Chorzy z Polski operują oczy w Niemczech i Czechach na koszt NFZ

Polacy masowo zaczęli operować oczy w niemieckich i czeskich klinikach. Płaci za to NFZ.

Aktualizacja: 05.08.2016 04:31 Publikacja: 04.08.2016 19:35

Chorzy z Polski operują oczy w Niemczech i Czechach na koszt NFZ

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj

Na operację zaćmy czeka ok. 300 tys. Polaków. Ich liczba stale się powiększa, bo zaćma jest schorzeniem ściśle związanym z wydłużaniem się średniej długości życia. Pacjent, u którego zdiagnozowano chorobę, na zabieg musi czekać ok. dwóch lat, pod warunkiem że jest ona szybko postępująca. Gdy stan jest stabilny, na operację czeka się nawet sześć lat. Nic zatem dziwnego, że Polacy coraz częściej na zabiegi wyjeżdżają za granicę.

Z danych, do których dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że tylko w tym roku Narodowy Fundusz Zdrowia za wykonanie 2,7 tys. zabiegów u polskich pacjentów zapłacił czeskim i niemieckim klinikom 6,1 mln zł. To bardzo dużo – przez cały ubiegły rok zagraniczne kliniki przeprowadziły u Polaków 2,9 tys. zabiegów. NFZ zapłacił za nie 6,8 mln zł.

Zwrot kosztów leczenia zaćmy to ok. 90 proc. wszystkich wniosków dotyczących leczenia za granicą. Jest ono możliwe dzięki unijnej dyrektywie transgranicznej o opiece zdrowotnej, która weszła w życie pod koniec 2014 roku.

Żeby usunąć zaćmę w Polsce, nie trzeba stać w kolejkach. W prywatnych klinikach operację można zrobić niemal od ręki, ale kosztuje ona od 2 do 9 tys. zł za jedno oko. Na operację w Czechach pacjent wyda ok. 1 tys. zł. Składa się na to koszt dojazdu do kliniki, tłumaczenie dokumentacji, opieka polskojęzycznego personelu podczas zabiegu oraz podstawowa soczewka. Za pracę czeskich lekarzy płaci polskie państwo.

– Zabieg usunięcia zaćmy trwa do pół godziny, a poprawa jakości życia jest natychmiastowa. Przy tak spektakularnych efektach kwota, którą trzeba zapłacić za wyjazd do Czech, jest do zaakceptowania. Stąd taki wzrost liczby Polaków udających się na zabieg za granicę – wyjaśnia Jerzy Gryglewicz, ekspert w dziedzinie ochrony zdrowia.

Dodaje, że tzw. turystyka zdrowotna jest coraz popularniejsza w całej Europie. Do Polski przyjeżdża rocznie ok. 300 tys. obcokrajowców na tańsze niż w rodzimym kraju zabiegi z zakresu stomatologii czy chirurgii plastycznej. Z tym że pacjenci płacą za nie z własnej kieszeni.

Ale turystyka zdrowotna ma także swoich przeciwników. Zdaniem prof. Jerzego Szaflika, byłego krajowego konsultanta ds. okulistyki, wiąże się z ryzykiem dla polskich pacjentów.

– Poziom usług w zagranicznych klinikach okulistycznych jest różny. Często znacząco odbiega on od wysokiego poziomu świadczeń w Polsce. A wtedy często dochodzi do powikłań, które są leczone w Polsce – tłumaczy.

Na operację zaćmy czeka ok. 300 tys. Polaków. Ich liczba stale się powiększa, bo zaćma jest schorzeniem ściśle związanym z wydłużaniem się średniej długości życia. Pacjent, u którego zdiagnozowano chorobę, na zabieg musi czekać ok. dwóch lat, pod warunkiem że jest ona szybko postępująca. Gdy stan jest stabilny, na operację czeka się nawet sześć lat. Nic zatem dziwnego, że Polacy coraz częściej na zabiegi wyjeżdżają za granicę.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia