prezydenta, choć sama kampania jest dla obywateli mniej ważna niż rozwój pandemii, pozwala na dość precyzyjne ustalenie hierarchii ważności różnych obaw i oczekiwań. – Wyborcy Andrzeja Dudy oraz Krzysztofa Bosaka żywią generalnie mniej obaw niż pozostali wyborcy – analizuje autor badania. – Jedynym wyjątkiem są kwestie utraty 500+ oraz napływu imigrantów: w obu tych sprawach wyborcy Andrzeja Dudy mają więcej obaw niż reszta Polaków.

Z kolei obawy związane ze zwiększaniem się w Polsce dyskryminacji z przyczyn takich, jak wyznanie, pochodzenie lub orientacja seksualna, charakteryzują przede wszystkim wyborców kandydata Lewicy Roberta Biedronia.

To prowadzi autorów badań do wniosku, że wyraźne różnice w poglądach elektoratów w kwestiach takich, jak uchodźcy, zmiany klimatu czy dyskryminacja, pogłębiają podziały.

Reklama
Reklama

– Europa coraz mniej łączy, a coraz silniej dzieli Polaków. Konflikty o wybory i przyszłość Unii doświadczonej kryzysem koronawirusa mogą ten podział niebezpiecznie pogłębić – twierdzi Buras.

„Transakcyjne" – jak określa to Zerka – podejście do kwestii polityki klimatycznej także jasno pokazuje, że miodowy miesiąc w relacjach z UE dawno się skończył. – Tylko w elektoratach Kidawy-Błońskiej, Kosiniaka-Kamysza i Biedronia co najmniej 50 proc. bezwzględnie popiera politykę Unii w sprawach klimatycznych – mówi analityk. – W elektoratach pozostałych kandydatów (w tym Szymona Hołowni) przeważa opinia, że warto to robić tylko pod warunkiem uzyskania szczodrego wsparcia finansowego.

Wszystko to prowadzi do sytuacji opisywanej przez autorów badania, w której „wyraźny podział przebiega między wyborcami Andrzeja Dudy a elektoratem kandydatów opozycji. Co więcej, to właśnie Europa silniej różnicuje te elektoraty niż ich poglądy dotyczące gospodarki, obaw o przyszłość czy oczekiwań wobec polityki. A poziom poglądów dalekich od euroentuzjazmu nie jest w Polsce wcale mały".

Wiadomo za to, co powinien robić rząd: najważniejsze cele, jakie (oprócz walki z koronawirusem) powinien realizować, to według każdej grupy wiekowej niskie podatki albo szybki wzrost gospodarczy.

Zgoda panuje też w kwestii krytyki Kościoła: za stosowną do sytuacji uważa ją 55 proc. badanych i mniej więcej połowa elektoratu każdego z kandydatów i każdej grupy wiekowej. – Czterech na dziesięciu wyborców Andrzeja Dudy uważa, że krytyka Kościoła jest jednak zbyt ostra – z kolei ponad 40 proc. wyborców Kidawy-Błońskiej i Roberta Biedronia twierdzi, że jest ona zbyt łagodna – zauważa Zerka.

Tekst Pawła Zerka i Piotra Burasa na www.rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama