Bruksela szykuje się do negocjacji z Londynem

Bruksela przygotowuje się do negocjacji z Londynem. Mogą one doprowadzić do nowego modelu luźnych relacji.

Aktualizacja: 10.10.2016 12:23 Publikacja: 09.10.2016 20:58

Bruksela szykuje się do negocjacji z Londynem

Foto: AFP

Anna Słojewska z Brukseli

Swoich specjalnych wysłanników ds. Brexitu mianowały najważniejsze unijne instytucje. W Radzie Europejskiej jest nim Didier Seeuws, były szef gabinetu byłego szefa RE Hermana Van Rompuya. W Parlamencie za Brexit będzie odpowiadał Guy Verhofstadt, belgijski liberał. A ze strony KE – Michel Barnier, były dwukrotny unijny komisarz i polityk francuskiej chadecji.

Verhofstadt i Barnier to politycy, którzy na pewno nic za darmo Brytyjczykom nie oddadzą. Ich nominacje były jasnym gestem: Londyn nie może liczyć na specjalne traktowanie. Okazały się prorocze, bo rząd Theresy May zdecydował, że celem rozstania ma być bardzo luźna współpraca sprowadzona wyłącznie do handlu.

Na razie formalne negocjacje się nie toczą, bo Wielka Brytania nie przysłała do Brukseli oficjalnego listu o chęci wystąpienia z UE i uruchomienia art. 50 unijnego traktatu. Ale wiadomo już, że nastąpi to do końca marca 2017 roku.

I do tego czasu negocjatorzy w Brukseli przygotowują strategię działania. Choć oficjalnie nie mogą się kontaktować z Brytyjczykami, to wiedzą, do czego mają się przygotowywać. Premier May ogłosiła tydzień temu, jak wyobraża sobie Brexit. Z naszych nieoficjalnych rozmów z dyplomatami w Brukseli wynika, że kilka ważnych wniosków już z tego wyciągnęli.

Przede wszystkim Wielka Brytania nie będzie miała dostępu do rynku wewnętrznego UE. Mimo że jej politycy wielokrotnie powtarzają, że tego pragną, a dla firm na Wyspach to ekonomiczne być albo nie być, to wizja May wyklucza taki wariant. Premier wyraźnie bowiem powiedziała, że Londyn nie chce być odbiorcą regulacji z Brukseli i nie chce, żeby unijny Trybunał Sprawiedliwości mógł wydawać wyroki ważne dla jej kraju.

To wyklucza uczestnictwo we wspólnym rynku. Bo o jego organizacji i zasadach przepływu towarów i usług decydują instytucje unijne, a unijny sąd ma ostatnie zdanie w razie sporów czy nieprzestrzegania regulacji. I kraje, które do UE nie należą, a w rynku wewnętrznym chcą uczestniczyć, jak Norwegia, muszą się z tym pogodzić.

May powiedziała także, że Londyn chce odzyskać pełną kontrolę nad imigracją. To oznacza, że nie zgodzi się na wolny przepływ osób z UE. A to także warunek uczestnictwa we wspólnym rynku. Już po referendum w Wielkiej Brytanii politycy UE, w tym Tusk, Jean-Claude Juncker, Angela Merkel, czy Francois Hollande, wielokrotnie podkreślali, że cztery unijne wolności są nierozłączne. Nie może być zatem mowy o wolnym przepływie towarów, usług i kapitału, bez swobody przepływu pracowników.

Drugi ważny komunikat z przemówienia May to postulat pełnej suwerenności Wielkiej Brytanii w zakresie relacji handlowych z państwami trzecimi. – To oznacza, że Wielka Brytania nie jest zainteresowana unią celną z UE, jaką ma np. Turcja – mówi „Rz" wysoki rangą unijny dyplomata. Unia celna przewiduje zniesienie wzajemnych barier handlowych, ale utrzymywanie identycznych taryf wobec krajów trzecich. Londyn musiałby się jednak podporządkować unijnej polityce w tym zakresie, a May właśnie oświadczyła, że tego nie chce. – To oznacza Brexit w wersji hard, choć sama May takiego określenia unika – mówi dyplomata.

Jedyną opcją pozostaje zatem wynegocjowanie porozumienia handlowego na wzór CETA, czyli umowy z Kanadą, która właśnie ma być podpisana. Reguluje ona wymianę towarową, usługową, dostęp do przetargów publicznych. Ale nie zawiera rozdziału o usługach finansowych, które dla Londynu są priorytetem. Brytyjczycy próbują bowiem utrzymać pozycję londyńskiego City na europejskim rynku finansowym.

Z naszych rozmów wynika, że na razie Londyn nie próbował bilateralnych kontaktów ze stolicami państw członkowskich, po to, żeby rozbijać jednolite unijne stanowisko. – Państwa zresztą nie są tym zainteresowane. Wiedzą, że razem łatwiej im będzie zabezpieczyć swoje interesy – mówi nam dyplomata UE. A te mogą być bardzo różne. Polsce zależy przede wszystkim na zagwarantowaniu praw jej obywateli już mieszkających na Wyspach, Niemcy martwią się o swój eksport do Wielkiej Brytanii, a Hiszpania zastanawia się, co dalej z Gibraltarem.

Anna Słojewska z Brukseli

Swoich specjalnych wysłanników ds. Brexitu mianowały najważniejsze unijne instytucje. W Radzie Europejskiej jest nim Didier Seeuws, były szef gabinetu byłego szefa RE Hermana Van Rompuya. W Parlamencie za Brexit będzie odpowiadał Guy Verhofstadt, belgijski liberał. A ze strony KE – Michel Barnier, były dwukrotny unijny komisarz i polityk francuskiej chadecji.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 808
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 807
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 806
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 805
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Świat
Sędzia Szmydt przyjął prezent od propagandysty. Symbol ten wykorzystuje rosyjska armia