Tutaj nie chodzi tylko o osobiste ambicje czy chęci. To jest pewna strategia partii politycznych, którą musimy przyjąć, żeby uzyskać dobry wynik - tak współlider Trzeciej Drogi Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczy exodus ministrów rządu Donalda Tuska do parlamentu Europejskiego.
Poważne zarzuty formuuje wobec Żandarmerii Wojskowej wiceminister obrony Cezary Tomczyk. Funkcjonariusze tej formacji wojskowej byli jednocześnie zatrudnieni w firmie ochroniarskiej, która pilnowała Jarosława Kaczyńskiego.
"Nie tylko powinniśmy angażować się w tego typu inicjatywy jak ESSI, ale wręcz być ich orędownikami" - oświadczyło Ministerstwo Obrony Narodowej w odpowiedzi na krytykę ze strony PiS odnośnie deklaracji premiera Donalda Tuska w sprawie europejskiej tarczy powietrznej.
Polacy nie obawiają się, że wojna, która toczy się w Ukrainie, przeniesie się do naszego kraju. W ciągu dwóch lat poczucie bezpieczeństwa się poprawiło.
Sejm skierował do dalszych prac złożony przez Lewicę projekt legalizujący aborcję do 12 tygodnia ciąży. "Przeciw" jego odrzuceniu głosowało 222 posłów, "za" było 206.
Na przetasowaniach w koalicji rządowej najbardziej zależy Trzeciej Drodze, ale Donald Tusk może przychylnym okiem patrzeć na ataki Szymona Hołowni na Lewicę. W końcu dla premiera najlepiej by było, żeby fotel marszałka Sejmu, obiecany Włodzimierzowi Czarzastemu, za półtora roku obsadziła jednak KO.
Ciekawe, czy Donald Tusk zrozumie, że przetrwanie i rozwój Trzeciej Drogi co prawda nie rokuje samodzielnych rządów, ale też jest najpewniejszym sposobem odesłania PiS do lamusa i powstrzymywania ekspansji Konfederacji.
Przejęcie władzy w sejmikach to nie jedyny efekt wyborów samorządowych 2024. Drugi to zmiana układu sił w koalicji rządowej. Po pierwszych wypowiedziach polityków, zwłaszcza Trzeciej Drogi, widać, że zaczyna się poszukiwanie winnych. A Lewica nie ma dziś dobrych kart.