O problemie pisaliśmy już wcześniej, teraz "Rzeczpospolita" uzyskała w tej sprawie odpowiedź Ministerstwa Finansów
Prawie 4,5 mln osób korzysta z ulgi na dzieci. Wielu rodziców jednak nie wie, jak ją między siebie podzielić.
„Dzieci mieszkają ze mną, a mąż upiera się, że to on rozliczy ulgę". „Umówiłem się z żoną na podział ulgi, ale nie dotrzymała słowa i odliczyła całą kwotę" – to przykłady z pytań czytelników, którzy nie mogą się dogadać w sprawie podziału odpisu na dzieci. Skłóceni obstają przy swoim i każde z nich odlicza całą kwotę ulgi.
– Tak nie można, ulga jest na oboje rodziców, muszą więc ją podzielić. Inaczej urząd przy sprawdzaniu zeznań zakwestionuje rozliczenie, co może skończyć się naliczeniem zaległości podatkowej jednemu z rodziców albo nawet obojgu – tłumaczy Monika Spotowska, adwokat i doradca podatkowy w kancelarii Rödl & Partner.
Jak podzielić ulgę? Jest z tym problem. „Urzędnicy mają różne zdania, jedni chcą dzielić po połowie, inni według dni, które dzieci faktycznie spędzają z każdym z rodziców, jeszcze inni uważają, że decyduje miejsce zamieszkania" – pisze czytelnik.