Wygaszając dofinansowanie programów in vitro przez NFZ, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł tłumaczył, że metoda ta budzi kontrowersje i niezgodę części polskiego społeczeństwa. „Ograniczenia wynikające z poszanowania wartości" miał uwzględniać przygotowany przez resort Program Kompleksowej Ochrony Zdrowia Prokreacyjnego w Polsce. Problem w tym, że rządowy program wpierania in vitro zamknięto w połowie ubiegłego roku, a pacjenci z niepłodnością do dziś nie doczekali się alternatywy.
Pod koniec grudnia 2016 r. minister zdrowia w świetle fleszy otworzył klinikę leczenia niepłodności przy Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Miała służyć za wzór 15 innym ośrodkom dofinansowanym w ramach programu.
Jak poinformowała nas w e-mailu rzeczniczka resortu zdrowia Milena Kruszewska, „w wyniku przeprowadzonych w 2016 r. i 2017 r. postępowań konkursowych wyłoniono w całej Polsce 17 realizatorów programu". – Realizatorzy otrzymują dofinansowanie do zakupu sprzętu, aparatury medycznej oraz prac modernizacyjnych. W 2016 r. przeznaczono na ten program 4699 tys. zł. W tym roku – 348 tys. zł.
Na razie żaden z tych ośrodków nie działa. – Pierwsi pacjenci zostaną przyjęci do końca 2017 r. – zapewnia Kruszewska.
– Uroczyste otwarcie kliniki w grudniu 2016 r. wprowadziło w błąd opinię publiczną i samych pacjentów, którzy nabrali przekonania, że na leczenie mogą zgłosić się od razu – mówi Marta Górna, przewodnicząca Stowarzyszenia na rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji Nasz Bocian.