Mandat tańszy niż sprawa w sądzie

Zamiast pisać do sądów wnioski o ukaranie, policjanci częściej wypiszą mandaty. A kierowcy będą mogli je zapłacić kartą płatniczą.

Aktualizacja: 08.01.2016 11:18 Publikacja: 07.01.2016 16:49

Mandat tańszy niż sprawa w sądzie

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Każdego roku polscy kierowcy dostają w sumie ok. 3 mln mandatów za wykroczenia na drodze. Wystawiają je: policja, Inspekcja Transportu Drogowego, a do niedawna także straże miejskie. Minister spraw wewnętrznych i administracji chce usprawnić postępowanie mandatowe tak, by jak najmniej trafiało do sądów z wnioskiem o ukaranie. To zbyt kosztowne – uważają autorzy noweli procedury wykroczeniowej. I przygotowują zmiany.

Co proponują? Wydłużenie czasu trwania postępowania mandatowego. Ponadto karanie kierowców-piratów na podstawie nagrań wysłanych policji przez innych kierowców oraz ułatwienie płatności mandatu od ręki.

– To bardzo dobre zmiany – ocenia prof. Ryszard Stefański, specjalista w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Zadowoleni są też kierowcy. – Nikt nie lubi płacić mandatów, ale kiedy sprawa jest oczywista, lepiej przyjąć mandat, niż chodzić po sądach – mówi Mariusz Kieller z dolnośląskiego Stowarzyszenia Kierowców.

Szybciej i taniej

Postępowanie mandatowe, zamiast 14 dni, ma trwać 30. Wydłużenie tego terminu ma zmniejszyć liczbę wniosków o ukaranie kierowanych do sądów.

– Trzeba pamiętać, że każdego roku do sądów trafia ok. 600 tys. spraw wykroczeniowych, a przynajmniej co trzecia z nich mogłaby się skończyć mandatem – twierdzi sędzia Janusz Makowski. Powód? Jedyny to przekroczenie ustawowego terminu.

– Ustalanie sztywnych terminów jest zbędne. Pokusiłbym się o dalsze jego wydłużenie – mówi prof. Stefański. Jego zdaniem sprawa powinna trafiać do sądu tylko wtedy, gdy sprawca wykroczenia odmawia przyjęcia mandatu.

Druga zmiana dotyczy wykroczeń ujawnionych przez innych uczestników ruchu drogowego. Chodzi o urządzenia elektroniczne (rejestratory jazdy – czyli tzw. kamerki, aparaty telefoniczne, kamery monitoringu itp.). Od kilku miesięcy w policyjnych skrzynkach przybywa donosów o wykroczeniach na drogach. Nagrania dotyczą łamania przepisów drogowych i agresywnych zachowań wobec innych uczestników ruchu. Jeszcze niedawno na 6 tys. zgłoszeń z nagraniami zaledwie 10 proc. kończyło się w sądzie wnioskiem o ukaranie. Teraz bywa tak nawet w 50 proc. przypadków i więcej. W Gdańsku np. na 153 doniesienia w ostatnim kwartale do sądu trafiło niewiele mniej niż połowa. Na Mazowszu z ponad 900 zgłoszeń w minionym roku z wnioskiem o ukaranie trafiło do sądu ponad 400.

Policjanci zachęcają do przesyłania zarejestrowanych materiałów. Mogą to być zdjęcia albo filmy, na których widać, jak kierowcy łamią przepisy. Policja m.in. po numerach rejestracyjnych samochodu ustala najpierw właściciela, a potem kierującego, który dopuścił się wykroczenia. Autor nagrania jest wzywany na komendę w charakterze świadka. Ustalenie danych kilku osób z jednego nagrania wymaga czasu. Stąd też wniosek o wydłużenie na to czasu.

Autorzy noweli chcą, by właśnie w takich „nagranych" sprawach, gdzie nie zachodzi wątpliwość co do sprawcy czynu, policja mogła wystawiać mandaty.

Mandat z terminalu

Trzecia z propozycji zakłada wprowadzenie możliwości uiszczenia mandatu przy użyciu karty płatniczej. Dopuszczenie takiej formy płatności będzie dogodne szczególnie dla cudzoziemców, którzy nie mają polskiej waluty. Dziś zdarza się, że policja, nakładając mandat na taką osobę, musi dowieźć ją do najbliższego bankomatu. Jest to bardzo uciążliwe w przypadku kierowców samochodów ciężarowych ze względu na niewystarczającą liczbę miejsc, w których pojazdy te można bezpiecznie pozostawić.

– Sam pomysł jest dobry i z pewnością ułatwi życie niektórym kierowcom – mówi Mariusz Kieller. Obawia się jednak, że koszt wprowadzenia zmiany, tj. zakup terminali dla drogówki, może przewyższyć korzyści.


Nie tylko na gorącym uczynku
Art. 97 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia
Grzywnę w drodze mandatu karnego nakłada się jedynie, gdy:
- schwytano sprawcę wykroczenia na gorącym uczynku lub bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia, 
- stwierdzone zostanie popełnienie wykroczenia naocznie pod nieobecność sprawcy, a nie zachodzi wątpliwość co do sprawcy czynu,
- stwierdzone zostanie popełnienie wykroczenia za pomocą przyrządu kontrolno-pomiarowego lub urządzenia rejestrującego, a sprawca nie został schwytany na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem i nie zachodzi wątpliwość co do sprawcy czynu
– w tym także, w razie potrzeby, po przeprowadzeniu w niezbędnym zakresie czynności wyjaśniających, podjętych niezwłocznie po ujawnieniu wykroczenia. Nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego nie może nastąpić po upływie 14 dni od ujawnienia czynu.

Każdego roku polscy kierowcy dostają w sumie ok. 3 mln mandatów za wykroczenia na drodze. Wystawiają je: policja, Inspekcja Transportu Drogowego, a do niedawna także straże miejskie. Minister spraw wewnętrznych i administracji chce usprawnić postępowanie mandatowe tak, by jak najmniej trafiało do sądów z wnioskiem o ukaranie. To zbyt kosztowne – uważają autorzy noweli procedury wykroczeniowej. I przygotowują zmiany.

Co proponują? Wydłużenie czasu trwania postępowania mandatowego. Ponadto karanie kierowców-piratów na podstawie nagrań wysłanych policji przez innych kierowców oraz ułatwienie płatności mandatu od ręki.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP