Od kilku dni programy informacyjne TVP poświęcają wiele uwagi „Rzeczpospolitej", jej redaktorowi naczelnemu, a także mnie – większościowemu udziałowcowi i akcjonariuszowi Gremi Media SA, wydawcy tej gazety. Najwidoczniej sondaż opublikowany w „Rzeczpospolitej", z którego wynikało, że Polacy nisko oceniają wiarygodność „Wiadomości" TVP, wywołał wśród władz telewizji publicznej nerwową reakcję. Bogusława Chrabotę nazwano „wnukiem żołnierza Armii Czerwonej", a mnie – „szemranym biznesmenem", kilkukrotnie powtarzając przy okazji kłamstwa na mój temat.

Chciałbym wierzyć, że ataku ze strony TVP nie należy traktować jako próby wywierania nacisku na niezależnego wydawcę ani – zagrożonej sankcjami w demokratycznych państwach – próby tłumienia krytyki prasowej. Byłby to bowiem fatalny sygnał, psujący wizerunek nie tylko telewizji publicznej, ale przede wszystkim naszego kraju. Byłby to również niepokojący sygnał zarówno dla mnie, jak i dla pozostałych – między innymi amerykańskich – podmiotów, które zdecydowały się zainwestować w wydawcę „Rzeczpospolitej".

Osobiście oświadczam, że wszystkimi przewidzianymi prawem środkami będę bronił dobrego imienia spółek, których jestem udziałowcem i akcjonariuszem, a także swego własnego.

Tymczasem do TVP apeluję o chwilę refleksji nad ostatnim raportem Rady Etyki Mediów, która stwierdziła, że telewizja publiczna w materiałach o prezydencie Gdańska śp. Pawle Adamowiczu złamała aż pięć z siedmiu podstawowych zasad etycznych, jakimi winny kierować się wszystkie media. Taka chwila zadumy nad własnym postępowaniem przyda się TVP, nim – a raczej zamiast – kolejny raz będzie chciała zaatakować inne media w Polsce i pracujących w nich dziennikarzy.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Do Sz.P. Czytelników „Rzeczpospolitej”

Od kilku dni jestem jednym z obiektów bezprecedensowej nagonki ze strony „Wiadomości” TVP. Nie mam obyczaju polemizować z tymi, którzy rozumieją swoją misję jako obrzucanie przeciwników błotem, ale za radą redakcji kilka spraw chciałbym wyjaśnić

---------

Bogusław Chrabota: Autolustracja. Opowieść o moim dziadku

Ojcowie i dzieci. Dzieci i ojcowie. Jakże śmieszny i archaiczny wydaje się Turgieniew ze swoją konfrontacją omszałej tradycji i bezpłodnego nihilizmu wobec tego, co przyniósł XX wiek.